Urzędy wojewódzkie w całej Polsce dokonują operacyjnego resetu w obsłudze cudzoziemców. Mazowiecki Urząd Wojewódzki (MUW), obsługujący ok. 30 proc. wszystkich wniosków w kraju, właśnie poinformował o definitywnym wyłączeniu kalendarza rezerwacji wizyt w Portalu Cudzoziemca inPOL. Zniknęła tym samym możliwość umówienia się online na złożenie wniosku o pobyt czasowy, stały czy rezydenta długoterminowego UE. Wyłączono też formularz dla rodzin.

Dla urzędników, ale i cudzoziemców oraz ich pośredników to sygnał, że dotychczasowy model, choć nowoczesny, stał się operacyjnie niewydolny i patogenny. MUW dołącza tym samym do innych regionów, które zrezygnowały z tej formy kontaktu znacznie wcześniej.

Oficjalnie: przymiarki do MOS 2

Zgodnie z oficjalnym komunikatem decyzja Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego to konsekwencja nadchodzących zmian w prawie. Urząd tłumaczy to planowaną od stycznia 2026 r. nowelizacją ustawy o cudzoziemcach. Zakłada ona zupełnie nowy sposób procedowania.

Kluczowe będzie wprowadzenie obowiązku składania wniosków o zezwolenia na pobyt (czasowy, stały, rezydenta UE) wyłącznie w postaci elektronicznej. Ma się to odbywać za pośrednictwem centralnej usługi online, znanej jako Moduł Obsługi Spraw (MOS). Urzędy tłumaczą więc, że utrzymywanie starych, lokalnych systemów rezerwacyjnych mija się z celem, skoro i tak zastąpi je ogólnopolska platforma.

Nieoficjalnie: Wojna z botami

Eksperci nie mają jednak wątpliwości, że równie ważny jest powód nieoficjalny: walka z tzw. mafią kolejkową. Urzędy, w tym mazowiecki, były od miesięcy zasypywane apelami o rozwiązanie problemu. Dynamiczny rozwój botów i firm handlujących terminami za pieniądze całkowicie sparaliżował legalny obrót.

Problem ten był sygnalizowany wojewodzie mazowieckiemu m.in. na październikowym spotkaniu z pełnomocnikami.

– Wskazywano na problem botów rezerwujących termin na wizytę, zanim ten jeszcze oficjalnie pojawił się w systemie. Uczciwie działający pośrednicy nie mieli przez to szans na ich umówienie online – tłumaczy Karolina Schiff ter, partner zarządzający w polskim oddziale kancelarii Fragomen.

Przyznaje, że jej firmie, obsługującej setki cudzoziemców, udawało się pozyskać tą drogą zaledwie 1–2 terminy tygodniowo, co nazywa kroplą w morzu potrzeb.

Z perspektywy urzędu, system online zamiast ułatwiać pracę, generował chaos i stwarzał pole do nadużyć. Jak przyznaje dr Michał Kacprzyk, partner i radca prawny kierujący działem imigracyjnym w Kancelarii Prawnej Raczkowski, nielegalny handel rozwinął się na niespotykaną skalę. Proceder ten polegał na sprzedaży miejsc w kolejce za 200–600 zł. Jak dodaje Kacprzyk, dzisiejsza zmiana w MUW ten proceder wreszcie ukróciła.

Powrót do ery papierowej

Jak zatem urzędy organizują pracę po wyłączeniu systemów online? Nastąpił powrót do metod tradycyjnych, który ma przywrócić elementarną zasadę – o kolejności decyduje data wpływu wniosku.

Dziś, jak informują pośrednicy, podobny do warszawskiego system rezerwacji działa jeszcze we Wrocławiu, a w Krakowie rezerwacja online jest dopuszczalna. Jednak w większości urzędów, w tym teraz w Warszawie, wnioski należy składać drogą pocztową, przez biuro podawcze lub w delegaturach urzędu.

Z perspektywy przedsiębiorców i pełnomocników ręczne sterowanie kolejką paradoksalnie ma zalety. Jak podkreśla Michał Kacprzyk, cudzoziemcy i pośrednicy zyskują przede wszystkim przewidywalność i równy dostęp do terminów.

– Wiedzą, że będą musieli w wypadku Warszawy odczekać ok. sześciu miesięcy. To nie będzie powodowało nierównej konkurencji na rynku. Znikną też ryzyka związane z udostępnianiem danych wrażliwych przez cudzoziemców – dodaje prawnik, nawiązując do faktu, że korzystający z usług mafii musieli przekazywać handlarzom swoje poufne dane.

Jednak przejście na tryb pocztowy rodzi też nowe, poważne wyzwania, szczególnie dla mobilnych pracowników i przedsiębiorców. Rafał Rogala, starszy menedżer w zespole imigracyjnym EY Polska, przypomina o kluczowej zasadzie: ważny jest dzień złożenia (wpływu do urzędu), a nie wysłania wniosku.

– Cudzoziemcy mobilni, którzy wyjeżdżają w delegacje, powinni powstrzymać się od podróży przez kilka dni, jeśli będą wysyłać wniosek pocztą. Ten bowiem nie dotrze do urzędu z dnia na dzień, a po kilku dniach – tłumaczy Rogala. Ryzyko jest ogromne.

– Wniosek uważa się za złożony prawidłowo, jeśli cudzoziemiec legalnie przebywa w Polsce i składa go z terytorium naszego kraju. Jeśli wyjedzie, zanim nastąpi dostarczenie wniosku do urzędu przez pracownika poczty, ryzykuje, że wniosek nie będzie złożony prawidłowo – ostrzega ekspert.

Stan zawieszenia w obliczu kryzysu

Pytanie, jak długo potrwa ten stan zawieszenia. Urzędy poradziły sobie z patologią botów, ale zrobiły to, cofając się do metod analogowych. Docelowe rozwiązanie, system MOS 2, wciąż pozostaje w sferze zapowiedzi. Choć mowa o drugiej połowie stycznia 2026 r., daty te nie są pewne.

Maciej Duszczyk, wiceminister MSWiA, zapowiadał w rozmowie z DGP, że Moduł Obsługi Spraw dla wszystkich cudzoziemców wejdzie w życie ok. półtora miesiąca po uruchomieniu systemu CUKR (Centrum Obsługi Wniosków o Karty Pobytu dla Ukraińców). Ten drugi system ma być operacyjnie gotowy najpóźniej do połowy stycznia 2026 r.

Problem w tym, że system ręczny za chwilę zmierzy się z potężnym testem wydolnościowym. Rafał Rogala zauważa, że wyłączenie systemów online zbiega się w czasie z wygasaniem ochrony czasowej dla obywateli Ukrainy (związanym ze specustawą do 4 marca). Spodziewane jest w związku z tym gwałtowne zwiększenie napływu wniosków o legalizację pobytu właśnie od tej grupy.

– To wszystko razem może spowodować jeszcze większe wydłużenie czasu procedowania wniosków napływających pocztą w związku z tym, że będzie ich więcej niż dotychczas – przestrzega Rogala. ©℗

Top 5 urzędów wojewódzkich, w których złożono w tym roku najwięcej wniosków o pobyt w Polsce
ikona lupy />
Top 5 urzędów wojewódzkich, w których złożono w tym roku najwięcej wniosków o pobyt w Polsce / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe