Rosyjska Duma Państwowa przygotowuje międzynarodową skargę przeciwko władzom w Kojowie. Deputowani chcą złożyć w Trybunale Karnym, w Hadze wniosek o ściganie ukraińskich władz "za zbrodnie przeciwko własnemu narodowi". Tymczasem eksperci uprzedzają, że Rosja nie ma prawa składać takich wniosków.

Inicjatorem ścigania władz w Kijowie za zbrodnie przeciwko Ukraińcom jest deputowany Jednej Rosji Michaił Markiełow. W jego opinii haski Trybunał powinien zająć się osobami odpowiedzialnymi za tragiczne wydarzenia w południowo - wschodnich regionach Ukrainy. Natomiast według działaczy rosyjskiej opozycji, to raczej Rosja powinna obawiać się międzynarodowych sądów za wywoływanie wojny domowej na Ukrainie.

Tymczasem szefowa kolegium adwokackiego Karina Moskalenko twierdzi, że Rosja nie ma prawa składania wniosków do sądu w Hadze. Adwokat przypomina, że skoro kiedyś Moskwa uznała, iż jurysdykcja Trybunału Karnego nie rozciąga się na Rosję, to prawo działa również w drugą stronę i Rosja nie ma prawa składać wniosków do Trybunału.

Sceptyczni są również, ale z innych powodów deputowani partii Liberalno Demokratycznej Partii Rosji i Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej. W ich opinii sędziowie Trybunału w Hadze działają pod dyktando Stanów Zjednoczonych i są nastawieni antyrosyjsko.