W zamian za ustępstwa w sprawie Ukrainy Kiriłł Dmitrijew oferuje Donaldowi Trumpowi otwarcie rynku dla amerykańskich inwestycji i wspólne projekty wydobywcze, w tym dotyczące metali ziem rzadkich. Z jego wypowiedzi można wnosić, że Waszyngton jest otwarty na rozmowy, choć są w Białym Domu ludzie niechętnie patrzący na współpracę z Moskwą.
Wrogowie Rosji w Białym Domu
– Znaczna liczba wrogów Rosji wciąż znajduje się w amerykańskim rządzie – powiedział rosyjskiemu Pierwemu kanałowi. Z jego słów można wnosić, że między Kijowem a Moskwą trwa licytacja o to, która ze stolic zostanie uznana za odpowiedzialną za to, że moratorium na ostrzeliwanie obiektów energetycznych nie weszło w życie. NBC News podawało, że doradcy amerykańskiego prezydenta radzą mu, by nie dzwonił ponownie do Putina, dopóki ten nie dowiedzie, że faktycznie chce rozejmu. Najwyraźniej skutecznie, bo Trump, mimo własnych zapowiedzi z 30 marca, nie rozmawiał w zeszłym tygodniu z Putinem. Dmitrijew przekonuje, że do jakichś kontaktów dwustronnych dojdzie w najbliższych dniach.
– Prezydent Putin popiera pomysł o konieczności wstrzymania ognia, ale zanim to nastąpi, trzeba uzyskać odpowiedzi na pytania – powiedział wczoraj rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Nawiązał w ten sposób do listy żądań opublikowanych przez Kreml po poprzedniej rozmowie Putina z Trumpem, związanych z ograniczeniem sankcji. Dmitrijew powiedział wprawdzie na antenie Fox News, że Moskwa nie ubiega się o ich zniesienie, bo jej sytuacja gospodarcza tego nie wymaga, ale i zasugerował, że gdyby tak się stało, otworzyłoby to drzwi przed firmami z USA chcącymi wrócić do Rosji. – Ograniczenia ideologiczne europejskich spółek mogą pozwolić amerykańskim spółkom na wypełnienie licznych nisz – oświadczył. – Widzimy wielką liczbę wniosków od amerykańskich firm w sferze energetycznej i innych. Ale będą oni mogli wejść tylko tam, gdzie Rosja ich oczekuje – wskazał w rozmowie z Pierwym Kanałem. Zapewnił też, że trwają rozmowy o wspólnych inwestycjach wydobywczych.
Rosja chce współpracy z Muskiem
W USA Rosjanin mówił to, co trumpiści chcą słyszeć. – Ekipa prezydenta Trumpa powstrzymała III wojnę światową – komplementował w Fox News. – Ta administracja ma zamiar rozwiązywać problemy, w przeciwieństwie do Joego Bidena. Zachowuje się z szacunkiem, zadaje pytania, szuka kompromisów – mówił CNN. Na X chwalił Trumpa za podniesienie ceł, a jego zastępcę J.D. Vance’a za to, że „nie boi się mówić tego, co boją się powiedzieć biurokraci z UE: że Rosja nie jest największym problemem”. Cieszył się z sukcesu hokeisty Aleksandra Owieczkina, który w niedzielę wyprzedził Wayne’a Gretzky’ego na liście najskuteczniejszych strzelców w historii północnoamerykańskiej ligi NHL. Potępiał antytrumpowskie protesty, porównując je do kolorowych rewolucji sprzed dwóch dekad. W rozmowie z konserwatywnym Newsmaxem dodał, że Rosja „chciałaby pracować z Elonem Muskiem przy misji na Marsa”. „Opuszczając USA, chcę podziękować wszystkim za pozytywną, uczciwą i konstruktywną wizytę” – napisał na portalu X. ©℗