W czwartek prof. Maciej Szpunar, rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE, wyda opinię w sprawie C-188/24 WebGroup Czech Republic i NKL Associates. Chodzi o spór, który wywiązał się między francuskim organem regulacyjnym ds. komunikacji audiowizualnej i cyfrowej (ARCOM) a dwoma czeskimi operatorami serwisów z treściami pornograficznymi. Problem dotyczy dostępu dzieci do materiałów dla dorosłych.
Francuski dekret z 2021 r. wyposaża ARCOM w narzędzia do egzekwowania obowiązku weryfikowania wieku użytkowników serwisów porno i daje podstawy do nakładania sankcji na tych, którzy się z niego nie wywiążą. Zdaniem czeskich spółek stojących za jednymi z najchętniej odwiedzanych serwisów z treściami pornograficznymi w Europie to nie francuski, ale czeski nadzorca dysponuje uprawnieniami do nakładania na nich obowiązków takich jak weryfikacja wieku małoletniego. Francuska Rada Stanu nie przystała na taką interpretację i zwróciła się do TSUE z prośbą o wskazanie, czy działania podjęte w związku z ochroną godności i integralności małoletnich podlegają pod przepisy unijnej dyrektywy 2000/31. To właśnie ten akt prawa wprowadza pojęcia „usług społeczeństwa informacyjnego” i „dziedzin podlegających koordynacji”, na które powołują się czeskie spółki.
Czy można nakazać serwisom porno weryfikację wieku?
Rozwiązania w dużej mierze analogiczne do tych obowiązujących we Francji planuje wprowadzić w Polsce Ministerstwo Cyfryzacji. Z projektu ustawy o ochronie małoletnich przed dostępem do treści pornograficznych w internecie wynika, że serwisy pornograficzne będą musiały weryfikować wiek swoich użytkowników. Zapytaliśmy prawników, czy jutrzejsza opinia rzecznika generalnego TSUE oraz wydany w jej następstwie wyrok trybunału będą mogły zaważyć na skuteczności nie tylko obowiązujących we Francji, ale również planowanych w Polsce przepisów.
- W omawianej sprawie kluczowe jest spojrzenie z perspektywy roli TSUE, polegającej na zapewnieniu jednolitej interpretacji prawa unijnego. Oznacza to, że TSUE nie dokonuje oceny zgodności prawa francuskiego jako takiego, lecz formułuje wykładnię przepisów unijnych, która ma zastosowanie zarówno do prawa francuskiego, jak i polskiego – wyjaśnia Jakub Woźny, radca prawny i partner w Kancelaria Prawna Media.
Według niego francuskie regulacje, które bada TSUE, są zbliżone do rozwiązań przewidzianych w polskim projekcie. Nasz rozmówca wskazuje, że tzw. usługi społeczeństwa informacyjnego świadczone z jednego państwa członkowskiego na terytorium całej UE zasadniczo podlegają prawu tego państwa. Wynika to z zasady funkcjonowania jednolitego rynku. Nasz rozmówca zastrzega jednak, że unijne prawo przewiduje wyjątki od tej zasady, takie jak ochrona porządku publicznego czy zdrowia publicznego, które należy interpretować w sposób ścisły.
Opinia rzecznika TSUE będzie istotna dla Polski
Wyroki TSUE, choć zawierają wykładnię unijnego prawa, to ich generalne znaczenie nie zawsze bywa istotne. Wynika to stąd, że zazwyczaj sądy krajowe pytają luksemburski trybunał o zgodność ze wspólnotowymi przepisami bardzo konkretnych i charakterystycznych dla danego krajowego systemu prawnego regulacji. W tej sprawie jest jednak odmiennie. Rozjaśnienie wątpliwości francuskiej Rady Stanu może mieć kluczowe znaczenie dla zakreślenia granic gwarancji wynikających z tzw. społeczeństwa informacyjnego. Czwartkowa opinia prof. Szpunara będzie okazją do zważenia interesów przedsiębiorców (ich prawa do podlegania pod nadzór państwa, w którym mają siedzibę) oraz skutecznej ochrony dzieci przed dewastującymi dla nich treściami (patrz: infografika).
- Biorąc pod uwagę trwające prace nad ustawą o ochronie małoletnich przed dostępem do treści szkodliwych w internecie, stanowisko rzecznika generalnego w sprawie WebGroup może mieć decydujące znaczenie dla dalszych losów projektu. Zgodnie z projektowanymi przepisami polska ustawa będzie miała zastosowanie do przedsiębiorców świadczących usługi na terytorium Polski niezależnie od miejsca prowadzenia przez nich działalności. Jest to o tyle znaczące, że zdecydowana większość usługodawców aktywnych w Polsce rejestruje swoje domeny poza jej granicami – mówi Aleksandra Kuc-Makulska, radca prawny i rzecznik patentowy w kancelarii DWF.
Co powie rzecznik generalny TSUE?
Rzecznik generalny wskaże, czy przepisy prawa krajowego mogą nakładać na zarejestrowanych w innym kraju UE przedsiębiorców obowiązki, np. dotyczące konieczności weryfikowania wieku użytkowników portalu pornograficznego. Jeśli uzna, że nie mogą, to wówczas zaprojektowane przez resort cyfryzacji przepisy stracą sens.
- Już w trakcie konsultacji publicznych do projektu ustawy zwracano uwagę, że takie rozwiązanie może naruszać zasadę państwa pochodzenia, wynikającą z art. 3 unijnej dyrektywy o handlu elektronicznym, ze względu na skierowanie do szerokiego grona usługodawców, w tym usługodawców zagranicznych, obowiązków sformułowanych w sposób ogólny i abstrakcyjny. WebGroup podważyło podobne rozwiązania przewidziane w prawie francuskim. Wydanie przychylnej czeskim operatorom opinii może więc skłonić polskiego ustawodawcę do ponownej weryfikacji rozwiązań przewidzianych w projekcie – prognozuje mec. Kuc–Makulska.
Według Jakuba Woźnego rzecznik generalny TSUE może wydać opinię orzec zarówno na korzyść serwisów z treściami dla dorosłych, jak również na korzyść francuskiego nadzorcy. Zasada funkcjonowania jednolitego rynku nie ma bowiem absolutnego charakteru, a jej wykładnia zależy od okoliczności danej sprawy.
- Czescy dostawcy usług pornograficznych argumentują, że TSUE już wcześniej uznawał podobne krajowe regulacje za niezgodne z prawem unijnym — przykładem może być sprawa C-376/22. W tamtym przypadku decydujące znaczenie dla negatywnej oceny rozwiązania krajowego miał jednak szeroki zakres podmiotów objętych ograniczeniami. W obecnej sprawie regulacja dotyczy wyłącznie określonego rodzaju usług, co może wpłynąć na odmienne (nieprzychylne dla serwisów porno – red.) podejście trybunału – mówi mec. Woźny.