W Kijowie na pokładzie samolotu zatrzymano trzech marokańskich studentów. Mieli lecieć do Paryża. Nie polecieli ze względu na podejrzenia o terroryzm. Alarm na szczęście okazał się fałszywy.

Personel samolotu mającego odlecieć do Paryża usłyszał, jak trójka pasażerów rozmawia głośno o terroryzmie i o znajomościach z osobami przynależącymi do organizacji terrorystycznych. Powiadomiono służby bezpieczeństwa. Trzech studentów z pokładu samolotu wyprowadzili pogranicznicy pracujący na lotnisku Kijów-Boryspol.

Jak informują służby prasowe ukraińskiej straży granicznej - zatrzymani Marokańczycy tłumaczyli, że rozmowy o terroryzmie na pokładzie samolotu były jedynie żartem. Wszystko wskazuje na to, że alarm faktycznie był fałszywy. Jednak studentów, w celu dalszych wyjaśnień, przekazano w ręce policji. A samolot do Paryża odleciał bez żartownisiów.