Resort chce odciążyć sądy upadłościowe, bo liczba postępowań dotyczących upadłości konsumenckiej wciąż rośnie. Na stronie Rządowego Centrum Legislacji opublikowano projekt nowelizacji prawa upadłościowego, prawa restrukturyzacyjnego oraz ustawy o Krajowym Rejestrze Zadłużonych.
Nowe zasady planu spłaty w upadłości konsumenckiej
Najważniejsza zmiana dotyczy planu spłaty długów. Długi objęte planami spłaty będą umarzane trzy miesiące po zakończeniu okresu, na który ustalono plan. Po tym czasie wygasną automatycznie z mocy prawa. Wierzyciele będą mieli trzy miesiące na reakcję. Jeśli zauważą, że dłużnik czegoś nie spłacił, mogą zgłosić wniosek o zmianę lub uchylenie planu. Jeśli nic nie zrobią, długi wygasną.
Resort sprawiedliwości tłumaczy, że obecnie to sąd pilnuje, czy dłużnik spłaca zobowiązania zgodnie z planem. W praktyce jest to żmudna, czysto administracyjna praca, która nie ma wiele wspólnego z wymiarem sprawiedliwości. Sędziowie muszą sprawdzać potwierdzenia zapłaty i analizować terminy, co zajmuje mnóstwo czasu i nie wymaga kompetencji orzeczniczych. W efekcie sądy są obciążone zadaniami, które spowalniają rozpoznawanie innych spraw upadłościowych i restrukturyzacyjnych.
Sąd będzie stwierdzał z urzędu także wykonanie planów spłaty obowiązujących przed wejściem w życie noweli, ale zmiany w zakresie wynagrodzenia syndyka czy kosztów będą dotyczyć dopiero nowych postępowań.
Ponadto dziś przepisy zobowiązują sąd do uchylenia planu spłaty, gdy dłużnik wykonuje go prawidłowo, ale nie złożył rocznego sprawozdania. Ten obowiązek zostanie zlikwidowany, ponieważ brak sprawozdania wynika często z wykluczenia cyfrowego. Wielu dłużników zwyczajnie nie potrafi obsłużyć systemu teleinformatycznego, w którym trzeba złożyć dokument, i przez to automatycznie tracą plan spłaty, mimo że regularnie spłacają swoje zobowiązania.
Eksperci chwalą proponowane zmiany.
– Największym problemem w upadłościach konsumenckich jest ogromna liczba takich spraw. W dużych miastach, jak Warszawa, obciążenie jest naprawdę duże. Każdą zmianę, która usprawnia pracę sądu, trzeba ocenić pozytywnie – mówi Agata Duda-Bieniek, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny z Kancelarii Radcy Prawnego i Doradcy Restrukturyzacyjnego Agata Duda-Bieniek.
Likwidacja skargi kasacyjnej w sprawach upadłości konsumenckiej
W projekcie proponuje się również likwidację możliwości wniesienia skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego w sprawach o ustalenie i zmianę planu spłaty wierzycieli. W opinii MS, dzięki temu system stanie się bardziej spójny. Postępowania upadłościowe mają przede wszystkim charakter wykonawczy, a w takich postępowaniach, podobnie jak w egzekucji, nadzwyczajny środek odwoławczy w postaci skargi kasacyjnej nie jest przewidziany. Poza tym w tego typu sprawach chodzi głównie o fakty, a nie o interpretację prawa.
Opinie dotyczące rezygnacji ze skargi kasacyjnej są podzielone.
- Eliminacja tego środka zaskarżenia pozostaje w zgodzie z charakterem postępowania oraz zakresem kognicji SN – chwali Norbert Frosztęga, adwokat, doradca restrukturyzacyjny Zimmerman Sierakowski Frosztęga.
Inne zdanie ma dr Hubert Zieliński, radca prawny z Filipiak Babicz Expert House. - Autorzy projektu wskazują, że sprawy z zakresu ustalenia planu spłaty dotyczą faktów i nie występują na ich tle istotne zagadnienia prawne. To w dużym stopniu prawda, z tego względu skargi kasacyjne w sprawach dotyczących planu spłaty pojawiały się w SN rzadko. Będzie to jednak obniżenie standardu ochrony uczestników postępowania, w szczególności wierzycieli, których wierzytelności są w efekcie postępowania umarzane. W ramach skargi kasacyjnej mogli oni bowiem podnosić kwestie związane np. z naruszeniami proceduralnymi, które mogą być podstawą do stwierdzenia nieważności postępowania, co jest samodzielną podstawą przyjęcia skargi kasacyjnej do rozpoznania – podkreśla prawnik.
