Dokonanie przeglądu funkcjonowania PPK to wymóg wynikający z art. 143 ust. 1 ustawy z 4 października 2018 r. o pracowniczych planach kapitałowych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 427). Zgodnie z tym przepisem Rada Ministrów dokonuje go nie rzadziej niż co cztery lata. Pierwszy przegląd został dokonany na koniec 2022 r., kolejny – do końca 2026 r.
Z odpowiedzi dla DGP wynika, że Ministerstwo Finansów i Polski Fundusz Rozwoju (PFR) przyglądają się funkcjonowaniu PPK, a efektem tego monitoringu mogą być propozycje legislacyjne. Resort finansów na pewno nie planuje likwidacji możliwości wypłaty pieniędzy z PPK.
– Środki gromadzone w PPK są prywatną własnością oszczędzającego, a tym samym dopuszczalne jest skorzystanie z nich w każdej chwili. Każdy uczestnik PPK, w ramach procedury wypłaty, posiada możliwość wycofania środków, co jednak nie wiąże się z koniecznością rezygnacji z dalszego oszczędzania. Taka możliwość została uzgodniona na etapie konsultacji społecznych z rynkiem kapitałowym i zainteresowanymi stronami. Przyjęte rozwiązanie wzbudza zaufanie do takiego systemu oszczędzania – podkreśla Ministerstwo Finansów w udzielonej DGP odpowiedzi.
PFR zaznacza zaś, że rezygnacje są zgodne z zasadami programu i nikt nie zamierza takiej wolności Polakom ograniczać. Zwłaszcza że mają one charakter incydentalny – w 2024 r. wypłaty środków z PPK dokonało tylko 2 proc. wszystkich uczestników programu. Przez sześć lat istnienia PPK zdecydowało się na to 700 tys. osób, ale prawie 80 proc. z nich nadal pozostało aktywnymi uczestnikami systemu.
W PPK potrzebne zachęty finansowe
Bartosz Marczuk, ekspert Instytutu Sobieskiego i były wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju odpowiedzialny za wdrożenie PPK, przestrzega przed radykalnymi zmianami w programie.
– Zwroty są częścią uwiarygodniania systemu dodatkowego oszczędzania. To największy bezpiecznik w systemie i namacalny dla oszczędzających dowód na to, że są to ich prywatne pieniądze. Każdy nieprzemyślany ruch w PPK może spowodować ucieczkę oszczędzających z programu i zniechęcić do przystępowania kolejne osoby – podkreśla ekspert. Jego zdaniem dzięki pozytywnym, ekonomicznym zachętom można ograniczyć skalę przedwczesnych wypłat środków z programu, nie rujnując zaufania Polaków do długoterminowego oszczędzania w PPK. Motywację Polaków do dokonywania zwrotu mogłyby zmniejszyć takie korekty w programie, jak wyższa wpłata powitalna i dopłata roczna dla uczestnika zarabiającego mniej, bonus za długie oszczędzanie i mniejszy transfer na jego konto bankowe od pracodawcy.
– Dopłata roczna i wpłata powitalna te dwie formy gratyfikacji od państwa, które w momencie dokonywania zwrotu przepadają. Proponuję zastanowić się, czy nie należałoby ich podwyższyć, szczególnie dla osób, które zarabiają poniżej średniej krajowej. Im ktoś mniej zarabia, tym ta dopłata powinna być wyższa. To motywowałoby, żeby tych zwrotów nie robić – podkreśla Bartosz Marczuk. Jego zdaniem można byłoby również wprowadzić premię po pięciu latach ciągłego oszczędzania w PPK. Gdyby uczestnik dokonał zwrotu w tym okresie, kwota ta nie byłaby wypłacana.
– Wreszcie warto przemyśleć, czy nie należałoby zmienić proporcji zwrotu, który wraca na konto bankowe od pracodawcy. Obecnie jest tak, że gdy pracodawca wpłacił do PPK na rzecz pracownika np. tysiąc złotych w ciągu roku, to ten dokonując zwrotu, otrzymuje 700 zł na konto, a 300 zł trafia do ZUS. Gdyby ta proporcja była inna, np. 50 proc. na konto i 50 proc. na przyszłą emeryturę, działałaby bardziej demotywująco na wykonywanie przedwczesnych wypłat – uważa Bartosz Marczuk.
Zmiany w PPK: ewolucyjne, nie rewolucyjne
Także dr Marcin Wojewódka, radca prawny w Wojewódka i Wspólnicy, doradza ostrożność we wprowadzaniu radykalnych zmian w systemie.
– PPK są mimo wszystko jeszcze w początkowej fazie rozwoju. Oczywiście systemowo takie rozwiązania jak wypłata na wkład własny czy z góry narzucona przez ustawodawcę polityka inwestycyjna mogłyby zostać skorygowane, podobnie jak kilka przepisów szczegółowych, np. dotyczących terminów na podjęcie niektórych decyzji czy działań, ale na obecnym etapie rozwoju PPK jest na to za wcześnie. Ustawodawca powinien skupić się np. na przywróceniu faktycznej możliwości tworzenia nowych pracowniczych programów emerytalnych (PPE), które zostały od 2019 r. skanibalizowane przez PPK – uważa dr Marcin Wojewódka. ©℗