System ochrony zdrowia, jak sama nazwa wskazuje, powinien chronić zdrowie, a nie tylko zajmować się leczeniem chorób. Tymczasem w Polsce ciężar opieki medycznej spoczywa na medycynie naprawczej, a nie na profilaktyce. To błąd, który w dobie starzejącego się społeczeństwa i rosnącej liczby chorób cywilizacyjnych będzie nas kosztował coraz więcej. Eksperci think-thanku Uczelni Łazarskiego – Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia wyszli z propozycją, która ma odwrócić ten trend. Chodzi o wprowadzenie bonu profilaktycznego, który byłby formą nagrody dla pacjentów dbających o swoje zdrowie.

– Trzeba stworzyć system zachęt, a nie kar. Jestem zwolenniczką przysłowiowej marchewki, czyli premiowania tych, którzy dokonują prozdrowotnych wyborów – podkreśla dr n. ekon. Małgorzata Gałązka-Sobotka, dziekan Centrum Kształcenia Podyplomowego oraz dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego, autorka pomysłu. Jej zdaniem, aby profilaktyka stała się fundamentem systemu, motywację muszą mieć obie strony: świadczeniodawcy, by realizować takie usługi, oraz obywatele, by z nich korzystać. Bon miałby być właśnie taką motywacją dla pacjentów.

Indywidualny plan i elektroniczna nagroda

Podstawą całego systemu miałoby być stworzenie dla każdego obywatela Indywidualnego Planu Profilaktyki. Jak zauważa dziekan Gałązka -Sobotka, większość z nas nie chodzi na badania profilaktyczne, bo nie wiemy, co tak naprawdę powinniśmy zrobić w danym roku kalendarzowym. Taki plan, generowany w dużej mierze automatycznie na podstawie danych o wieku i płci, dotychczasowym wywiadzie, byłby dostępny na Internetowym Koncie Pacjenta (IKP). Zawierałby listę zaleconych na dany rok badań i szczepień.

Realizacja zadań z planu – np. wykonanie mammografii, cytologii czy szczepień – byłaby odnotowywana w systemie. W zamian za to pacjent otrzymywałby bonus w postaci „elektronicznego pieniądza” na swoje konto. Technologicznie rozwiązanie jest na wyciągnięcie ręki. Małgorzata Gałązka-Sobotka wskazuje, że można by je oprzeć na tym samym mechanizmie, który z powodzeniem wykorzystano przy obsłudze bonu turystycznego.

– Ten silnik ma ZUS. Mamy więc sprawdzone rozwiązanie, które nie wymagałoby tworzenia nowej, skomplikowanej technologii – zauważa.

Świadczenie w formie bonusu przysługiwałoby osobie objętej ubezpieczeniem zdrowotnym, w wieku od 35. r.ż. do 74. r.ż., czyli od momentu, w którym rozpoczyna się pierwszy program przesiewowy w kierunku chorób układu krążenia, do czasu, gdy kończy się ostatni program przesiewowy dla kobiet, tj. w kierunku raka piersi. Małgorzata Gałązka-Sobotka zauważa, że premia za profilaktykę to rozwiązanie wykorzystywane m.in. w Niemczech, Czechach i we Włoszech.

Stomatolog, rehabilitacja i dopłata do leków

Na co można by przeznaczyć środki z bonu? Propozycja zakłada, że bon powinien finansować usługi, które charakteryzują się najniższą dostępnością w systemie publicznym i na które Polacy wydają najwięcej z własnej kieszeni. Małgorzata Gałązka-Sobotka wymienia tu przede wszystkim stomatologię i rehabilitację. Jak tłumaczy, nie chodzi o to, by za te pieniądze kupować świadczenia, które już są w koszyku gwarantowanym, ale by uzupełniać system tam, gdzie jest on niewydolny. Podpowiada też, że można by zacząć od jego wprowadzenia w zakresie obowiązkowych szczepień, a potem rozszerzać na kolejne obszary.

