Zamknięcie uczelni z powodu pandemii umożliwiło badania, które wcześniej wydawały się nie do przeprowadzenia. Esteban M. Aucejo (Uniwersytet Stanu Arizona), Jacob F. French (Uniwersytet Stanu Arizona) oraz Basit Zafar (Uniwersytet Michigan) ustalili wartość kompetencji ok. 1,5 tys. słuchaczy z publicznego Uniwersytetu Stanu Arizona w kwietniu 2020 r.

Wykłady od około miesiąca odbywały się już wtedy online, zaś pytania zadane respondentom dotyczyły decyzji o podjęciu studiów w semestrze jesiennym. Naukowcy nie tylko potwierdzili chęć udziału badanych w aktywnościach społecznych i wolę udziału w zajęciach w salach wykładowych, lecz także udało im się wycenić skłonność do zapłaty za te aspekty studiowania.
W sytuacji, w której zajęcia w semestrze jesiennym odbywałyby się zdalnie, prawdopodobieństwo zapisania się na studia zmalało średnio o 10 pkt proc. w stosunku do warunków sprzed wybuchu pandemii. Natomiast według wyliczeń naukowców wartość zajęć w salach wykładowych mierzona skłonnością do zapłaty wyniosła ok. 4,2 proc. średnich opłat ponoszonych przez studenta. Oznacza to, że respondenci wyceniali rok nauczania zdalnego tylko o 547 dol. mniej w porównaniu z sytuacją sprzed pandemii. Autorzy twierdzą, że tak niski wynik jest spowodowany tym, że zajęcia zdalne są postrzegane przez wielu słuchaczy jako dobry zamiennik normalnych zajęć.
Z kolei za dodatkowe aktywności studenckie respondenci byli gotowi zapłacić aż 8,1 proc. średnich rocznych kosztów studiowania, co przekłada się na 1043 dol. Zatem życie społeczne na kampusie było postrzegane jako warte dwa razy więcej niż korzyść wynikająca z zajęć. Naukowcy sugerują, że te aktywności nie mają swojego zamiennika, stąd tak wysoka ich cena. Ponadto, oprócz straty związanej z ograniczeniem dostępu do życia społecznego, występuje też efekt braku możliwości formowania sieci społecznych.
Naukowcom udało się też również wychwycić pewne charakterystyki badanej próby. Studenci, których minimum jeden z rodziców ukończył studia wyższe, wyceniali zajęcia w salach na 926 dol., co przekładało się na 7,2 proc. średniego kosztu studiowania. Natomiast studenci, których żaden z rodziców nie posiadał wyższej edukacji, średnio nie deklarowali skłonności do zapłaty więcej za nauczanie twarzą w twarz. Skłonność do zapłaty za nauczanie w salach jest również mniejsza wśród osób o kolorze skóry innym niż biały. Wyniki te są zgodne z wnioskami Briana Jacoba, Briana McCalla i Kevina Stange’a (wszyscy Uniwersytet Michigan) dotyczącymi zjawiska, że za lepszą jakość nauczania więcej gotowi są zapłacić ambitni studenci.
W kwestii skłonności do zapłaty za aktywności społeczne na kampusie obowiązuje podobny schemat. Osoby, których co najmniej jeden rodzic posiada wyższe wykształcenie, są skłonne zapłacić za to więcej 1540 dol., podczas gdy osoby, które należą do pierwszego pokolenia studentów, tylko 436 dol. Przyczyn tego można szukać w tym, że biedniejsi słuchacze częściej pracują, aby zarobić na czesne i przez to mają mniej czasu na aktywności społeczne. Zastosowane metody statystyczne pozwoliły ustalić, że czynniki ekonomiczne wyjaśniają 40 proc. wyborów pierwszego pokolenia studentów i ponad 45 proc. wyborów dla mniej zamożnych studentów.
Badanie to ujawnia zatem, jak słuchacze wartościują aspekty życia studenckiego. Po pierwsze, przypisane przez studentów w kwietniu prawdopodobieństwo zrealizowanego przebiegu wypadków dla semestru jesiennego (pandemia trwa, zajęcia zdalnie, ograniczona aktywność społeczna) wynosiło tylko 34 proc., więc kierowali się oni swoimi preferencjami. Po drugie, deklarowane decyzje o zapisie na studia w zrealizowanym scenariuszu dobrze odzwierciedlają rzeczywiste wybory respondentów, co zostało potwierdzone danymi administracyjnymi. Niemniej próba, na której zostało przeprowadzone badanie, ogranicza się do Uniwersytetu Stanu Arizona, dlatego konkretne wartości mogą okazać się różne dla innych uczelni.
Z kolei zespół Yifana Gonga (Uniwersytet Nebraski w Lincoln) oszacował konsumpcyjną wartość roku studiów na Berea College, który należy do małych instytucji naukowych w USA. Uzyskana wartość odnosi się do m.in. korzystania z akademików, stołówek oraz kompleksu sportowego i zawiera się w przedziale od 12 tys. do 15 tys. dol. Okazuje się, że dzięki wliczeniu tych korzyści przez cztery lata studiów średni oczekiwany zwrot ze studiów wzrasta aż o 18 proc.
Przejście na nauczanie zdalne wzbudziło zainteresowanie naukowców w kwestii wyceny aspektów studiów takich jak dostęp do aktywności społecznych i nauczania w salach wykładowych. Pomimo wielu korzyści wynikających z nauki zdalnej i możliwości częściowego jej pozostawienia w czasach wznowienia zajęć stacjonarnych, życie akademickie z pewnością powróci na kampusy.