Z opublikowanego na początku listopada raportu Europejskiego Kolektywu Analitycznego Res Futura, analizującego wizerunek Ukraińców w polskich mediach społecznościowych w październiku, wynika, że Polacy częściej wyrażają się o osobach przybyłych z Ukrainy krytycznie (66 proc.) niż pozytywnie (21 proc.).

Najczęściej komentowane tematy: wojna i pomoc dla Ukrainy

Najczęściej poruszanym tematem jest wciąż wojna w Ukrainie i jej konsekwencje. 23,8 proc. wypowiedzi dotyczy konfliktu, w tym zwłaszcza pomocy militarnej i finansowej udzielanej przez Polskę. W wielu komentarzach pojawia się krytyka dalszego zaangażowania Polski i postulaty „zakończenia bezwarunkowego wsparcia”, które – zdaniem części komentujących – może rzekomo osłabiać bezpieczeństwo Polski.

Wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił w piątek 24 października, że mimo prób podsycania nastrojów antyukraińskich, Polska „z przyczyn chrześcijańskich i moralnych musi pomagać Ukrainie”. Natomiast podczas Zaduszek Witosowych, które odbyły się dwa dni później w Wierzchosławicach zaznaczył, że takie nastroje są sprzeczne ze strategią bezpieczeństwa państwa. „Granica polskiego bezpieczeństwa leży dziś na froncie ukraińsko-rosyjskim” – mówił.

Pomoc socjalna dla uchodźców z Ukrainy pod lupą internautów

Drugim najczęściej komentowanym zagadnieniem jest pomoc socjalna dla uchodźców. 21,3 proc. internautów uważa, że Ukraińcy są w tym zakresie rzekomo bardziej uprzywilejowani niż Polacy, wskazując m.in. na dostęp do mieszkań komunalnych, opieki zdrowotnej czy dodatków socjalnych. Wśród komentarzy dominują opinie typu: „Polacy muszą płacić, a uchodźcy dostają wszystko za darmo”.

Według raportu Europejskiego Kolektywu Analitycznego Res Futura, 16,9 proc. internautów przypisują Ukraińcom rzekomą skłonność do przemocy i przestępczości, a 14,7 proc. zarzuca im brak chęci do integracji i nauki języka polskiego. W wielu komentarzach pojawiają się postulaty, by „szanowali kraj, który ich przyjął”. W dyskusjach dominują negatywne określenia: „roszczeniowi”, „niewdzięczni”, „żyjący na koszt państwa”, „niechętni integracji”. Wielu komentujących twierdzi, że Ukraińcy mają „zbyt wiele przywilejów kosztem Polaków”.

Nowe przepisy ograniczające pomoc dla Ukraińców w Polsce

26 września prezydent Karol Nawrocki podpisał ustawę o zmianie niektórych przepisów w celu weryfikacji prawa cudzoziemców do świadczeń rodzinnych oraz określenia warunków pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Ustawa m.in. przedłuża okres obowiązywania tymczasowej ochrony w Polsce do 4 marca 2026 r., a jednocześnie przewiduje stopniowe wygaszanie części działań pomocowych dla obywateli Ukrainy przebywających legalnie na terytorium RP. Zakłada także wyłączenie z prawa do świadczeń osób, które krótkoterminowo przekraczają granicę w ramach tzw. małego ruchu granicznego. Regulacja ogranicza ponadto dostęp do opieki zdrowotnej, zawężając katalog świadczeń dostępnych dla nieubezpieczonych dorosłych obywateli Ukrainy – m.in. programów zdrowotnych, rehabilitacji leczniczej, leczenia stomatologicznego i programów lekowych.

W związku z podpisaną 26 września ustawą, szef kancelarii prezydenta Zbigniew Bogucki poinformował, że jest ona ostatnią, która będzie dotyczyła takiej formy pomocy Ukraińcom. Zaznaczył, że „to koniec świadczenia 800 plus dla obywateli Ukrainy, którzy nie pracują tutaj w Polsce, nie przebywają w Polsce, nie płacą składek, nie płacą podatków, ich dzieci nie chodzą do szkoły”. Według niego trzeba zacząć traktować obywateli Ukrainy tak, jak wszystkich obcokrajowców.

Ukraińcy wspierają polską gospodarkę – fakty z raportu BGK

Z raportu Banku Gospodarstwa Krajowego na temat wpływu migrantów z Ukrainy na polską gospodarkę, który został opublikowany na początku marca wynika, że obywatele Ukrainy stanowią około 5 proc. wszystkich pracujących w Polsce co oznacza, że ich obecność wspiera rynek pracy zwłaszcza w sektorze przemysłowym, budowlanym, usługach oraz transporcie. „Migracja z Ukrainy mogła przyczyniać się do wzrostu polskiego PKB od 0,5 proc. do nawet 2,4 proc. rocznie” - czytamy w raporcie.

Co więcej, z danych wynika, że Ukraińcy wpłacają do polskiego budżetu więcej, niż otrzymują w postaci świadczeń socjalnych. „Szacunki wskazują, że wpływy z podatków i składek ubezpieczeniowych płaconych przez ukraińskich migrantów do polskiego budżetu sięgają około 15,1 mld zł, a świadczenia wypłacone im z programu „Rodzina 800 plus” to koszt około 2,8 mld zł” - wskazuje BGK.

Wielu komentujących zarzuca także migrantom z Ukrainy niechęć do integracji, nauki języka polskiego, rzekome ignorowanie polskich norm kulturowych czy życie w zamkniętych wspólnotach.

Ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Bodnar odniósł się do „coraz wyraźniejszego wzrostu nieprzyjaznej wobec Ukraińców retoryki w przestrzeni medialnej”, obejmującej różne sfery życia. W oświadczeniu przekazanym we wrześniu PAP zaznaczył, że obywatele Ukrainy są „praworządną częścią polskiego społeczeństwa”, wnoszą istotny wkład w rozwój gospodarki, płacą podatki i tworzą miejsca pracy. Podkreślił również, że zgodnie z polskim prawem dzieci ukraińskie uczęszczają do szkół podstawowych i średnich w Polsce, gdzie nauka odbywa się w języku polskim, co sprzyja ich szybszej adaptacji w społeczeństwie. Jak dodał, zdecydowana większość tych uczniów opanowała już język polski w odpowiednim stopniu.

„Jesteśmy za socjalizacją i integracją, ale jasne jest, że nie za asymilacją. Większość naszych uchodźców znalazła się tutaj nie z własnej woli, lecz z powodu trwającej strasznej wojny. Nie stanowimy zagrożenia, nie jesteśmy wrogami i nic nikomu nie odbieramy” - napisał Bodnar.

Autorzy raportu Res Futury zauważyli, że 60,6 proc. komentarzy odnosi się do konkretnych oczekiwań wobec rządu. Większość z nich skupiła się na ograniczeniu lub nawet zakończeniu pomocy socjalnej dla Ukraińców. 18,2 proc. chce by rządzący wprowadzili likwidację darmowych mieszkań, bonów czy dodatków dla uchodźców. Na drugim miejscu znalazło się żądanie repatriacji, następnie pojawiły się prośby zrównania obowiązku do usług publicznych z Polakami, zwiększeniem kontroli nad napływem uchodźców z Ukrainy i nawet - brak dalszej integracji politycznej, co równałoby się z odmową przyznawania obywatelstwa i praw wyborczych.

Ówczesny rzecznik prasowy ministerstwa spraw zagranicznych Paweł Wroński odnosząc się do słów ambasadora Bodnara o „wzroście nieprzyjaznej wobec Ukraińców w Polsce retoryki w przestrzeni medialnej”, stwierdził, że „są tacy, którym obecność Ukraińców się nie podoba w Polsce”. - Ale trzeba im przypominać, że 80 proc. tych Ukraińców ciężko w Polsce pracuje, dają do polskiego PKB przeszło 15 mld zł. 5 proc. wpłat do polskiego ZUS, to są wpłaty pracujących Ukraińców, a niespełna 3 mld zł wydajemy na 800 plus (dla Ukraińców) - zaznaczył Wroński. (PAP)