Także Łukasz Lewandowski, adwokat, wspólnik, dyrektor zespołu procesowego i obsługi przedsiębiorców DSK Depa Szmit Kuźmiak Jackowski, z dużą rezerwą przyjmuje pomysł wyłączenia skargi kasacyjnej w sprawach oddłużeniowych. - Oczywiście zasadą jest, że skarga kasacyjna nie przysługuje w sprawach upadłościowych, niemniej w przypadku oddłużenia konsumenckiego mamy do czynienia z władczym rozstrzygnięciem o często najistotniejszej sprawie w życiu upadłego. Nie jest to tylko orzekanie o składzie masy upadłości, liście wierzycieli ani podziale funduszów masy upadłości. W tej sferze obywatel powinien mieć zagwarantowaną możliwość zaskarżenia skargą kasacyjną prawomocnych orzeczeń sądu II instancji – podkreśla Łukasz Lewandowski.
Zmiany w nadzorze sędziego komisarza nad postępowaniem
Proponuje się też zwiększenie nadzoru sędziego komisarza. Ma on reagować w sytuacjach ważnych dla drobnych wierzycieli i w razie potrzeby wysłuchać zarówno syndyka, jak i dłużnika.
Sędziowie będą też odciążeni od technicznych obowiązków. Projekt zakłada, że obwieszczenia, w tym te o prawomocności orzeczenia oraz ujawnianie informacji o prawomocności, mogą być wprowadzane do systemu teleinformatycznego przez asystenta sędziego lub pracownika sekretariatu. Dzięki temu sędziowie i referendarze nie będą musieli zajmować się wszystkimi czynnościami technicznymi.
Ponadto, zgodnie z nowymi przepisami w ustawie o Krajowym Rejestrze Zadłużonych, dane dotyczące osoby upadłej staną się niepubliczne trzy lata po ogłoszeniu daty, w której jej długi zostały umorzone z mocy prawa.
Nowe zasady wynagrodzenia syndyka w upadłości konsumenckiej
Nowe przepisy określają też wysokość wynagrodzenia syndyka w postępowaniach upadłościowych wobec osób fizycznych, które nie prowadzą działalności gospodarczej. Syndyk będzie otrzymywał równowartość jednego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw z III kwartału poprzedniego roku (bez premii z zysku). Wyższe wynagrodzenie będzie możliwe tylko w wyjątkowych sytuacjach, gdy większy nakład pracy syndyka przełoży się na większe środki w masie upadłości.
Ministerstwo Sprawiedliwości tłumaczy, że celem tej zmiany jest zwiększenie efektywności postępowań. Chodzi o to, żeby nie opłacało się sztucznie wydłużać sprawy. System ma nagradzać syndyków, którzy prowadzą postępowania sprawnie, a nie tych, którzy przedłużają je bez potrzeby.
- Takie rozwiązanie ogranicza elastyczność sądu i sprawia, że syndyk, który bardzo starannie prowadzi trudne postępowanie, niekoniecznie otrzyma adekwatne wynagrodzenie. Z kolei ten, którego działania nie są szczególnie wymagające, może dostać tyle samo, jeśli jego praca spowoduje zwiększenie funduszy masy upadłości. Nakład pracy nie zawsze idzie w parze z wysokością wpływów do masy, a trudniejsze sprawy nie będą odpowiednio wynagradzane – komentuje dr Hubert Zieliński.
Podaje przykład. Syndyk prowadzący upadłość byłego przedsiębiorcy z 30 wierzycielami, analizujący umowy inwestycyjne, biorący udział w procesach sądowych i rozwiązujący skomplikowane kwestie podatkowe, otrzymałby tyle samo, co ten zajmujący się upadłością konsumenta z jednym wierzycielem, np. ZUS-em. Takie ujednolicenie wynagrodzenia może w praktyce zniechęcać do starannego prowadzenia trudnych postępowań.