Wybory samorządowe na Litwie w rejonach zamieszkałych przez Polaków przebiegają spokojnie i cieszą się dużą frekwencją - ocenia polski senator Łukasz Abgarowicz, który obserwuje niedzielne głosowanie na Wileńszczyźnie.

"Wybory przebiegają spokojnie i jest spora frekwencja. Nie odnotowaliśmy na razie żadnych poważnych naruszeń" - powiedział PAP Abgarowicz.

Na zaproszenie Akcji Wyborczej Polaków na Litwie (AWPL) głosowanie obserwuje dziewięciu polskich posłów i senatorów.

"Wybory samorządowe są dla nas bardzo ważne" - powiedział prezes AWPL, eurodeputowany Waldemar Tomaszewski. W jego ocenie "głosowanie przebiega sprawnie, chociaż odczuwalna jest pewna presja".

W wyborach samorządowych AWPL stratuje w 11 okręgach

"Jest dużo policji pilnującej porządku, jest wielu obserwatorów z różnych partii, którzy czasami wywołują zamieszanie, ale w naszych rejonach (na Wileńszczyźnie - PAP) odczuwamy duże poparcie. Sądzimy, że te wybory tradycyjnie wygramy, zawalczymy też o podium w stolicy" - powiedział PAP Tomaszewski.

W wyborach samorządowych AWPL stratuje w 11 okręgach i wystawia dwukrotnie więcej kandydatów niż w poprzednich wyborach w 2007 roku.

O mandaty radnych z list AWPL ubiegają się 422 osoby. Polacy tradycyjnie starają się zdobyć mandaty w Wilnie, gdzie obecnie w 51-osobowej radzie mają ich sześć, w rejonach wileńskim i solecznickim, gdzie od 16 lat AWPL jest partią rządzącą, walczą też w rejonach trockim, święciańskim, szyrwinckim, a także w mieście Elektrenai. Po raz pierwszy partia wystawiła swych kandydatów w Druskiennikach i Wisagini oraz w rejonach malackim i jezioroskim.

W niektórych okręgach wyborczych AWPL występuje w koalicji z Sojuszem Rosjan. W poprzednich wyborach AWPL zdobyła 56 mandatów.