W najbliższy weekend, w nocy z 25 na 26 października, nastąpi zmiana czasu z letniego na zimowy. Oznacza to, że w nocy z soboty na niedzielę przesuniemy wskazówki zegarów o godzinę wstecz - z godziny trzeciej na drugą.
Pracownicy zarobią na zmianie czasu
- Dla tych, którzy pracują, oznacza to o godzinę dłuższą dniówkę - poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych Państwowej Inspekcji Pracy Marcin Stanecki.
Jak powiedział, osoby pracujące wówczas na nocnej zmianie dwukrotnie przepracują czas między godziną drugą a trzecią, co oznacza, że jeśli tej nocy w harmonogramie pracy mieli zaplanowaną 8-godzinną zmianę, to w rzeczywistości przepracują dziewięć godzin.
- Otrzymamy normalne wynagrodzenie wraz z dodatkiem za pracę w godzinach nadliczbowych. W związku z tym, że zmiana czasu następuje w porze nocnej, dodatek będzie wynosił aż 100 proc. Oprócz tego należy nam się jeszcze dodatek w wysokości 20 proc. stawki godzinowej, wynikającej z minimalnego wynagrodzenia - podkreślił.
Są jednak wyjątki
Wyjątkiem - jak powiedział - może być sytuacja, w której pracodawca przewidział w grafiku zmianę czasu i zaplanował tej nocy dla pracownika zmianę w 7-godzinnym przedziale czasu. Wówczas pracownik w rzeczywistości przepracuje ich osiem. Wtedy otrzyma on standardową wypłatę.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, dodatek za pracę w godzinach nadliczbowych, wynoszący 100 proc. wynagrodzenia przypada za pracę w nocy, w niedziele i święta niebędące dla pracownika dniami pracy, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy oraz w dniu wolnym od pracy udzielonym pracownikowi w zamian za pracę w niedzielę lub w święto, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy. Dodatek za pracę w porze nocnej przysługuje w wysokości 20 proc. stawki godzinowej wynikającej z minimalnego wynagrodzenia za pracę za każdą godzinę pracy. (PAP)