Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej chce wesprzeć rodziców doświadczających utraty ciąży lub śmierci dziecka tuż po urodzeniu. – W tym celu powołano zespół, którego zadaniem jest analiza i uporządkowanie obowiązujących przepisów oraz wypracowanie rozwiązań, które pozwolą na skuteczną pomoc rodzicom znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej – informuje MRPiPS na prośbę DGP. Pierwsze posiedzenie zespołu odbyło się wczoraj, 24 lutego.
Wszystko wskazuje na to, że zmianie ulegnie obecny wymóg określenia płci utraconego dziecka. Obecnie jest to niezbędne m.in. by skorzystać z zasiłku pogrzebowego czy urlopu macierzyńskiego. Tymczasem często dopełnienie tego obowiązku albo w ogóle nie jest możliwe, albo jest bardzo skomplikowane i kosztowne.
– Kobiety po stracie zamiast wsparcia i pomocy natrafiają na bezduszność systemu i absurdalność przepisów. To okrutne. Najwyższy czas to zmienić – wskazywała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w portalu X. Problemowi płci dziecka poświęcono wczorajsze posiedzenie ministerialnego zespołu. Efektem jego prac ma być wypracowanie białej księgi, która wskaże bariery w korzystaniu z uprawnień.
– Planowane zmiany to pozytywny krok w stronę zmniejszenia obciążeń biurokratycznych i wsparcia osób doświadczających tragedii życiowej, ale także – co istotne – możliwość faktycznego zwiększenia stopnia wykorzystywania należnych uprawnień – wskazuje Katarzyna Jeziorek, associate w zespole prawa pracy kancelarii Łaszczuk i Wspólnicy.
Bezduszny system wymaga ustalenia płci dziecka
Do uzyskania zasiłku pogrzebowego czy skorzystania ze skróconego urlopu macierzyńskiego i zasiłku macierzyńskiego konieczne jest obecnie przedstawienie odpisu aktu urodzenia z adnotacją, że dziecko urodziło się martwe. A ten sporządzany jest jedynie dla dzieci o ustalonej płci. W przypadku poronień niejednokrotnie w tym celu konieczne jest wykonanie nierefundowanych badań genetycznych (o ile ich przeprowadzenie jest możliwe w danym przypadku).
MRPiPS na razie nie przesądza, czy zrezygnuje z wymogu ustalania płci dziecka.
– Zmiana przepisów jest niezbędna, bo obecnie możliwość skorzystania z urlopu macierzyńskiego z uwagi na poronienie jest w zasadzie fikcją – uważa Edyta Jagiełło, radca prawny, starszy prawnik w kancelarii Raczkowski. Jej zdaniem wymóg wskazania płci dziecka w Karcie martwego urodzenia nawet w przypadku poronienia na wczesnym etapie ciąży, kiedy określenie tej płci nie jest możliwe bez kosztownych badań DNA, jest po prostu absurdalny. – Rezygnacja z niego mogłaby spowodować, że więcej kobiet zdecyduje się na płatny 100 proc. urlop macierzyński, zamiast na zwolnienie lekarskie płatne z wynagrodzeniem chorobowym na poziomie 80 proc. – wskazuje.
Również zdaniem Katarzyny Jeziorek rezygnacja z obowiązku określania płci dziecka w Karcie martwego urodzenia wystawianej przez lekarza jest punktem wyjścia dla uproszczenia i humanizacji procedur dla rodziców, którzy doświadczyli poronienia. – Postulowałabym całkowitą eliminację tej rubryki z formularza, albo przynajmniej jej modyfikację poprzez wprowadzenie dodatkowego wiersza „płeć jest niemożliwa do ustalenia”, gdy z uwagi na niski wiek ciąży jest to zadanie obiektywnie niemożliwe do realizacji – wskazuje.
Ekspertki proponują również rezygnację z obowiązku rejestracji dziecka w urzędzie stanu cywilnego.
– Moim zdaniem nie ma formalnych przeciwskazań, by podstawę do ubiegania się o uprawnienia rodziców stanowiła bezpośrednio Karta martwego urodzenia – wskazuje Katarzyna Jeziorek.
Inne zmiany w prawie pracy i zasiłkach
Zdaniem Edyty Jagiełło wartorozważyć także przesunięcie terminu rozpoczęcia urlopu macierzyńskiego. – Obecnie urlop udzielany jest od dnia, w którym doszło do straty. Podczas gdy kobieta, która poroniła czy urodziła martwe dziecko, niejednokrotnie wymaga hospitalizacji lub jej stan zdrowia uzasadnia wystawienie L4. Zasadnym wydaje się, aby w takich sytuacjach urlop macierzyński rozpoczynał się dopiero po ustaniu tych okoliczności lub ulegał „zawieszeniu” na czas ich trwania, np. gdy kobieta, która została już wypisana ze szpitala, musi do niego wrócić, bo pojawiły się jakieś powikłania – uważa prawniczka. W jej ocenie racjonalne byłoby także umożliwienie ojcu skorzystania z urlopu ojcowskiego również po stracie dziecka. Obecnie może on bowiem skorzystać jedynie z urlopu okolicznościowego w wymiarze dwóch dni z tytułu narodzin dziecka oraz dwóch dni z tytułu śmierci i pogrzebu dziecka (po przedstawieniu pracodawcy aktu urodzenia z adnotacją o martwym urodzeniu).
Warto też uszczegółowić art. 1801 k.p. Zgodnie z nim warunkiem skorzystania ze skróconego urlopu macierzyńskiego jest urodzenie martwego dziecka (lub zgon dziecka przed upływem 8. tygodnia życia).
– Niekiedy potrafi rodzić to wątpliwości interpretacyjne. Przeważająca grupa stanowisk opowiada się za tym, że przepis daje możliwość skorzystania z tego urlopu pracownicy, która doświadczyła poronienia lub urodzenia martwego dziecka, niezależnie od wieku ciąży, bowiem w akcie urodzenia jest adnotacja o urodzeniu martwym. Niestety pojawiają się jednak także głosy przeciwne. Zgodnie bowiem z rozporządzeniem ministra zdrowia w sprawie rodzajów, zakresu i wzorów dokumentacji medycznej oraz sposobu jej przetwarzania, granicą pomiędzy poronieniem a martwym urodzeniem jest upływ 22. tygodnia ciąży – wskazuje Katarzyna Jeziorek. ©℗
opinia
Rodzice dowiadują się, czym jest dyskryminacja
Najpilniejszą sprawą do uregulowania już od wielu lat jest kwestia znajomości płci dziecka. W obecnym stanie prawnym rodzice doświadczający straty na wczesnym etapie ciąży, czyli w momencie, w którym płeć dziecka nie jest znana, aby skorzystać z szeregu uprawnień, muszą zabezpieczyć materiał poronny w celu wysłania go do badania określającego płeć dziecka. A przecież nie zawsze jest to możliwe. Wszelka dokumentacja zawiera rubrykę płeć: żeńska lub męska. Wprowadzenie możliwości oznaczenia płci jako nieznanej uprościłoby całą procedurę.
Zatem obecnie, jeśli rodzice nie znają płci dziecka, nie będą mogli skorzystać ze skróconego urlopu macierzyńskiego, dni okolicznościowych z tytułu narodzin i pogrzebu, czy z zasiłku pogrzebowego. Rodzice dowiadują się, czym jest dyskryminacja nie tylko ze względu na brak znajomości płci, ale też ze względu na sytuację finansową. Za wykonanie badań muszą bowiem zapłacić sami.
W całym procesie straty mężczyźni są pomijani. Warto rozważyć, czy w związku z martwym urodzeniem dziecka, bez względu na etap ciąży, nie należałoby przyznać im skróconego urlopu ojcowskiego, np. w wymiarze siedmiu dni.
Należy też ujednolicić nazewnictwo, tak aby było jasne, że nie ma znaczenia, czy doszło do poronienia (do 22. tygodnia ciąży) czy martwego urodzenia (po 22. tygodniu ciąży) w kwestii nabywania uprawnień. Zdarzają się np. sytuacje, w których rodzice spotykają się z odmową wypłaty świadczeń z prywatnych ubezpieczeń ze względu na etap straty ciąży.
Cały czas brakuje też szczegółowych uregulowań dla szpitali. Jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli z 2020 r., zdarza się, że płody są utylizowane. Dokumentacja medyczna pacjentek ponad połowy skontrolowanych szpitali była prowadzona nierzetelnie i nie pozwalała na ustalenie, czy świadczenia zostały im udzielone zgodnie ze standardami. Pacjentkom, które poroniły czy urodziły martwe dziecko, nie zapewniono prawidłowej i wystarczającej opieki. Winna jest wadliwa organizacja procesu udzielania świadczeń oraz nieprzestrzeganie regulacji, w tym standardów opieki okołoporodowej. Brakuje też jasnego przepisu, z którego wynikałoby, że rodzice mają prawo zmienić zdanie w określonym terminie, np. odnośnie do pozostawienia zwłok w szpitalu. ©℗