W ostatnich kilkudziesięciu latach udało się nam wydłużyć ludzkie życie. Zredukowaliśmy umieralność noworodków i dzieci, a postęp w medycynie umożliwił leczenie chorób wieku starczego. Obecnie średnia długość życia dla całego świata to już niemal 72 lata. Niestety – ostatnim latom egzystencji towarzyszy najczęściej złe zdrowie. Czy więc powinniśmy dalej inwestować w wydłużanie życia?
By odpowiedzieć na to pytanie, ekonomiści Andrew Scott (London Business School) i Martin Ellison (Uniwersytet Oksfordzki) połączyli siły z badaczem długowieczności Davidem Sinclairem (Uniwersytet Harvarda). Problem polega na tym, że stoimy przed wyborem: czy żyć dłużej per se, czy też wydłużyć tę część naszego życia, w której jesteśmy zdrowi. Może – zamiast walczyć o kolejne lata – powinniśmy się skupić na tym, by choroby pojawiały się jak najpóźniej? I jakie są korzyści z działań ukierunkowanych na walkę ze skutkami starzenia się?
Badacze połączyli narzędzia biostatystyki z ekonomią – w ich modelu ludzie dokonują wyboru między pracą a konsumowaniem jej owoców, biorąc pod uwagę przyszłe zdrowie i wiek emerytalny, a także stopy procentowe i płace. Analiza decyzji pozwala poznać indywidualną skłonność do płacenia za poprawę zdrowia i porównać ją ze skłonnością do zapłacenia za dodatkowe lata życia. Model został zastosowany na danych dotyczących mieszkańców USA.
Pozostało
71%
treści
Reklama