– Jutro mamy posiedzenie zarządu, na którym zdecydujemy co do formy i terminu akcji. Wiadomo, że medycy nie mogą odejść od łóżek, ale pozostają jeszcze inne rozwiązania – mówi Mariusz Trojanowski, członek Zarządu OZPSP. Przedstawiciele szpitali rozmawiają o „marszu na Miodową”, gdzie znajduje się siedziba Ministerstwa Zdrowia. Mógłby on się odbyć już w przyszłym tygodniu.
Szpitale powiatowe chcą, by w protest włączyli się pacjenci
Udział w marszu ulicami Warszawy mieliby wziąć członkowie OZPSP reprezentujący ponad 200 szpitali. Związek ma też wystosować apel do innych organizacji działających w sektorze medycznym. Chciałby włączyć w protest także przedstawicieli medyków, pacjentów, bo, jak słyszymy, im większa będzie siła rażenia, tym większa szansa na przekonanie rządu do reformy polskiej ochrony zdrowia.
Przedstawiciele innych zawodów medycznych nie zdecydowali jeszcze o przyłączeniu się do protestu. W Naczelnej Izbie Lekarskiej słyszymy, że NIL nie dostała jeszcze oficjalnego zaproszenia do uczestnictwa i na razie nie komentuje sprawy. Z kolei Sebastian Goncerz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL), mówi DGP, że choć uważa, że szpitale powiatowe są niedofinansowane, zarząd organizacji nie miał jeszcze szansy podjąć decyzji w sprawie przyłączenia się do protestu.
Szpitale powiatowe chcą osobnego finansowania podwyżek
Szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii Tomasz Dybek uważa natomiast, że aby dalej nie zadłużać szpitali, powinno się wprowadzić ustawę kominową, która zapobiegnie absurdalnie wysokim fakturom, jakie wystawiają niektórzy medycy pracujący na kontrakcie. Jak pisaliśmy w DGP, resort zdrowia rozważa takie rozwiązanie („Rząd chce przyciąć wynagrodzenia lekarzy”, DGP nr 105/2025).
Poparcie szpitali powiatowych deklarują pacjenci. Jak mówi przewodniczący fundacji Wygrajmy Zdrowie Szymon Chrostowski, pacjenci są za lepszym finansowaniem ochrony zdrowia, a co za tym idzie za poprawą dostępu do leczenia i opieki medycznej.
Przypomnijmy: OZPSP od miesięcy domaga się osobnego finansowania podwyżek dla personelu medycznego. Nie chce bowiem, by na ten cel szły pieniądze za świadczenia przekazywane przez NFZ.
– W każdym innym sektorze finansowym jest na to przewidziana osobna pula. Czas, by decyzja w tej sprawie zapadła – mówi Mariusz Trojanowski. Zaznacza, że sytuacja finansowa placówek jest bardzo zła, co oznacza brak pieniędzy na pokrycie nowych zobowiązań.
O tym, że znaczna część szpitali powiatowych działa w warunkach trwałej nierentowności i wysokiego zadłużenia, mówi raport przygotowany przez Związek Powiatów Polskich. Według niego w 2024 r. wśród analizowanych 219 szpitali powiatowych tylko 39 placówek wykazało zysk ze sprzedaży. Całkowita strata netto analizowanych podmiotów wyniosła prawie 772,3 mln zł, natomiast łączna strata na sprzedaży przekroczyła 1,36 mld zł. W raporcie podkreślono, że największą kategorią kosztową były wynagrodzenia, które pochłonęły ponad 11,8 mld zł, co stanowiło aż 40,5 proc. wszystkich kosztów operacyjnych. ©℗