Jak mówi DGP wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, projekt nowelizacji ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa (KSC) nie będzie uzupełniany o rozwiązania dotyczące państwowej sieci telekomunikacyjnej.

Przepisy o budowie strategicznej sieci bezpieczeństwa dla służb ratunkowych, policji, organów państwa, urzędów i jednostek samorządu terytorialnego były częścią projektu nowelizacji KSC w poprzedniej kadencji. Rząd PiS nie zdążył się z tą kwestią uporać, a nowe kierownictwo Ministerstwa Cyfryzacji postanowiło skupić się w KSC na implementacji unijnej dyrektywy NIS2 i pominęło inne wątki.

O przywrócenie planu utworzenia strategicznej sieci bezpieczeństwa do projektu noweli KSC upomniało się w maju Ministerstwo Aktywów Państwowych. Argumentowało, że taka sieć jest kluczowa „dla zapewnienia bezpieczeństwa na polskich granicach”.

Jednak w czerwcu pomysł na państwową łączność pojawił się w projekcie ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej (UD70) przygotowanym przez resort spraw wewnętrznych.

– Jesteśmy w tej sprawie w dialogu z MSWiA, które przejęło temat. W tym tygodniu odbywały się kolejne spotkania konsultacyjne. Nie mamy z tym żadnego problemu, żeby to MSWiA tym zarządzało. Zasoby i kompetencje MC będą gotowe do pomocy – mówi Gawkowski.

Wiele niewiadomych

MSWiA nazywa swoją sieć Systemem Bezpiecznej Łączności Państwowej (SBŁP). Ma on objąć sieci: stacjonarną, mobilną i satelitarną. Jakie będą ich parametry? Na jakich częstotliwościach i w jakim modelu powstaną? Tego nie sprecyzowano.

– SBŁP w projekcie ustawy o ochronie ludności został przedstawiony w całkowicie nieprzejrzysty sposób. Nie określono podstawowych zasad ani budowy nowej sieci, ani jej funkcjonowania – mówi Jakub Woźny, partner z Kancelarii Prawnej Media.

Wątpliwości budzi też osiągnięcie zasadniczego celu.

– Sieć ma zapewnić większe bezpieczeństwo, co jest zrozumiałe, ale pominięto jakiekolwiek analizy dotyczące proporcjonalności przedstawionych rozwiązań. Jakby to w ogóle nie było przedmiotem rozważań – wskazuje prawnik.

Wiadomo tylko, że w latach 2025–2034 budżet państwa wyda na SBŁP ponad 3,7 mld zł, a pełnomocnikiem szefa MSWiA ds. SBŁP został gen. Krzysztof Bondaryk.

Wiele kwestii wymagających wyjaśnienia wypunktował w uzgodnieniach międzyresortowych wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski. Jego zdaniem przede wszystkim „należy wyjaśnić, czy projektodawca zamierza powierzyć́ operatorowi SBŁP zakres częstotliwości”, a jeżeli tak – to jaki i na jakich zasadach.

Wiceminister wskazuje też na konieczność określenia możliwości korzystania z pasm operatorów komercyjnych „w sytuacji szczególnych zagrożeń”.

Związek Cyfrowa Polska proponuje, aby na potrzeby SBŁP przeznaczyć część pasma 700 MHz. Gdy podobny pomysł pojawił się w poprzedniej kadencji w projekcie nowelizacji KSC, spotkał się z krytyką ze strony branży telekomunikacyjnej, która nie chciała, aby operator państwowej sieci otrzymał częstotliwości z pominięciem aukcji.

– Myślę, że te emocje już opadły, bo w międzyczasie rozdysponowano główne pasmo na sieć 5G, więc niepewność na rynku jest mniejsza. Sieć bezpiecznej łączności państwowej musi powstać, a pasmo 700 MHz wydaje się optymalnym rozwiązaniem – mówi Michał Kanownik, prezes ZCP.

Wiceminister Dariusz Standerski zauważa też, że projekt daje ministrowi spraw wewnętrznych – który będzie operatorem SBŁP – „bardzo dużą swobodę w zakresie wyboru, komu może zlecić zadania” związane z organizacją, budową, utrzymaniem i modernizacją sieci. Przewidziano, że mogą one przypaść przedsiębiorcom telekomunikacyjnym mającym świadectwo bezpieczeństwa przemysłowego pierwszego stopnia i „dającym rękojmię należytego wykonywania zadań”. Przy tak ogólnych warunkach nie określono też trybu wyboru firmy, która będzie się w praktyce zajmować SBŁP.

Odgórne warunki usług

Zgodnie z projektem z sieci mają korzystać m.in. organy państwa, administracja rządowa, jednostki samorządu terytorialnego i podległe im podmioty.

– To będzie duża część rynku telekomunikacyjnego. Państwo będzie też miało prawo do odgórnego określenia warunków świadczenia usług tym podmiotom. Warunki te zaś zostały pozostawione bardzo szerokiemu zakresowi swobody uznania, zarówno w czasie pokoju, jak i wojny – mówi Jakub Woźny.

Gdy pytamy o państwową łączność, MC zastrzega: „obowiązują nas zasady swobody przepływu towaru i usług i wszystkie takie rozwiązania muszą wiązać się ściśle z bezpieczeństwem państwa, jeżeli ograniczają wolny rynek”. Jak podkreśla, „nie chodzi o monopolizację usług komunikacji dla administracji publicznej”.

Czy jednak planowana przez MSWiA sieć nie zaburzy konkurencji?

– Na pewno w jakimś stopniu wpłynie to na rynek. Jednak gdy w grę wchodzi bezpieczeństwo państwa, to interesy podmiotów prywatnych i kwestia wolnej konkurencji siłą rzeczy powinny zejść na plan dalszy – odpowiada Michał Kanownik. – Poza tym to będzie sieć strategiczna, do specjalnych celów, więc, jak rozumiem, podmioty publiczne nadal będą też w normalnym trybie korzystały z sieci publicznych i usług operatorów komercyjnych – dodaje.

Czy to dobry pomysł, żeby siecią zajmowało się MSWiA, które nie ma kompetencji w dziedzinie telekomunikacji?

– Najważniejsze, aby nowoczesny system łączności państwowej w ogóle powstał i się rozwijał, bo dyskusja na ten temat trwa od lat i dotychczas nie przyniosła wymiernych efektów. Ten system łączności powinien być interoperacyjny, kompatybilny m.in. z ABW, wojskiem i powinien spełniać wymagania dotyczące cyberbezpieczeństwa. Jego budowa to będzie długotrwały proces i na pewno nietani. Skoro MSWiA chce wziąć na siebie tę odpowiedzialność, to – przy uwzględnieniu wszystkich uwag do projektu – nie mam z tym problemu – podkreśla minister Gawkowski. ©℗

ikona lupy />
W Polsce pasmo 700 MHz nadal wolne / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe