Do dziś byłem przeświadczony, że budżetówka stanowi wzór do naśladowania pod względem stosowania przepisów i ich wdrażania. Szefowie urzędów byli dotąd postrzegani jako ludzie od zadań specjalnych i przecierania szlaków dla zwykłych pracowników i przedsiębiorców. W ostatnim czasie udało im się to nawet wobec pilotażowego programu resortu pracy związanego z wprowadzeniem czterodniowego tygodnia pracy. Okazało się, że aż 70 proc. uczestników programu to instytucje publiczne, w tym samorządy, urzędy, instytucje kultury i to one będą testowały skrócony czas pracy.
Co mówi nowelizacja kodeksu pracy o równości wynagrodzeń?
W Wigilię z kolei wchodzi w życie nowelizacja kodeksu pracy, która wdraża dyrektywę unijną w kwestii równości wynagrodzeń dla mężczyzn i kobiet, m.in. za pośrednictwem mechanizmów przejrzystości wynagrodzeń. Na tej podstawie pracodawcy mają zadanie, aby ogłoszenia o wakatach i nazwy stanowisk pracy były neutralne pod względem płci oraz aby proces rekrutacji przebiegał w sposób niedyskryminacyjny.
Nie mnie tu rozstrzygać, czy tego typu rozwiązania są niezbędne. Bardziej konserwatywna strona powie pewnie, że to kolejne fanaberie brukselskich elit i ekipy rządzącej, którzy zresztą już wcześniej zaczęli posługiwać się określeniami posłanka i ministra.
W obliczu tych zmian właściciele prywatnych firm będą płacić kary za niewłaściwe ogłaszanie stanowisk o pracę. Jednakże z tego obowiązku będą zwolnieni urzędnicy – Państwowa Inspekcja Pracy będzie ich omijać szerokim łukiem, a nazwy stanowisk, na które będą rozpisywane konkursy w służbie cywilnej, pozostaną formalnie takie, jak w rozporządzeniach.
Przedsiębiorca mógłby tu zapytać: dlaczego? Przecież dyrektywa nie dzieli nas na sektor prywatny i państwowy… O tych wszystkich wątpliwościach pisaliśmy przy okazji braku elektronicznego naboru w służbie cywilnej. Na szczęście Anita Noskowska-Piątkowska, Szefowa Służby Cywilnej (w przepisach prawa wciąż jest szefem – mam nadzieję, że się nie obrazi), czyta nasze artykuły o urzędnikach i rzutem na taśmę przed wejściem w życie nowelizacji kodeksu pracy wydała broszurę z wytycznymi, jak pisać ogłoszenia w urzędach, aby były one chociaż częściowo zgodne z nowelizacją.
Jak wygląda równość wobec płci w ministerstwach i urzędach wojewódzkich
Problem w tym, że broszurka wydana przez Szefową Służby Cywilnej nie jest źródłem prawa, a jedynie podpowiedzią dla dyrektorów generalnych. Niemniej gdybym był urzędnikiem, czytając tę broszurkę, poczułbym się dyskryminowany. Znajduje się w nim bowiem zdjęcie kobiecej dłoni z turkusowym kolorem paznokci i obrączką na palcu. Nie wiem, dlaczego Szefowa (Szef?) Służby Cywilnej nie zamieściła/zamieścił na grafice również dłoni męskiej. Z tego zdjęcia można wyczytać, że dokument jest skierowany do kobiet-urzędniczek, a pomija się w nim mężczyzn-urzędników. Zdaję sobie sprawę, że stanowiska w budżetówce są mocno sfeminizowane, a liczba kobiet w samej służbie cywilnej wynosi 73 proc., to jednak nie usprawiedliwia zamieszczenia takiego, a nie innego zdjęcia.
Ten przykład (być może komuś wyda się absurdalny) uzmysławia, że w niczym nie można przesadzać i konieczny jest zdrowy rozsądek. Faktem jest, że nikomu w administracji nie przyszło do głowy, aby przy okazji nowelizacji kodeksu pracy znowelizować również rozporządzenia dotyczące wykazów stanowisk w całej administracji. Jeśli mówimy A, to trzeba powiedzieć też B i wymyślić, jak właściwie określić stanowisko sekretarki dla mężczyzny, tak aby nie było mylone ze stanowiskiem sekretarza w samorządzie, wobec którego są zupełnie inne wymagania.
Jednocześnie warto też może sprawdzić, jak ta równość wobec płci wygląda w ministerstwach i urzędach wojewódzkich. Założę się, że nie ma mężczyzny na stanowisku sekretarki w administracji. Jeśli się mylę, proszę do mnie napisać. Nagłośnimy ten przypadek!
Jak widać, tym razem budżetówka wyjątkowo nie popisała się przy wdrożeniu unijnej dyrektywy. Czyżby dlatego, że urzędniczki i urzędnicy czuli, że te regulacje nie są aż tak pilne, jak na przykład wciąż brakująca aplikacja dotycząca naborów. Miała, po ponad dwóch latach przygotowań, w końcu ruszyć w grudniu, ale wydaje się, że jeszcze trochę na nią poczekamy. Nie wspominając o innym palącym problemie w administracji, jakim są spłaszczające się coraz bardziej uposażenia.