SA odmówił wcześniejszego zwolnienia Żemka, uznając, że wymaga on "o wiele dłuższego procesu resocjalizacji", gdyż nie wywiązuje się z sadowego nakazu "naprawienia wyrządzonej szkody" - ma do spłaty 200 mln zł, a nie zaczął tego spłacać.
Żemka prawomocnie skazano w procesie w aferze Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego na 8 lat za zagarnięcie z kasy FOZZ wielomilionowych kwot, działanie na jego szkodę i niegospodarność. Sąd w Stalowej Woli skazał go zaś na 5 lat i trzy miesiące więzienia za kierowanie grupą, która wyłudzała kredyty, a sąd w Nisku - na 2 lata za wyprowadzenie z tamtejszych zakładów mięsnych ok. 400 tys. zł. Wyrok łączny za te wszystkie sprawy opiewał na 11,5 roku oraz 72 tys. zł grzywny.
Skazanyy w sumie odsiedział w aresztach i więzieniu niecałe 7 lat
Skazany, który w sumie odsiedział w aresztach i więzieniu niecałe 7 lat, prawo do warunkowego przedterminowego zwolnienia nabył w kwietniu 2008 r.; jego kara kończy się formalnie w 2014 r.
W lutym br. komisja penitencjarna przy areszcie na Mokotowie wystąpiła do sądu o takie zwolnienie. Wzięto pod uwagę jego dobre sprawowanie i brak zastrzeżeń. W kwietniu br. Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił wniosek komisji penitencjarnej. Oddał Żemka pod dozór kuratora, którego musiałby informować o swych poczynaniach; nie mógłby też sam zmieniać miejsca pobytu.
Prokuratura zaskarżyła tę decyzję do SA, co wstrzymało jej wykonanie. Zarzuciła decyzji SO, że nie wyjaśniono sprawy odzyskania przez skarb państwa pieniędzy utraconych w wyniku przestępstw Żemka. Według prokuratury nie ma też pewności, że nie wróci on na przestępczą drogę. Dlatego prokurator wnosił o zwrot sprawy sądowi I instancji.
Adwokat Żemka mec. Henryk Gibasiewicz podkreślał, że Żemek spłaca ciążące na nim należności (są to grzywna, obowiązek naprawienia szkód oraz koszty sądowe). "Są egzekucje komornicze nieruchomości Żemka; ostatnio komornik sprzedał segment na Mokotowie" - mówił adwokat. Zaznaczył, że kwota sprzedaży segmentu - 800 tys. zł - była niższa od rynkowej i dlatego Żemek zaskarżył transakcję. "Jeśli składniki jego majątku będą zaniżane, nigdy nie będzie miał możliwości spłaty" - dodał obrońca.
Żemkowi pozostało jeszcze do zapłaty 34 tys. zł grzywny
Podczas wtorkowego posiedzenia w SA ujawniono pismo od likwidatora FOZZ, że do dziś nie doszło do naprawienia szkody, bo "żadna kwota nie wpłynęła". Likwidator podejrzewa, że nigdy nie dojdzie do pełnego wyrównania szkód. Warszawski sąd okręgowy napisał zaś SA, że Żemkowi pozostało jeszcze do zapłaty 34 tys. zł grzywny, a koszty sądowe spłacił w całości.
Sąd wyszedł poza wniosek prokuratury i odmówił Żemkowi wcześniejszego zwolnienia. W ustnym uzasadnieniu decyzji sędzia SA Józef Ciurko mówił, że Żemek nie spełnił warunku zwolnienia, bo mimo że ma możliwości, nie naprawił szkody nawet w części. Sędzia przyznał, że formalne przesłanki zwolnienia są spełnione, ale sąd musi nabrać "uzasadnionego przekonania, że na wolności skazany będzie przestrzegał porządku prawnego".
Mec. Gibasiewicz powiedział, że kwota naprawienia szkody "wydaje się nierealna". Dodał, że wkrótce ponowi wniosek o zwolnienie Żemka. Pracuje on w więziennej bibliotece, uczy więźniów jęzków obcych, tłumaczy pisma dla aresztu; dostaje liczne przepustki. "Ma oferty dobrej pracy po wyjściu na wolność, dzięki czemu będzie miał większą możliwość spłaty należności" - dodał mec. Gibasiewicz.
Sprawę FOZZ okrzyknięto mianem największej afery III RP
Sprawę FOZZ okrzyknięto mianem największej afery III RP. Według prokuratury w latach 1989-1990 afera spowodowała 350 mln zł strat; sądy uznały, że straty wynoszą co najmniej 134 mln zł. Aferę wykryła NIK. Prokuratura wszczęła śledztwo w 1991 r. Akt oskarżenia przekazano sądowi w 1993 r., ale sąd odesłał sprawę prokuraturze. Ponowny akt oskarżenia trafił do sądu w 1998 r. Proces zaczął się w grudniu 2000 r. Rok później został przerwany, gdy prowadząca go sędzia Barbara Piwnik została ministrem sprawiedliwości w rządzie Leszka Millera.
Ponowny proces - pod przewodnictwem sędziego Andrzeja Kryże, późniejszego wiceministra sprawiedliwości w rządzie PiS - ruszył we wrześniu 2002 r. Kryże w rekordowym terminie przesłuchał świadków i w marcu 2005 r. ogłosił wyrok - przed terminem przedawnienia, na co dawano mu małe szanse. Sąd uznał, że pieniądze przeznaczone dla Funduszu - którego zadaniem był poufny wykup długów zaciągniętych przez PRL na Zachodzie w latach 70. i 80. - zostały albo przywłaszczone, albo rozdysponowane w sposób niezgodny z prawem.
SO skazał Żemka na 9 lat i 720 tys. zł grzywny; jego zastępczynię Janinę Chim - na 6 lat i 500 tys. zł grzywny, biznesmena Dariusza Przywieczerskiego - na 3,5 roku, a troje innych - na kary do 2 lat więzienia. W 2006 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie zmniejszył kary. Żemkowi wymierzył 8 lat i 5 tys. zł grzywny; Chim - 5 lat i 5 tys. zł grzywny, a Przywieczerskiemu -2,5 roku (ten ostatni - nazwany przez SO "mózgiem afery" -uciekł z kraju i przebywa w USA; trwają starania o jego ekstradycję).
W lutym 2007 r. Sąd Najwyższy utrzymał w mocy wyroki skazujące, ale zwrócił do SA wątek afery co do niegospodarności w FOZZ. Uwzględniono kasację prokuratury w tej części. Ostatnio SA utrzymał wyrok za ten czyn. Obrona skarży się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Podczas procesu w SO Żemek wyjawił, że był agentem wojskowych służb specjalnych PRL. Żemek składał też zeznania przed komisją weryfikacyjną WSI.
W cywilnych procesach likwidator FOZZ dochodzi roszczeń od uczestników afery. "Żemek pomógł ostatnio likwidatorowi odzyskać pewne kwoty" - podkreśla mec. Gibasiewicz.