Zgodnie z zapisami nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa oraz niektórych innych ustaw pobyt Ukraińców w Polsce miał być uznawany za legalny do 4 marca 2026 r. – tak jak wskazuje decyzja wykonawcza Rady UE z 25 czerwca 2024 r. Oznaczałoby to dalsze prawo tych osób do korzystania z rynku pracy, systemu edukacji, opieki zdrowotnej, świadczeń rodzinnych i socjalnych, a także możliwość pobytu w obiektach zbiorowego zakwaterowania. Obecne regulacje obowiązują tylko do 30 września 2025 r., dlatego konieczne było uchwalenie noweli.

Uzasadniając swoją decyzję, prezydent Karol Nawrocki przypomniał, że Polska w pierwszych miesiącach wojny zdała egzamin solidarności wobec Ukrainy. Jednocześnie zwrócił uwagę, że realia są dziś inne niż na początku rosyjskiej agresji. – Po 3,5 roku sytuacja w zakresie finansów i emocji społecznej zasadniczo się zmieniła. Prawo, które było zaproponowane, dzisiaj powinno zostać skorygowane – powiedział.

Najostrzej odniósł się do kwestii świadczenia wychowawczego. – 800 plus powinno przynależeć tym uchodźcom, którzy podejmują się obowiązku pracy – podkreślił prezydent. Warto przypomnieć, że już wcześniejsze rozwiązania ograniczyły dostęp Ukraińców do 800 plus, uzależniając wypłatę świadczenia od spełniania obowiązku szkolnego lub nauki przez dzieci uchodźców.

Prezydent odniósł się również do kwestii ochrony zdrowia, wskazując, że obecne przepisy stawiają Ukraińców w uprzywilejowanej pozycji wobec Polaków. – Jeśli spojrzymy na ochronę zdrowia i zobaczymy pewną preferencję Ukraińców względem Polaków, która przysługuje im niezależnie od tego, czy podejmują się pracy i czy odprowadzają składkę zdrowotną, to stawia nas w sytuacji, w której obywatele państwa polskiego we własnym państwie są traktowani gorzej niż nasi goście. Na to także nie ma mojej zgody – zaznaczył.

Decyzja prezydenta wywołała ostrą reakcję w obozie rządowym. Wicepremier Krzysztof Gawkowski napisał na platformie X, że „prezydenckie weta tną na oślep” i że decyzja Nawrockiego to „najlepszy prezent dla Putina”. Wskazał, że wetując ustawę, głowa państwa blokuje także rozwiązania dotyczące dostępu Ukrainy do internetu Starlink czy przechowywania danych ukraińskiej administracji w Polsce.

Weto oznacza, że uchodźcy z Ukrainy nadal nie wiedzą, jaka będzie ich sytuacja po 30 września 2025 r. Ustawa wraca teraz do Sejmu. Aby odrzucić prezydenckie weto, potrzeba większości trzech piątych głosów, co w obecnych realiach politycznych wydaje się zadaniem niezwykle trudnym. Jeśli weto nie zostanie przełamane, rząd będzie musiał przygotować nowy projekt, który uwzględni zarówno unijne zobowiązania, jak i postulaty prezydenta. ©℗