Rosja rok temu uchroniła Krym przed losem Donbasu. W ten sposób Władimir Putin, w filmie dokumentalnym wyprodukowanym przez telewizję państwową, tłumaczy aneksję półwyspu. Obraz poświęcony tamtym wydarzeniom zostanie pokazany w rocznicę tak zwanego krymskiego referendum niepodległościowego 16 marca w telewizji „Rossija1”.

Zapowiedzi filmu dokumentalnego zatytułowanego „Krym. Droga do ojczyzny” prezentowane są w rosyjskiej telewizji już od kilku dni. Każdy zwiastun wzbudza duże zainteresowanie, bowiem pojawiają się w nich stwierdzenia potwierdzające agresywną politykę Rosji wobec Ukrainy. W jednej z pierwszych zapowiedzi padły sformułowania świadczące o tym, że Moskwa decyzję o aneksji Krymu podjęła już w lutym, na wiele dni przed ogłoszeniem przez separatystów referendum niepodległościowego. W kolejnym zwiastunie prezydent Putin tłumaczy „twarde działania Rosji” troską o bezpieczeństwo Krymian.

Według gospodarza Kremla, rosyjskie wojska uchroniły mieszkańców półwyspu przed krwawym konfliktem. Tymczasem innego zdania są mieszkańcy stolicy Krymu - Symferopola, którzy w rozmowie z Polskim Radiem sugerowali, że to Rosjanie i prorosyjscy separatyści „rozkręcili atmosferę strachu”. Aneksja Krymu przedstawiana w rosyjskich mediach jako sukces Władimira Putina, została potępiona przez większość krajów i międzynarodowych organizacji.