W zawodach zaufania publicznego nie wystarcza sama biegłość profesjonalna. Dodatkowo zobowiązują one do dbałości o prestiż i godność zawodu. Nie wyczerpuje tego dobry adres, piękne biuro, drogi samochód czy drobiazgowy dress code. Całość zachowań osób uprawiających profesję ma przekonywać, że nawet gdy nikt nie patrzy, ich rzetelność będzie nieposzlakowana. Teoretycznie to wszystko wiadomo. Praktycznie jednak trudno rozróżnić, co przystoi, a co nie przystoi sędziemu, notariuszowi, adwokatowi, prokuratorowi, gdy działają prywatnie, poza godzinami pracy, w mediach społecznościowych, w miejscach publicznych, w restauracjach, na stadionach. Konflikt między prywatną, obywatelską wolnością a jej dozwolonymi, koniecznymi ograniczeniami dyktowanymi przez opinię publiczną i dobro zawodu jest równie częsty, jak niejasności co do kryteriów jego rozstrzygania.
Czy korporacja musi czekać na prokuratorskie zarzuty wobec swojego członka?
Nie pomaga brak aktywizmu korporacyjnych sądów dyscyplinarnych. Ich orzecznictwo – transparentne i stabilne – powinno mieć jasny pogląd na granicę między tym, co członkowi korporacji wypada, a co nie. Gdy jednak z samym wszczęciem postępowania o naruszenie etyki zawodowej wyczekuje się, aż prokurator postawi zarzut karny, trudno wierzyć, że sąd dyscyplinarny dba o poziom etyki zawodu.
Wszak ta ostatnia ma stawiać wyższe wymagania niż sama tylko legalność zachowania.
Albo uzasadnienie odmowy podjęcia sprawy poświadczenia nieprawdy w dokumencie prowadzącego – pod firmą kancelarii adwokackiej – prawniczą działalność, tyle że nie-adwokacką: „… działania obwinionego objęte niniejszym postępowaniem nie są związane z wykonywaniem przez niego zawodu adwokata, ale funkcji doradcy restrukturyzacyjnego, który pełnił w realiach sprawy rolę syndyka. Innymi słowy, uregulowania zawarte w par. 1 ust. 2, par. 6, par. 8 oraz 11 Zbioru Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu dotyczą działania adwokata sensu stricto, a nie sensu largo. Oczywiście adwokat, zgodnie z par. 4 Zbioru Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu, odpowiada dyscyplinarnie za uchybienia etyce adwokackiej podczas działalności zawodowej, publicznej, a także w życiu prywatnym”.
Meandry logiki sądu dyscyplinarnego adwokatów
Ów paragraf 4 Zbioru Zasad głosi, że „adwokat odpowiada dyscyplinarnie za uchybienie etyce adwokackiej lub naruszenie godności zawodu podczas działalności zawodowej, publicznej, a także w życiu prywatnym”. Sąd dyscyplinarny uważa więc, że zarzut poświadczenia nieprawdy w dokumentach syndyka-adwokata nie jest objęty właściwością adwokackiego sądu korporacyjnego, a jednocześnie wobec każdego adwokata stosuje się wspomniany par. 4 Zbioru. Skoro jednak działalność syndyka (prowadzona w ramach kancelarii adwokackiej) nie jest, zdaniem adwokackiego sądu dyscyplinarnego, „działalnością zawodową”, to czyżby nie była ona także „działalnością publiczną”? No to jaką jest właściwie? Prywatną? No ale co z tym par. 4? Tej kwestii jednak postanowienie z 5 maja 2025 r., sygn. DZ 4/25 (Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie, z niego ten cytat) nie wyjaśnia. A nie śmiem przypuszczać, że wedle SD zarzut fałszu intelektualnego w dokumentach, w ramach urzędowej czynności prawniczej mógłby po prostu mieścić się w pojęciu działań etycznych.