Udzielenie absolutorium nie wyklucza możliwości dochodzenia w przyszłości roszczeń (również przez spółkę) wobec takiego menedżera. Czy może on zadbać o to, aby zwiększyć swoją ochronę?

Czerwiec upłynął w spółkach kapitałowych pod znakiem zwyczajnych zgromadzeń wspólników oraz zwyczajnych walnych zgromadzeń. Stałym punktem obrad było udzielenie członkom organów spółki absolutorium z wykonania przez nich obowiązków w poprzednim roku obrotowym. Przyjmuje się, że taka pozytywna uchwała kwitująca dotychczasową działalność zwalnia ocenianego z odpowiedzialności odszkodowawczej wobec spółki. Nie oznacza to jednak, że członkowie zarządu, którym udzielone zostało absolutorium, mogą uznać, że są już w pełni zabezpieczeni przed ewentualnym pociągnięciem do odpowiedzialności za swoje zeszłoroczne działania.

Odwołanie jest możliwe

W niektórych sytuacjach może dojść do uchylenia uchwały udzielającej absolutorium przez sąd. Wtedy możliwość powołania się na uchwałę wspólników w sprawie udzielenia absolutorium w celu zwolnienia z odpowiedzialności jest wykluczona.

Członek zarządu może zostać pociągnięty do odpowiedzialności również wtedy, gdy uchwała w przedmiocie absolutorium pozostaje w obrocie prawnym. Co prawda, w zależności od przyjmowanej koncepcji, charakter i skutki prawne absolutorium są oceniane różnie. Z perspektywy członka zarządu kluczowe pozostaje jednak, że absolutoryjne zwolnienie z odpowiedzialności odszkodowawczej nie ma charakteru bezwzględnego. Innymi słowy, udzielenie absolutorium nie blokuje możliwości dochodzenia przez spółkę naprawienia szkody i nie wyklucza możliwości skutecznego pociągnięcia członka zarządu do odpowiedzialności.

!W zasadzie w żadnym przypadku członek zarządu, któremu udzielone zostało absolutorium, nie ma zagwarantowanej pełnej ochrony przed pociągnięciem do odpowiedzialności za wcześniejszą działalność.

W praktyce zdarzają się nawet przypadki następczego odwołania czy cofnięcia udzielonego absolutorium przez samych wspólników czy akcjonariuszy. Zazwyczaj tego typu praktyki są realizowane wobec byłych (odwołanych) już członków zarządu, a to może być szczególnie dotkliwe. Z momentem odwołania danej osoby z zarządu spółki następuje bowiem utrata legitymacji do zaskarżania uchwał wspólników czy akcjonariuszy. W tej sytuacji środki prawne po stronie byłego członka zarządu są więc mocno ograniczone – nie może on wytoczyć powództwa o uchylenie uchwały w sprawie odwołania absolutorium.

Spory w doktrynie

Z jednej strony część komentatorów dopuszcza możliwość odwołania absolutorium, argumentując przy tym, że jest to pewnego rodzaju umowa pomiędzy stronami zgodnie z którą „właściciel” spółki zobowiązuje się nie wnosić powództwa wobec członka zarządu. Jest to według tej koncepcji zamknięcie pewnego okresu, do którego nikt już nie wraca. W konsekwencji ewentualne wniesienie powództwa powinno być poprzedzone odwołaniem czy cofnięciem absolutorium.

Dyskusyjny pozostaje przy tym zakres i sposób możliwych działań właścicieli. Biorąc pod uwagę przeważający pogląd, że uchwały w sprawie absolutorium mogą być podejmowane tylko przez zwyczajne walne zgromadzenie/zwyczajne zgromadzenie wspólników – często przyjmuje się, że odwołanie czy cofnięcie absolutorium powinno nastąpić również na zwyczajnym zgromadzeniu. Ponadto ‒ abstrahując już od tego, czy w praktyce nastąpi to na kolejnym zwyczajnym zgromadzeniu, czy podjęta zostanie decyzja o rozpatrzeniu tej sprawy na zgromadzeniu nadzwyczajnym ‒ członek organu, którego dotyczy nowa uchwała, powinien zostać zaproszony na posiedzenie, aby miał zagwarantowaną możliwość uczestnictwa.

Kluczowe pozostają także możliwe przyczyny wszczęcia przez zgromadzenie wspólników (walne zgromadzenie) procedury reabsolutoryjnej. Bezsporne jest, że taka sytuacja musi mieć swoje mocne podstawy. Uzasadnieniem może być np. ujawnienie istotnych faktów, o których zgromadzenie wspólników (walne zgromadzenie) nie wiedziało albo przy zachowaniu należytej staranności nie mogło wiedzieć w chwili udzielenia absolutorium.

Obalenie przez dowody przeciwne

Duża część doktryny neguje w ogóle możliwość odwołania lub cofnięcia absolutorium, wskazując przy tym, że dopuszczalność tego typu działań istotnie ogranicza znaczenie absolutorium. To z założenia ma bowiem służyć zapewnieniu pewnego rodzaju pewności po stronie członka zarządu.

W większości twierdzenie o niedopuszczalności odwołania czy cofnięcia absolutorium jest pochodną koncepcji, że istnienie absolutorium nie wyklucza możliwości pociągnięcia członka zarządu do odpowiedzialności. Skutek sprowadza się więc do tego samego.

Zdaniem niektórych komentatorów absolutorium stanowi bowiem niewiążące stwierdzenie należytego wykonania obowiązków przez członka organu. Przy takim podejściu co prawda odwołanie czy cofnięcie absolutorium nie jest dopuszczalne, ale tylko z tego powodu, że odwołanie absolutorium nie jest po prostu potrzebne, aby dochodzić roszczeń wobec takiej osoby. Udzielenie absolutorium nie stanowi bowiem przeszkody w dochodzeniu roszczeń w przypadku ujawnienia się okoliczności uzasadniających odpowiedzialność członków zarządu. Do obalenia absolutorium wystarczą dowody przeciwne i skuteczne wykazanie, wbrew udzielonemu absolutorium, że doszło do nienależytego wykonania zobowiązania przez członka organu.

Skuteczność tylko wobec znanych faktów

Innym podejściem jest przyjęcie, że absolutorium pozostaje skuteczne tylko w zakresie faktów znanych wspólnikom czy akcjonariuszom. W takiej sytuacji członek zarządu jest wolny od odpowiedzialności wobec spółki jedynie w takim zakresie, jaki został przedstawiony zgromadzeniu. Udzielenie absolutorium nie odnosi więc efektu wówczas, gdy uchwała zgromadzenia wspólników została powzięta na podstawie nieprawdziwych lub niepełnych informacji, co nie pozwoliło udziałowcom (akcjonariuszom) na dokonanie właściwej oceny działalności członka zarządu. W przypadku ujawnienia się nowych okoliczności po odbyciu zgromadzenia odwołanie absolutorium wydaje się niezasadne. W zakresie dotyczącym nowych okoliczności absolutorium pozostaje nieskuteczne (a więc nie chroni członka zarządu) i w skrócie – nie ma czego odwoływać. W szczególności więc tam, gdzie właściciele spółki, udzielając absolutorium, o określonych działaniach członka organu nie wiedzieli, a nawet nie mogli wiedzieć, dochodzenie przez spółkę naprawienia szkody wydaje się możliwe niezależnie od istnienia tego absolutorium.

Rzetelność i jawność

Bez względu na przyjętą koncepcję wagi absolutorium konkluzja pozostaje wspólna. W zasadzie w żadnym przypadku członek zarządu, któremu udzielone zostało absolutorium, nie ma zagwarantowanej pełnej ochrony.

Abstrahując od innych sposobów ograniczenia przez członka zarządu ryzyka przypisania mu odpowiedzialności za wystąpienie szkody (jak np. działanie na podstawie informacji, analiz czy opinii w celu wykazania należytej staranności) – warto dbać o komunikację wewnętrzną. W interesie członka zarządu leży więc, aby dokumenty takie, jak sprawozdanie finansowe czy sprawozdanie zarządu z działalności spółki, były jak najbardziej kompleksowe i rzetelne. W trakcie wykonywania swoich obowiązków członkowie zarządu mają również możliwość zwrócenia się do wspólników czy akcjonariuszy o potwierdzenie określonych działań poprzez wyrażenie zgody przez zgromadzenie. Takie postępowanie stanowić może argument na rzecz ograniczenia swojej potencjalnej odpowiedzialności odszkodowawczej.

Transparentność członka zarządu w działaniu ułatwi wykazanie, że decyzja wspólników czy akcjonariuszy o udzieleniu absolutorium była dokonywana na podstawie pełnych informacji, a w konsekwencji niejako rozszerzy zakres ochrony takiej uchwały. Im większą wiedzą o zachowaniach członka organu dysponują wspólnicy czy akcjonariusze w momencie podejmowania uchwały o udzieleniu absolutorium, tym większa jest praktyczna wartość dowodowa udzielonego przez nich absolutorium, czyli tym mniejsze jest ryzyko powstania ewentualnych podstaw do jego odwołania czy cofnięcia. ©℗