Bon mógłby być realizowany zarówno w placówkach prywatnych, jak i publicznych, które mogłyby oferować usługi poza grafikiem, zwiększając w ten sposób dostępność. Pieniądze z bonu mogłyby również posłużyć jako dopłata do leków na receptę, ale – co ważne – z wyłączeniem suplementów diety. Szczegółowa lista usług, które można by sfinansować za pomocą bonu, zostałaby określona w rozporządzeniu. Istotne jest to, że pieniądz ten pozostałby w systemie ochrony zdrowia.

Poparcie jest, brakuje politycznej decyzji

Koncepcja bonu profilaktycznego, choć wydaje się gotowa do wdrożenia, jeszcze nie trafiła na biurko ministra zdrowia. Autorka pomysłu przyznaje, że rozmawiała z resortem na inne tematy, ale o tym jeszcze nie. Propozycja została natomiast przedstawiona ugrupowaniu Polska 2050, gdzie była bardzo głęboko analizowana. Sprawa jednak ucichła w związku z kampanią prezydencką. Pomysł spotkał się natomiast z pozytywnym przyjęciem Głównego Inspektora Sanitarnego (GIS) we wrześniu podczas konferencji Vaccine Forum 2025, która odbyła się w Senacie. W GIS słyszymy, że każdy pomysł, który sprawi, że wzrośnie zainteresowanie badaniami profilaktycznymi w Polsce, jest wart rozważenia i wdrożenia.

Ministerstwo Zdrowia odpowiada natomiast, że propozycja wprowadzenia bonusu profilaktycznego, stanowiącego środek płatniczy za realizację świadczeń zdrowotnych, którego celem jest poprawa zgłaszalności na badania profilaktyczne, nie jest możliwa do realizacji w świetle obowiązujących przepisów systemu opieki zdrowotnej.

– Stworzenie dodatkowego mechanizmu w postaci bonusu profilaktycznego wiązałoby się z koniecznością dodatkowych obciążeń administracyjnych po stronie NFZ, związanych z obsługą i kontrolą takiego mechanizmu pod kątem wystąpienia ryzyka podwójnego finansowania świadczeń. Proponowane rozwiązanie może również budzić wątpliwości co do zgodności z zasadą równego dostępu do świadczeń – słyszymy w biurze prasowym resortu. MZ dodaje, że prowadzone są działania mające zachęcić Polaków do wykonywania badań profilaktycznych, jak kampania „Planuję długie życie”, strona internetowa pacjent.gov.pl, Internetowe Konto Pacjenta, aplikacja moje IKP, centralna e-rejestracja, czy nowe świadczenie: „Moje zdrowie – bilans zdrowia osoby dorosłej”, dostępne od maja tego roku.

Eksperci przekonują jednak ministerstwo do zmiany przepisów. Małgorzata Gałązka-Sobotka wylicza korzyści płynące z wprowadzenia takiego rozwiązania. W pierwszych trzech latach spodziewać się należy zwiększonej wykrywalności chorób cywilizacyjnych i potrzeby zwiększenia wydajności systemu opieki POZ, AOS i LSZ, które zaangażowane byłyby nie tylko w badania profilaktyczne, częściej realizowane pod wpływem pozytywnych bodźców, ale także w związku z wykryciem chorób na wczesnym etapie ich rozwoju w skutek badań przesiewowych. – Zmiany wprowadzane w systemie tj. koordynowana opieka w POZ, reorganizacja opieki w AOS, zmiana organizacji opieki onkologicznej i kardiologicznej mają służyć zwiększeniu przepustowości systemu, zatem tworzą przestrzeń do zintensyfikowania działań profilaktycznych. Nikogo już nie trzeba przekonywać, że zapobieganie chorobom zakaźnym poprzez szczepienia oraz wczesne wykrycie choroby dzięki stosowaniu programów skriningowych zmniejsza presję na wykorzystanie zaawansowanych zasobów i obniża koszty choroby. Inwestycje w profilaktykę są zatem korzystne dla obywateli, świadczeniodawców i państwa – dodaje. ©℗