Zgłoszenie o niebezpiecznym zdarzeniu wpłynęło do Komendy Powiatowej Policji w Nysie około godziny 9:30. — Na miejsce zostali wysłani policjanci. Okazało się, że zostały uszkodzone cztery szyby, były to szyby zewnętrznej warstwy okna. Strzały padły prawdopodobnie z tzw. wiatrówki — przekazała w TVN24 mł. asp. Janina Kędzierska z Komendy Powiatowej Policji w Nysie.
Według informacji podanych przez lokalny portal Nowiny Nyskie, strzały mogły paść z budynku mieszkalnego znajdującego się w bezpośrednim sąsiedztwie szkoły. To właśnie tam policjanci skoncentrowali swoje działania poszukiwawcze.
Ewakuacja uczniów i błyskawiczna reakcja służb
Gdy tylko dyrekcja szkoły zauważyła uszkodzone szyby, natychmiast zdecydowano o ewakuacji uczniów. Dzieci zostały odebrane przez rodziców, a cały teren zabezpieczyła policja. Na szczęście nikt nie został ranny, jednak sytuacja wzbudziła ogromny niepokój wśród mieszkańców wsi.
— My na miejscu, jeżeli chodzi o funkcjonariuszy policji, prowadzimy czynności. Została wysłana grupa dochodzeniowo-śledcza, technik kryminalistyki, policjanci, którzy zabezpieczają miejsce zdarzenia, zbierają ślady oraz przyjmowane jest również zawiadomienie w tej sprawie — dodała mł. asp. Janina Kędzierska.
W działaniach uczestniczyli nie tylko funkcjonariusze prewencji, ale również technicy kryminalistyczni, którzy zabezpieczali odłamki szkła oraz ślady mogące pochodzić od pocisków. Policja nie wyklucza, że ostrzał był celowy, choć nieznane są jeszcze motywy sprawcy.
Zatrzymanie podejrzanego i grożące mu konsekwencje
Po godzinie 12:00 policja poinformowała o zatrzymaniu mężczyzny, który prawdopodobnie odpowiada za ten incydent. Obecnie prowadzone są z nim czynności procesowe. Według śledczych, może on usłyszeć zarzuty narażenia na niebezpieczeństwo oraz zniszczenia mienia.
Za te czyny kodeks karny przewiduje karę do pięciu lat pozbawienia wolności. Śledczy badają, czy mężczyzna działał pod wpływem alkoholu lub innych substancji, a także czy posiadał zezwolenie na używanie broni pneumatycznej.
Strach wśród mieszkańców i pytania o bezpieczeństwo
Choć żadne dziecko nie ucierpiało, sytuacja wywołała ogromny szok wśród rodziców i społeczności szkolnej. Włodary to niewielka miejscowość, w której podobne wydarzenia dotąd się nie zdarzały. Mieszkańcy pytają, jak to możliwe, że ktoś mógł strzelać w kierunku budynku, w którym przebywały dzieci.
Policja zapewnia, że bezpieczeństwo uczniów jest priorytetem, a szkoła będzie mogła wznowić zajęcia dopiero po zakończeniu wszystkich czynności dochodzeniowych i ocenie stanu technicznego budynku.
Co dalej ze śledztwem?
Funkcjonariusze zapowiadają, że śledztwo będzie prowadzone z najwyższą starannością. Zabezpieczone dowody, w tym fragmenty pocisków, trafią do laboratorium, gdzie zostaną poddane analizie balistycznej. Policja sprawdza też monitoring z okolicznych posesji, aby dokładnie odtworzyć przebieg zdarzeń.
Jeśli potwierdzi się, że mężczyzna celowo strzelał w kierunku szkoły, zarzuty mogą zostać rozszerzone. Śledczy nie wykluczają również, że sprawa trafi do prokuratury okręgowej ze względu na powagę czynu i potencjalne zagrożenie życia dzieci.