Tuż przed zakończeniem roku szkolnego rzeczniczka praw dziecka Monika Horna-Cieślak zaapelowała do przedsiębiorców o rezygnację z promocji opartych na ocenach. Ale apel w wielu przypadkach pozostał bezskuteczny – rabaty za noty na świadectwach dla uczniów przygotowały m.in. Empik (rabat przyznawany każdemu uczniowi za okazanie świadectwa z roku 2024/25, bez weryfikacji ocen) i MediaMarkt. Najwięcej emocji wzbudziła jednak akcja „Płacimy za oceny” Media Expert. RPD skierowała na tę sieć handlową skargę do Rady Reklamy. Powód? Jak podkreśliła w oświadczeniu, promocja faworyzuje uczniów z najwyższymi ocenami i sugeruje, że wartość dziecka zależy od wyników w nauce. A to może odbić się m.in. na zdrowiu psychicznym.

Akcja firmy polegała na przyznawaniu zniżek uzależnionych od ocen: 6 zł za szóstkę i 5 zł za piątkę. Rabaty obejmowały także zachowanie: 6 zł za ocenę wzorową i 5 zł za bardzo dobrą, a w przypadku świadectw opisowych (uczniów z klas I–III) – stałej kwoty w wysokości 20 zł za promocję do następnej klasy.

W skardze do Rady Reklamy RPD zwróciła uwagę na zapisy Kodeksu etyki reklamy, zgodnie z którymi „reklamy skierowane do dzieci lub młodzieży muszą uwzględniać stopień ich rozwoju oraz nie mogą zagrażać ich fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu dalszemu rozwojowi, co oznacza, iż reklama nie może wywoływać poczucia niższości”. Zdaniem Horny-Cieślak naruszenia obejmują też przepisy z Karty Ochrony Dzieci w Reklamie. „Sygnatariusze tego dokumentu deklarują, że reklamy, których odbiorcami ze względu na treść, formę, kanał komunikacji i sposób ich prezentowania, są dzieci, nie będą zawierać w szczególności treści dyskryminujących” – czytamy.

– Oczywiście z szacunkiem przyjmujemy pogląd RPD na tę sprawę i podzielamy przekonanie, że każde dziecko zasługuje na uznanie i wsparcie – zaznacza Michał Mystkowski, rzecznik Media Expert. I dodaje, że akcja to „element szerszej kampanii promocyjnej skierowanej do dzieci i młodzieży, której celem jest docenienie wysiłku, a nie tworzenie podziałów”. – Rozumiemy, że opinie mogą być różne. Dla nas kluczowe jest to, że akcja daje dzieciom powód do dumy i radości – wskazuje i zastrzega, że firma przez cały rok prowadzi też inne projekty dla dzieci, dostępne niezależnie od wieku czy ocen.

Świadectwa i marketing. Eksperci o presji na dzieci

Problem promocji kierowanych do najmłodszych wykracza poza jedną sieć i dotyczy wielu prywatnych podmiotów. Ministerstwo Edukacji Narodowej w odpowiedzi na pytania DGP w tej sprawie zaznacza jednak, że to sfera działalności komercyjnej, której prawo oświatowe nie reguluje, jeśli odbywa się poza szkołą.

Monika Rosa, przewodnicząca sejmowej komisji ds. dzieci i młodzieży, ocenia, że takie chwyty marketingowe nie służą dzieciom, a w reklamie internetowej jest jeszcze więcej podobnych pomysłów. – Sam dostęp dzieci poniżej 13. roku życia do mediów społecznościowych (1,4 mln) jest szkodliwy i umożliwia kierowanie do tej grupy reklam, świadomie lub nie. Na pewno zajmiemy się tym tematem na komisji – deklaruje.

Socjolożka Karolina Messyasz z Uniwersytetu Łódzkiego podkreśla, że przy tego typu akcjach ważne znaczenie ma nasz społeczny stosunek do ocen – to, czy uznajemy je za w pełni miarodajne i czy mają one odzwierciedlać jedynie wybrany obszar, czy też całe życie i postawę dziecka. Zwraca też uwagę, że promocje mogą wywoływać lub nasilać wśród uczniów presję i współzawodnictwo. ©℗