Inspekcja farmaceutyczna ma prawo ocenić nowego właściciela pod kątem rękojmi do należytego prowadzenia placówki, ale nie może mu przypisywać nieprawidłowości stwierdzonych u poprzedniego posiadacza – orzekł WSA w dwóch przełomowych wyrokach

Kupno apteki, w której inspekcja farmaceutyczna stwierdziła poważne naruszenia przepisów, nie musi wiązać się z dużym ryzykiem. Zdaniem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie inwestor nie odpowiada bowiem za nieprawidłowości stwierdzone u poprzedniego właściciela placówki, nawet te szczególnie rażące.
Do tej pory wielu inwestorów powstrzymywało się przed nabyciem apteki zagrożonej cofnięciem zezwolenia. Gdyby bowiem doszło do tego już po sfinalizowaniu transakcji, nowy właściciel nie mógłby otworzyć nowej placówki. Nie mógłby również uzyskać przeniesienia zezwolenia przez okres co najmniej trzech lat. Przejęcie niewłaściwie prowadzonej apteki mogło więc w praktyce zamknąć drogę do otwarcia jakiejkolwiek innej. Po dwóch niedawnych wyrokach WSA sytuacja może się jednak diametralnie odmienić.

Sprzedaż jak ucieczka

Sprawy, którymi zajmował się WSA, dotyczyły tego samego właściciela aptek. W listopadzie 2018 r. Wojewódzki Inspektorat Farmaceutyczny (WIF) przeprowadził w jednej z jego placówek kontrolę dotyczącą obrotu produktami leczniczymi zawierającymi w składzie substancje psychoaktywne. Wykazała ona, że ponad 8 tys. opakowań medykamentów z pseudoefedryną dostarczonych do apteki nie wprowadzono do ewidencji komputerowej. Te nieprawidłowości skutkowały wszczęciem przez WIF postępowania w przedmiocie cofnięcia zezwolenia z uwagi na brak rękojmi należytego prowadzenia apteki.
Postępowanie objęło dwie apteki przedsiębiorcy, który ostatecznie zdecydował się na zakończenie działalności oraz dokonanie ich sprzedaży. Na obie placówki znalazł się chętny. Po stwierdzeniu, że nowy nabywca daje rękojmię do należytego prowadzenia apteki, WIF przeniósł na niego zezwolenia do prowadzenia do obu podmiotów zgodnie z art. 104a ustawy - Prawo farmaceutyczne (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1977 ze zm.). Przy czym zaznaczył, że toczy się postępowanie w przedmiocie cofnięcia zezwoleń.
Wkrótce słowo stało się czynem i WIF faktycznie cofnął zezwolenia na prowadzenie obu aptek, stwierdzając, że nowy właściciel utracił rękojmię należytego ich prowadzenia. Stanowisko to podtrzymał Główny Inspektorat Farmaceutyczny (GIF). Organ wskazał, że skoro nabywca apteki jako nowy adresat decyzji zezwalającej na prowadzenie placówki przyjmuje wszystkie warunki (prawa i obowiązki) zawarte w zezwoleniu, to można mu też przypisać skutki zachowań zbywcy zezwolenia, w tym obowiązek poniesienia odpowiedzialności w postaci utraty zezwolenia na prowadzenie apteki. I to niezależnie od tego, czy nabywca miał cokolwiek wspólnego z naruszeniami. W ocenie GIF inna wykładnia prowadziłaby do obchodzenia przepisów przewidujących sankcje związane z naruszeniem warunków prowadzenia aptek.

Każdy za siebie

Nabywca postanowił zaskarżyć obie decyzje GIF do sądu administracyjnego. Ten zaś, w nieprawomocnych wyrokach, najpierw 21 lutego 2021 r. uchylił obie decyzje inspekcji farmaceutycznej i umorzył postępowanie w odniesieniu do pierwszej z aptek (sygn. akt VI SA/WA 1451/20), a potem 22 marca 2022 r. w odniesieniu do drugiej (sygn. akt V SA/Wa 2876/21).
WSA uznał, że pogląd GIF o nabywaniu obowiązku poniesienia odpowiedzialności wraz z apteką jest całkowicie błędny, a kupujący aptekę nie może odpowiadać za naruszenia jej zbywcy. Sąd podkreślił, że dla oceny rękojmi należytego prowadzenia apteki mogą mieć znaczenie wyłącznie kwestie związane z nabywcą, a więc jego cechy osobowe i jego naruszenia, w tym historyczne. Inspekcja farmaceutyczna ma więc prawo ocenić nabywcę pod kątem jego rękojmi należytego prowadzenia apteki, ale nie może mu przypisywać naruszeń poprzedniego właściciela apteki, nawet jeśli naruszenia te miały charakter szczególnie rażący.
Ponadto WSA wskazał, że przenoszenie zezwoleń dotyczących aptek prowadzonych z naruszeniami na rzecz nowych właścicieli - dających rękojmię należytego ich prowadzenia - jest społecznie potrzebne, gdyż nie prowadzi do likwidacji istniejących placówek.

Sygnał dla biznesu

- Z punktu widzenia aptekarzy zainteresowanych prowadzeniem własnego podmiotu taka interpretacja sądów pozwala na bezpieczne nabycie przedsiębiorstwa nawet o wątpliwej reputacji, by nakładem swojej pracy prowadzić je jak najlepiej, ponosząc przy tym odpowiedzialność jedynie za własne naruszenia - komentuje adwokat Dominik Jędrzejko, partner w kancelarii Kaszubiak Jędrzejko Adwokaci, który reprezentował stronę w obu postępowaniach.
Adwokat krytykuje z kolei podejście GIF. Jego zdaniem nabycie całej apteki nie jest bowiem niczym innym jak nabyciem składników majątkowych niezbędnych do jej prowadzenia. - Przy zastosowaniu pewnego uproszczenia, koncepcja nabycia odpowiedzialności prowadziłaby do wniosku, że po zakupie używanego samochodu należy zapłacić mandaty, które wynikają z przekroczeń prędkości zarejestrowanych przed zakupem - porównuje mec. Jędrzejko.
Wtóruje mu Jakub Misiak, adwokat w kancelarii prawnej KRK Kieszkowska Rutkowska Kolasiński. - Organy inspekcji przyjęły, że apteka, w której poprzedni właściciel dopuścił się naruszeń prawa, staje się toksyczna i każdy, kto ją później nabędzie, jest przeklęty w oczach regulatora - mówi. Jego zdaniem taka ocena jest nie do pogodzenia z istotą rękojmi, która ma charakter indywidualny, czyli łączy się z osobistymi cechami konkretnego właściciela apteki, a nie zupełnie innej osoby będącej jego poprzednikiem. - Przyczyny podważania zaufania do właściciela apteki nie przyklejają się do stołu ekspedycyjnego w placówce i nie są dziedziczone - podkreśla mec. Misiak.
Według adwokata wyroki są istotne dla branży, ponieważ mogą ustabilizować liczbę aptek na rynku. Farmaceuci przestaną się bowiem obawiać nabywania działających placówek. Apteki nie będą też zamykane z powodu braku zainteresowanych nabywców, gdy właściciel chce albo musi placówkę zamknąć, chociażby z racji wieku. - Orzeczenia pozwalają kupującym apteki spać spokojnie, bez obaw, że po latach ktoś odkryje przysłowiowego trupa w szafie i przez to stracą zezwolenie - konkluduje mec. Misiak.
Oba wyroki WSA są nieprawomocne. GIF złożył już skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego od pierwszego z nich. ©℗
ikona lupy />
Rynek apteczny w Polsce / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe