Do zakończenia sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego potrzebna jest publikacja wyroku TK, zaprzysiężenie trzech sędziów TK i kapitulacja prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w tym sporze - mówił w środę szef PO Grzegorz Schetyna.

Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans poinformował w środę, że KE postanowiła wysłać do polskich władz opinię ws. praworządności. To kolejny etap procedury ochrony praworządności, którą Komisja objęła Polskę w styczniu.

Schetyna ocenił na środowej konferencji prasowej, że to "kolejny zły sygnał, który płynie z Brukseli". "Jeżeli polski rząd, polski prezydent i prezes Jarosław Kaczyński nie zmienią swoich relacji i nastawienia do Komisji Europejskiej, a także, co może ważniejsze, nie zmieni stosunku do polskiego państwa, do polskiej konstytucji, to będziemy obiektem złej aktywności i polityki KE, która pokazuje, że w Polsce łamana jest praworządność" - powiedział lider PO.

Jego zdaniem opinia Komisji Europejskiej to "efekt złej polityki PiS". "Trudno sobie wyobrazić sytuację bardziej absurdalną. Wszyscy jesteśmy zakładnikami sytuacji, w której kilka miesięcy temu prezes Jarosław Kaczyński powiedział, że nie chce w kwestii TK skapitulować. Dzisiaj, żeby ta sprawa została w normalny sposób zakończona, potrzebna jest kapitulacja Jarosława Kaczyńskiego" - powiedział szef Platformy.

Jak ocenił, potrzebna jest również publikacja orzeczenia TK z 9 marca, w którym Trybunał zakwestionował główne przepisy grudniowej nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS; konieczne jest także przyjęcie przez prezydenta Andrzeja Dudy ślubowania od trzech sędziów Trybunału wybranych jesienią przez Sejm poprzedniej kadencji.

"Dzisiaj te dwa tygodnie to jest czas na to, żeby prezes Kaczyński podjął decyzje, które rozwiążą tę kwestię i żeby nie zasłaniał się ani prezydentem, ani panią premier" - podkreślił Schetyna.

Przekonywał, że nie jest to już wyłącznie kwestia praworządności w Polsce, ale również przyszłości, w tym rozwoju gospodarczego i inwestycji zagranicznych w naszym kraju. "Nie jest jeszcze za późno - jest dwa tygodnie na to, żeby podjąć decyzje, żebyśmy odmienili tę sytuację, żeby Polska mogła wrócić do grona rodziny europejskiej i żeby znowu mogła być przykładem kraju, który potrafi rozwiązywać swoje problemy" - mówił lider Platformy.

Schetyna był również pytany o wtorkową wypowiedź szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego w radiowej Trójce, że procedura praworządności, w ramach której KE wystosowała do polskiego rządu środową opinię, jest niezgodna z traktatami unijnymi. Na pytanie, dlaczego Polska nie zaskarżyła jej do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości szef MSZ odpowiedział, że jeśli procedura będzie dalej stosowana, rząd zastanowi się, czy jej nie zaskarżyć, być może z kilkoma innymi państwami.

"Mam nadzieję, że ta wypowiedź nie jest do końca przemyślana, bo ona jednak mija się z europejską rzeczywistością. Wyprowadzanie najcięższych armat i doprowadzanie do następnego, już trudno sobie wyobrazić którego etapu konfliktu z Komisją Europejską, jest czymś absurdalnym i szkodzi już nie tylko rządowi PiS, bo to jest ich problem, ale szkodzi Polsce" - ocenił szef PO.

Po przyjęciu opinii przez Komisję polskie władze powinny się do niej ustosunkować. Procedura ochrony państwa prawa przewiduje, że powinno to nastąpić w ciągu dwóch tygodni. Jeżeli wskazane problemy nie zostałyby rozwiązane, to kolejnym etapem procedury jest wydanie przez KE zaleceń z określonym terminem rozwiązania konkretnych problemów.

Ostatecznym rozwiązaniem jest wniosek do Rady UE (przedstawicieli państw członkowskich) o stwierdzenie naruszeń zasad państwa prawa, zgodnie z artykułem 7. unijnego traktatu. Artykuł ten pozwala też nałożyć sankcje na kraj łamiący zasady praworządności.