Zachód jest tradycyjnie dwulicowy, widać to m.in. w jego nastawieniu do Ukrainy - mówi opozycyjny deputowany rosyjskiej Dumy Państwowej Ilja Ponomariow, który jako jedyny głosował przeciwko aneksji Krymu przez Rosję. Podkreśla, że choć ratunek dla Ukrainy leży w rękach Ukraińców, to Zachód może im pomóc.

"Uważam, że Zachód jest tradycyjnie dwulicowy. Widać to m.in. w jego nastawieniu do Ukrainy. Oczywiście ponieważ rewolucja na Majdanie była prozachodnia, Zachód zareagował na te wydarzenia pozytywnie. Ale czy Zachód mógł pomóc Ukrainie i zapobiec konfliktowi zbrojnemu, zapobiec agresji? Zdecydowanie tak. Ale tego nie zrobił. Nawet po wybuchu konfliktu nie doszło do wzmocnienia ukraińskiej armii, a było to niezbędne, aby zapobiec rozlewowi krwi. A słabość prowokuje agresję, podczas gdy demonstracja siły ją ogranicza" - powiedział PAP Ponomariow.

Ocenił też, że jeśli chodzi o pomoc gospodarczą dla Ukrainy, Zachód "przyjął tradycyjne podejście Międzynarodowego Funduszu Walutowego: więcej pożyczek". "Ale skutek był taki gospodarka skurczyła się, a krajowy przemysł popadł w kłopoty. W rezultacie, jak widzimy obecnie, potrzebna jest dalsza pomoc ekonomiczna" - dodał.

Ponomariow podkreśla, że ratunek dla Ukrainy leży w rękach Ukraińców. "Są (oni) wystarczająco dzielni i zdeterminowani, aby przeprowadzić niezbędne reformy i zmienić kraj. Zachód mógł pomóc Ukrainie i nadal może to zrobić. Staram się promować interesy Ukrainy w krajach zachodnich, przekonywać, aby nie udawać pomocy dla Ukrainy, ale rzeczywiście jej pomagać. Oczywiście jest to powolny i bolesny proces, ale trzeba to zrobić" - zaznaczył.

Ponomariow mieszka obecnie na Zachodzie. W marcu 2014 r. jako jedyny zagłosował w 450-osobowej Dumie Państwowej przeciwko ratyfikacji traktatu o przyjęciu Republiki Krymu do Federacji Rosyjskiej oraz o utworzeniu w FR dwóch nowym podmiotów - Republiki Krymu i Sewastopola. Należący do Ukrainy Półwysep Krymski został anektowany przez Rosję po obaleniu w Kijowie prorosyjskiego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza.