Jeżeli wypowiedzenia zmieniające dotyczą istotnego elementu umów pracowników, firma powinna przeprowadzić procedurę zwolnień grupowych.
Jeżeli wypowiedzenia zmieniające dotyczą istotnego elementu umów pracowników, firma powinna przeprowadzić procedurę zwolnień grupowych.
Trybunał Sprawiedliwości UE nie ma wątpliwości – niekorzystna dla pracownika zmiana istotnych elementów jego umowy (z powodów niezwiązanych z zatrudnionym), mieści się w pojęciu zwolnienia w rozumieniu przepisów o zbiorowych redukcjach etatów. Tak zdecydował TSUE w wyroku z 11 listopada 2015 r. w sprawie C–224/14. Oznacza to, że wypowiedzenia zmieniające, które w istotny sposób modyfikują warunki pracy, należy brać pod uwagę przy ustalaniu, czy firma ma przeprowadzić zwolnienia grupowe (czyli czy spełnione są progi wskazane w ustawie o zwolnieniach grupowych). – Procedurę zwolnień grupowych trzeba będzie przeprowadzać w zdecydowanej większości przypadków składania wypowiedzeń zmieniających, bo najczęściej dotyczą one istotnych elementów zatrudnienia, w tym wynagrodzenia – tłumaczy dr Magdalena Zwolińska, adwokat z kancelarii DLA Piper Wiater.
Polska sprawa
Choć postępowanie przed trybunałem dotyczyło pracowników z Hiszpanii, może mieć wpływ na wykładnię polskich przepisów. 14 października Sąd Najwyższy odmówił przyjęcia uchwały w składzie siedmiu sędziów, która miała rozstrzygnąć, czy firma, która chce zmienić warunki pracy większej liczbie pracowników, musi stosować procedurę zbiorowych redukcji. SN uznał, że niektóre przepisy ustawy z 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 192) przemawiają za taką koniecznością, ale nie przesądzają o tym. Niejednoznaczne są też regulacje dyrektywy Rady nr 98/59/WE z 20 lipca 1998 r. w sprawie zbliżenia ustawodawstw państw członkowskich odnoszących się do zwolnień grupowych (Dz.Urz. WE L 225 z 12 sierpnia 1998 r.). W związku z tym konieczne jest wystosowanie pytania prejudycjalnego do TSUE (do czego uprawniony jest sąd rozstrzygający sprawę zawisłą przed SN w II instancji).
Ubiegłotygodniowy wyrok TSUE nie dotyczy polskiej sprawy, ale odpowiada na wątpliwości SN. Trybunał wskazał wprost, że dokonanie przez pracodawcę jednostronnej i niekorzystnej dla pracownika zasadniczej zmiany istotnych elementów jego umowy o pracę z powodów niezwiązanych z tym pracownikiem wchodzi w zakres pojęcia zwolnienia zawartego w dyrektywie z 20 lipca 1998 r. – Uważam, że przedstawiony wyrok powinien zostać uwzględniony przy rozpoznawaniu sprawy polskich pracowników, którą zajmował się SN. Zawiera on korzystną da pracowników interpretację pojęcia zwolnienia i w praktyce zobowiązuje pracodawcę – w przypadku wręczania wypowiedzeń zmieniających – do stosowania procedury zwolnień grupowych – uważa Maciej Jabłoński, adwokat z Kancelarii Adwokackiej w Łodzi. Podkreśla, że określenie „zasadnicza zmiana istotnych elementów” może być odniesiona do przedmiotu modyfikacji, a nie samego jej zakresu. – Obiektywnie można stwierdzić, że wysokość wynagrodzenia jest istotnym elementem umowy o pracę i każda niekorzystna dla pracownika jego zmiana oznacza modyfikację istotnego elementu umowy – dodaje.
Kiedy nie trzeba
Użycie określeń „istotny element” i „zasadnicza zmiana” może jednak powodować wątpliwości w ocenie tego, czy w danym przypadku należy stosować procedurę zwolnień grupowych. – Powstaje pytanie, czy należy ją stosować np. w razie konieczności wręczenia wypowiedzeń zmieniających w związku z wprowadzeniem lub zmianą układu zbiorowego pracy, który przecież jest negocjowany ze związkami zawodowymi. Dla pewności rekomendowałabym pracodawcy przeprowadzenie takiej procedury także w tych przypadkach, gdy ma on wątpliwości co do zasadności jej stosowania – wskazuje Izabela Zawacka, radca prawny z kancelarii Wojewódka i Wspólnicy.
Tłumaczy, że w przeciwnym razie firma naraża się na zarzut łamania przepisów i roszczenia ze strony pracowników o przywrócenie poprzednich warunków pracy i płacy.
– Niełatwo w praktyce znaleźć przypadek, który uzasadniałby niestosowanie procedury zbiorowych redukcji etatów – wskazuje Magdalena Zwolińska. Podkreśla, że nawet niewielka obniżka wynagrodzenia będzie zmianą zasadniczego elementu umowy na niekorzyść zatrudnionego.
– Wydaje się, że procedury nie trzeba byłoby przeprowadzać np. w razie stosunkowo nieznacznej zmiany godzin rozpoczynania pracy, np. z 9 na 10. Ale już zmiana miejsca wykonywania obowiązków – moim zdaniem – oznacza istotną modyfikację warunków zatrudnienia – podsumowuje adwokat z DLA Piper Wiater.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama