Na mocy art. 15zzra. 1. ustawy covidowej (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 2095) ciągle obowiązuje moratorium, czyli wstrzymanie obowiązku złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości w związku z pandemią.

- Obecnie powoduje to coraz więcej wątpliwości i tylko zachęca do podejmowania nieuzasadnionego ryzyka - przekonuje dr Aleksandra Krawczyk, adwokat, doradca restrukturyzacyjny z Kancelarii ECO LEGAL.
- Zgłaszają się do nas klienci, którym ktoś powiedział, że to COVID-19 zawsze uzasadnia - i będzie uzasadniał - złą sytuację firmy w czasie epidemii. Oczekują, że my również dopatrzymy się takiej zależności, a to często nie jest wcale oczywiste - dodaje.
Tłumaczy, że moratorium na składanie wniosków oznacza odroczone problemy tych zarządów, które nie pamiętają, że ich firmy miały kłopoty już przed marcem 2020 r. - Prędzej czy później będą musiały skonfrontować się z wierzycielami, którzy widzą to zgoła inaczej - podkreśla.
- Zdecydowanie zgadzam się z tym, że moratorium na obowiązek składania wniosku o ogłoszenie upadłości trzeba jak najszybciej zakończyć. Nawet jeżeli nie ma jeszcze warunków do uznania, że stan pandemii i zagrożenia nią jest zakończony - mówi Piotr Zimmerman, radca prawny, doradca restrukturyzacyjny z Kancelarii Zimmerman Sierakowski i Partnerzy.
Podkreśla, że miało ono sens, gdy wydawało się, że pandemia będzie zjawiskiem przejściowym i minie w ciągu sześciu miesięcy, maksymalnie roku. - Teraz, kiedy mamy już za sobą pełne dwa lata, jest oczywiste, że cała gospodarka musiała się przestawić na funkcjonowanie w ramach pandemii i że nie jest ona już sytuacją nadzwyczajną, tylko normalnym klimatem prowadzenia działalności - podkreśla.
Dodaje, że zniesienie tego moratorium przy najbliższej okazji legislacyjnej najlepiej przysłuży się gospodarce i interesom wierzycieli. - Przyczyni się także do ograniczenia ryzyka ze strony członków zarządów, bo rzeczywiście coraz trudniej będzie wykazać, że niewypłacalność ma związek z pandemią, a to jest podstawowy warunek do skutecznego skorzystania z tej ochrony - potwierdza Ziemmerman.
Nieco inną optykę ma Karol Tatara, radca prawny i kwalifikowany doradca restrukturyzacyjny z Kancelarii Prawa Restrukturyzacyjnego i Upadłościowego Tatara i Współpracownicy. Przyznaje, że obowiązujący przepis jest nieaktualny, bo w marcu 2022 r. trudno uzasadniać, że niewypłacalność jest wynikiem COVID-19. Według niego są jednak dwa wyjścia z tej sytuacji. - Pierwsze to wykreślenie moratorium, ale wtedy należy się liczyć z dużą liczbą wniosków o ogłoszenie upadłości. Pytanie, czy Krajowy Rejestr Zadłużonych to wytrzyma, bo wszyscy wiemy, że nie jest jeszcze on całkowicie funkcjonalny - wskazuje ekspert.
Dodaje, że drugim rozwiązaniem jest zmiana treści tego moratorium. - Obecnie mamy do czynienia z niewątpliwie nadzwyczajnym wydarzeniem w postaci wojny w Ukrainie. Być może należałoby więc zmienić treść moratorium tak, żeby uwzględnić związane z nią wydarzenia jako te, które mogą spowodować przejściowe kłopoty finansowe. Firmy zgłaszają przecież takie problemy - związane choćby z dużym wzrostem cen surowców i paliwa. Przecież w Polsce nie mieliśmy do czynienia z wojną od kilkudziesięciu lat - podkreśla prawnik, który sam skłaniałby się do tego drugiego rozwiązania.
- Ustawodawca musi zatem rozważyć, czy podejmie ryzyko tego, że wiele podmiotów może nie przetrwać - mam nadzieję - krótkotrwałej sytuacji związanej z wojną, czy jednak zmienić definicję źródła kłopotów. Wojna przecież minie, może nie warto zmuszać firm do zgłaszania wniosków o ogłoszenie upadłości, które będą miały nieodwracalne skutki. Jeżeli więc ustawodawca chce dać ulgę, zasadne jest utrzymanie przepisu przy zmianie przesłanki - dowodzi Karol Tatara.
Według niego przepis w nowej wersji mógłby brzmieć następująco: „Jeżeli podstawa do ogłoszenia upadłości dłużnika powstała w okresie wystąpienia nadzwyczajnej zmiany stosunków, spowodowanej w szczególności działaniami wojennymi lub stanu epidemii, a stan niewypłacalności powstał z powodu wystąpienia tych zdarzeń, bieg terminu do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości, o którym mowa w art. 21 ustawy z 28 lutego 2003 r. - Prawo upadłościowe, nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega przerwaniu. Po tym okresie termin ten biegnie na nowo. Jeżeli stan niewypłacalności powstał w czasie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 lub w wyniku nadzwyczajnej zmiany stosunków związanej z działaniami wojennymi podjętymi od 24 lutego 2022 r. na Ukrainie, domniemywa się, że zaistniał z tych powodów”.©℗
Współpraca Jakub Styczyński