We wszystkich sprawach omawianych na szczycie UE polska delegacja osiągnęła zamierzone wcześniej cele - powiedział prezydent Lech Kaczyński na wspólnej z premierem Donaldem Tuskiem konferencji prasowej podsumowującej spotkanie unijnych przywódców.

"Można powiedzieć, że nie ma w istocie sprawy w trakcie tego posiedzenia (...) gdzie nie osiągnęlibyśmy pełnego sukcesu" - powiedział L. Kaczyński, podkreślając "przychylność" przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso, oraz komisarz UE ds. stosunków zewnętrznych Benity Ferrero-Waldner w forsowaniu polskich postulatów.

Prezydent wymieniał m.in. 600 mln euro na zainicjowane przez Polskę Partnerstwo Wschodnie oraz korzystny dla Polski podział 5 mld euro w ramach planu pobudzenia unijnej gospodarki na polskie projekty energetyczne.

Także w kwestiach związanych z bezpieczeństwem energetycznym - powiedział L. Kaczyński - "osiągnęliśmy właściwie wszystkie zamierzone cele, szczególnie jeśli chodzi o mechanizm wspólnotowy reagowania na kryzys".

Premier Tusk uznał, że realizacja polskich postulatów to w dużej mierze zasługa ekspertów rządowych pracujących w Warszawie i Brukseli.

"Profesjonalizacja działań polskich urzędników w kwestiach europejskich postępuje bardzo wyraźne. Nasza ekipa jest porównywalna z innymi" - cieszył się szef rządu.

Jako przykład skutecznego działania Tusk podał polskie postulaty dotyczące unijnego stanowiska na grudniową konferencję w sprawie zmian klimatycznych w Kopenhadze: rząd już teraz domaga się, by KE oszacowała koszty koniecznego wsparcia krajów rozwijających się w walce z ociepleniem klimatu i zaproponowała mechanizm podziału między kraje członkowskie. Zaakceptują go na kolejnych szczytach przywódcy UE.

"Zbudowaliśmy sobie i utrzymaliśmy status państwa skutecznie działającego w interesie całej UE a nie tylko własnym. Udaje się nam tak formułować cele, że są zbieżne z celami całej UE" - powiedział Tusk.



Na tej samej konferencji prasowej minister finansów Jacek Rostowski wyrażał zadowolenie z innej decyzji szczytu - podwojenia środków Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) do 500 mld dolarów. Z takim stanowiskiem UE pojedzie na szczyt G20 w Londynie 2 kwietnia.

Zdaniem ministra, Polska będzie pośrednim beneficjentem zwiększenia tych funduszy, bo przyczynią się one do ustabilizowania sytuacji w regionie. To właśnie w polskim sąsiedztwie znajdują się kraje, które mogą skorzystać z pomocy MFW, w tym Ukraina.

"Jest zupełnie naturalne, że taka forma wspólnego wsparcia tych krajów jest dla nas szczególnie ważna. Gdyby nie było pomocy międzynarodowej dla nich, pomocy od MFW, to ich problemy gospodarcze mogłyby się łatwiej przelać na naszą sytuację" - argumentował Rostowski.

Zaznaczył, że wkład niemiecki w zwiększenie środków MFW będzie dziesięciokrotnie większy niż polski. Polska deklaruje wkład w wysokości 1,5 miliarda euro, a Niemcy - 15 miliardów euro - wskazał minister.