Sąd Najwyższy po raz drugi będzie zajmował się tą sprawą. Za pierwszym razem – dwa lata temu – SN uchylił wyrok II instancji skazujący m.in. Arabskiego, wskazując na fakt wyłonienia sędziów rozpatrujących wówczas sprawę w sądzie apelacyjnym w procedurze przed Krajową Radą Sądownictwa po zmianach uchwalonych w 2017 r. w czasach rządów PiS.

Katastrofa smoleńska, wciąż trwa poszukiwanie winnych

Kasacja od ponownego wyroku II instancji – tym razem uniewinniającego m.in. Arabskiego – trafiła do SN w czerwcu br. Została złożona przez pełnomocników kilkorga bliskich ofiar katastrofy smoleńskiej, będących oskarżycielami w tej sprawie.

Następnie w SN trwały postępowania odnoszące się do wyłączeń niektórych z sędziów wyznaczonych do tej sprawy. Ostatecznie kasacja trafiła do składu trzech sędziów Izby Karnej pod przewodnictwem Jarosława Matrasa. Sprawozdawcą sprawy ma być sędzia Jacek Błaszczyk. W składzie jest jeszcze sędzia Jerzy Grubba.

Jeszcze w kwietniu br., w związku z 15. rocznicą katastrofy smoleńskiej, o zamiarze złożenia tej kasacji informowali prawnicy Instytutu „Ordo Iuris”, którzy reprezentują siedmioro przedstawicieli rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. „W trakcie postępowania przed sądem apelacyjnym doszło do licznych uchybień proceduralnych” – wskazywali wówczas.

Kasację od zeszłorocznego wyroku SA złożyła także prokuratura, ale w drugiej połowie maja br. ta kasacja została wycofana przez prokuratora.

Proces wciąż się toczy

Wieloletni, głośny proces w tej sprawie był zainicjowany z oskarżenia bliskich ofiar katastrofy smoleńskiej. Jego podstawą był art. 231 Kodeksu karnego, który przewiduje do 3 lat więzienia za niedopełnienie obowiązków funkcjonariusza publicznego. Akt oskarżenia wniesiono po tym, gdy Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga umorzyła prawomocnie śledztwo w sprawie organizacji lotów premiera i prezydenta do Smoleńska 7 i 10 kwietnia 2010 r.

W czerwcu 2019 r. warszawski sąd okręgowy w I instancji nieprawomocnie skazał Arabskiego na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Sąd orzekł też wówczas o winie urzędniczki kancelarii premiera Moniki B., która została skazana na 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok. Troje pozostałych oskarżonych urzędników – Miłosława K. z kancelarii premiera oraz Justynę G. i Grzegorza C. z ambasady RP w Moskwie – sąd uniewinnił.

Sąd okręgowy uznał wówczas Arabskiego „za winnego tego, że w okresie od 16 marca 2010 r. do 10 kwietnia 2010 r. w Warszawie, będąc szefem KPRM, nie dopełnił ciążących na nim obowiązków z tytułu koordynatora odpowiedzialnego za organizowanie lotów polskich wojskowych statków powietrznych”. „W związku z planowaną na 10 kwietnia 2010 r. wizytą zagraniczną prezydenta RP oraz towarzyszących mu osób na terytorium Rosji dopuścił wykorzystanie specjalnego transportu lotniczego, wiedząc, że w Smoleńsku nie ma lotniska, na którym dopuszczone byłoby wykonanie operacji lądowania, czym spowodował rzeczywiste niebezpieczeństwo” – orzekł sąd I instancji.

Od wyroku odwołała się zarówno prokuratura, która chciała m.in. orzeczenia wobec Arabskiego zakazu zajmowania stanowisk kierowniczych, jak i obrona, która wnosiła o jego uniewinnienie.

W czerwcu 2021 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał kary wymierzone Arabskiemu i B. w I instancji. Jedyną zmianą była modyfikacja opisu zarzuconego im czynu. Chodziło o poszerzenie go o wzmiankę dotyczącą działania na szkodę interesu publicznego i interesu prywatnego. Utrzymane zostały wtedy także wszystkie uniewinnienia.

Kasacje w tej sprawie złożyli obrońcy dwojga skazanych, a także prokuratura – na niekorzyść Miłosława K., innego z urzędników prawomocnie uniewinnionego przez sądy.

Sąd Najwyższy w grudniu 2023 r. oddalił kasację na niekorzyść K., ale w związku z ogólnym rozstrzygnięciem wyrok go uniewinniający także został uchylony. SN uchylił bowiem cały wyrok w zakresie objętym kasacjami, czyli także skazanie Arabskiego i B. Głównym powodem uchylenia – jak uznał w 2023 r. SN – była bowiem „nienależyta obsada” sądu II instancji. Chodziło o wyłonienie dwojga sędziów rozpatrujących sprawę w SA w procedurze przeprowadzonej już przed Krajową Radą Sądownictwa po 2017 r.

SN zwrócił wówczas uwagę, że w uzasadnieniu sądu I instancji znalazły się niespójności. Jednak – jak dodał – rozpoznawanie innych zarzutów kasacji byłoby przedwczesne w związku z formalnym powodem uchylenia orzeczenia.

W związku z tym sprawa wróciła do sądu apelacyjnego. Rok później warszawski sąd apelacyjny – przy ponownym rozpatrywaniu sprawy – zmienił wyrok I instancji i uniewinnił dwoje wcześniej skazanych w sprawie, czyli Arabskiego i B. – uznając m.in., że nie ma możliwości przypisania odpowiedzialności karnej Arabskiemu. Wobec trzeciego urzędnika utrzymano uniewinnienie. W sprawie dwóch pozostałych urzędników, którzy nie byli objęci pierwszą z kasacji, uniewinnienia uprawomocniły się wcześniej.