Pedagodzy zauważyli, że z dzieckiem dzieje się coś złego

To jedna z najbardziej wstrząsających spraw w Polsce. Śledztwo ruszyło po tym, jak nauczyciele w szkole zwrócili uwagę na zmiany w zachowaniu dziewczynki. Stała się wycofana, smutna i miała problemy z adaptacją. Zaniepokojeni jej stanem pedagodzy powiadomili rodzinę oraz odpowiednie służby. Po wstępnym dochodzeniu potwierdzono, że dziecko mogło być krzywdzone przez znanego mu zakonnika.

Pierwsze nadużycia wobec dziecka podczas wyjazdu w góry

Z ustaleń śledczych wynika, że do pierwszego wykorzystania doszło w 2019 roku, podczas wakacyjnego wyjazdu w góry na Śląsku. Wtedy 70-letni duchowny miał tam przebywać z dziewczynką i jej matką. Podczas wyjazdu miał dopuszczać się wobec dziecka nieprzyzwoitych zachowań. Takie sytuacje miały się powtórzyć co najmniej kilka razy.

Dwa lata później doszło do brutalnej napaści duchownego na dziewczynkę

Dwa lata później, w 2021 roku, podczas kolejnego wspólnego wyjazdu do Leszna, miało dojść do gwałtu. Dziewczynka, która wówczas nie miała ukończonych 15 lat, została wykorzystana przez zakonnika w sposób brutalny — ustalenia te potwierdził sąd pierwszej instancji.

Wyrok: 8 lat więzienia i zakaz kontaktu z ofiarą

Prokuratura Rejonowa w Bytomiu postawiła Antoniemu S. zarzuty dotyczące wykorzystywania seksualnego małoletniej. Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej i toczyła się z wyłączeniem jawności. W kwietniu tego roku zapadł wyrok — 8 lat więzienia oraz zakaz zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzoną.

Prokuratura chce 15 lat więzienia, obrońca – uniewinnienia

Zarówno prokuratura, jak i obrona odwołały się od wyroku. Prokurator żąda kary 15 lat więzienia, natomiast adwokat duchownego – co może być dla niektórych zaskoczeniem - wnosi o jego uniewinnienie.

Jak przekazał sędzia Gwidon Jaworski, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Katowicach, rozprawa została wyznaczona na 13 listopada. Możliwe, że prawomocne orzeczenie może zapaść jeszcze w listopadzie.