Jeszcze niedawno Skandynawia była dla Tesli symbolem przyszłości. Dziś to właśnie tam firma Muska notuje najbardziej dramatyczne spadki. W Danii sprzedaż Tesli załamała się aż o 86%, ograniczając się do zaledwie 102 zarejestrowanych egzemplarzy. To wynik, który zepchnął markę za chińskie koncerny BYD, Xpeng i Zeekr.

W Norwegii, jednym z najbardziej nasyconych rynków aut elektrycznych na świecie, również doszło do tąpnięcia – spadek o 50%. Co ciekawe, model X, dawny hit sprzedaży, ustąpił miejsca nowym markom, które skuteczniej trafiają w oczekiwania klientów. „Wynik 1425 dostaw (na 1728 sprzedanych pojazdów elektrycznych w kraju) pokazuje, że rynek nie tylko się nasycił, ale i przestał reagować na markę jako symbol innowacji” – komentują eksperci branży.

Hiszpania, Portugalia i Francja: Słabość zamiast odbicia

Nie tylko północ. Kryzys Tesli widać też w Europie Południowej. W Hiszpanii sprzedaż spadła o 48%, a w Portugalii aż o 58,7%. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w krajach, gdzie amerykański koncern przez lata budował solidne przyczółki. We Francji, mimo chwilowego odbicia, miesięczny wzrost o 2,4% nie był w stanie zatrzeć faktu, że od początku roku sprzedaż Tesli spadła o 29,8%.

„Dane potwierdzają, że pojedyncza zmiana stylizacji nie wystarczy, aby ożywić zainteresowanie konsumentów” – oceniają analitycy. Nowa wersja Modelu Y nie przyciągnęła tłumów, a rynek, jak zauważają eksperci, „wydaje się nasycony”.

Tesla kontra konkurencja: BYD rośnie, Musk traci tempo

Podczas gdy Tesla notuje spadek o 28,5% w dziewięć miesięcy, rynek samochodów elektrycznych w Europie wzrósł w tym samym czasie o 25%. W Niemczech – największym europejskim rynku Tesli – sprzedaż aut elektrycznych wzrosła o 38%, ale sama Tesla zaliczyła tam spadek o 50%.

W tym samym czasie chiński BYD odnotował imponujący wzrost – +300%, choć przy mniejszej skali produkcji. Firma sprzedała 30 tysięcy pojazdów, gdy Tesla dostarczyła 243 tysiące. Co ciekawe, BYD poprawił wyniki również w Niemczech, Hiszpanii i we Włoszech, gdzie sprzedaż wzrosła czterokrotnie w porównaniu z 2024 r.

„Europa Północna, od dawna symboliczny rynek i wizytówka pojazdów elektrycznych, ignoruje Teslę” – podsumowuje raport. Coraz częściej wybierane są modele z Azji, które oferują podobny zasięg, ale w niższej cenie i z lepszym wyposażeniem technologicznym.

Kryzys wizerunkowy Tesli i przesyt rynku

Tesla zawsze opierała się na efekcie nowości i sile marki Elona Muska. Jednak dziś konsumenci stają się bardziej pragmatyczni, a europejski rynek dojrzewa. „Historyczna tendencja Tesli do koncentracji sprzedaży w drugiej połowie kwartału mogła wpływać na dane, ale słabość jest niezaprzeczalna” – czytamy w analizie.

Dodajmy do tego rosnącą konkurencję z Chin i pojawiające się skargi dotyczące jakości oprogramowania Tesli – i mamy przepis na spowolnienie. Nie pomaga także fakt, że w Stanach Zjednoczonych kończy się okres ulg podatkowych, które napędzały popyt.

Akcje Tesli wciąż w górę – ale jak długo?

Paradoksalnie, mimo spadków sprzedaży w Europie, akcje Tesli rosną. Od lata kurs zwiększył się o 35% we wrześniu i o kolejne 8% w październiku, osiągając poziom ponad 450 dolarów za akcję.

Wzrosty napędzają oczekiwania związane z nową strategią – Musk coraz wyraźniej stawia na sztuczną inteligencję, robo-taksówki i roboty humanoidalne. Jednak część analityków ostrzega przed nadmiernym optymizmem. Tesla jest dziś notowana przy wskaźniku C/E 274x na 2025 rok, podczas gdy średni dla branży wynosi 18,9x.

„Wielu insiderów ostrzegało przed ryzykiem przewartościowania” – zauważają komentatorzy. Mimo to inwestorzy wciąż wierzą, że Musk potrafi odmienić kurs firmy, nawet jeśli obecne wyniki nie dają ku temu podstaw.

Przyszłość Tesli w Europie pod znakiem zapytania

Tesla znajduje się dziś w punkcie zwrotnym. Europa, niegdyś filar jej globalnej ekspansji, staje się dla niej rynkiem nieprzewidywalnym i coraz bardziej wymagającym. Dane są nieubłagane: spadki w Skandynawii, nasycenie we Francji, słabość w Hiszpanii i Portugalii.

Z drugiej strony, w Ameryce Północnej koncern odnotowuje odbicie – głównie dzięki zaliczkom i efektowi kończących się ulg podatkowych. To jednak może być tylko chwilowe ożywienie. W ostatnim kwartale 2025 roku Tesla spodziewa się spowolnienia dostaw, mimo że poprzedni kwartał zakończył się wynikiem 495 tysięcy dostarczonych pojazdów i 445 tysięcy wyprodukowanych.