Jeżeli wątpliwości wobec szefa NIK Mariana Banasia potwierdzą się, wyciągniemy konsekwencje i doprowadzimy do jego dymisji; u nas nie ma świętych krów, jak w Platformie - powiedział w poniedziałek w Jaworznie (Śląskie) minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Prezes NIK Marian Banaś od piątku 27 września przebywa na urlopie bezpłatnym do czasu zakończenia prowadzonej przez CBA kontroli jego oświadczeń majątkowych w związku z działalnością prowadzoną w należącej do niego wcześniej kamienicy.

Ziobro, pytany na poniedziałkowej konferencji prasowej przez TVN24, jak ocenia to, że prezes NIK obniżał ceny wynajmu swojej kamienicy odpowiedział, że „prokuratura będzie oceniać te sprawy, jeżeli trafi zawiadomienie do nas”. „Czekamy na informacje z Centralnego Biura Antykorupcyjnego” - dodał minister.

Dopytywany po zakończeniu briefingu przez TVN24, czy prokuratura nie powinna zająć się sprawą prezesa NIK, nie czekając aż wpłynie zawiadomienie, Ziobro ocenił, że telewizja TVN „udaje, że taką samą miarą traktowała sprawy pana „b. prezesa NIK Krzysztofa – PAP) Kwiatkowskiego i pana Banasia.

„Jeśli telewizja TVN udowodni, że po tym, jak ujawniła fakt wyprowadzenia przestępnych – wszystko wskazuje – rozmów pomiędzy Kwiatkowskim, a osobami trzecimi, zarejestrowanych na taśmach CBA w ramach podsłuchów operacyjnych i udowodni, że dzień po dniu przedstawiała o panu Kwiatkowskim po dwa materiały w swojej stacji, zaczynając od nich często materiały newsowe – a tak przez tydzień mniej więcej robili w telewizji TVN – to ja uwierzę w bezstronność telewizji TVN” - mówił Ziobro.

„Telewizja TVN zajmuje się propagandą w tej chwili, a nie kwestią obiektywnego informowania. Przecież ja na te pytania państwa już wielokrotnie odpowiadałem na różnych konferencjach prasowych, ale wy chcecie tworzyć newsy, bo jesteście zaangażowani w kampanię wyborczą w tej chwili. Wy uczestniczycie w kampanii i chcecie zrobić z tego kampanijny przekaz dla Koalicji Obywatelskiej” - ocenił, zwracając się do przedstawicieli telewizji, minister.

„Odpowiadam, że to nas różni od Koalicji Obywatelskiej, że my wobec osób, co do których są podejrzenia, wyciągamy konsekwencje, a Platforma Obywatelska – czego nie pokazujecie – osoby podejrzane o popełnianie przestępstw chroni” - uznał Ziobro.

„(Platfroma – PAP) chroniła pana Kwiatkowskiego, podejrzanego o popełnienie przestępstw. Chroniła i chroni pana (Stanisława - PAP) Gawłowskiego, który jest prawą ręką Grzegorza Schetyny i zasiada w polskim parlamencie, wyszedł z więzienia. I chroni pana (Sławomira – PAP) Neumanna, który jest szefem klubu parlamentarnego i jest pod zarzutami kryminalnymi ” - powiedział Ziobro.

„A my nie chronimy, bo zapowiadamy, że jeżeli tylko potwierdzą się te wątpliwości, to wyciągniemy konsekwencje i doprowadzimy do dymisji pana Banasia – jeśli potwierdzą się. Ale procedury teraz trwają, zajmują się tym właściwe organy i ja czekam na wyniki tych konsultacji. A moje wypowiedzi w tym zakresie mogłyby być odbierane, jako naciski na organy, które sprawą się zajmują” - ocenił minister.

„Zaczekajmy, wszyscy znamy sprawę, będą wyciągnięte konsekwencje, jak zapowiadamy. Nie ma u nas świętych krów. Święte krowy są w Platformie, ale wy o tym nie mówicie” - zwrócił się podobnie do dziennikarzy telewizji Ziobro.

W sobotę "Superwizjer" TVN24 poinformował, że Banaś - były minister finansów i nowy szef NIK - wpisał do oświadczenia majątkowego m.in. kamienicę w krakowskiej dzielnicy Podgórze. "Superwizjer" podał, że w kamienicy mieści się niewielki pensjonat, który oferuje gościom pokoje na godziny, a w oświadczeniu majątkowym Banaś wpisał, iż wynajem kamienicy o powierzchni 400 m kw. i dwóch mniejszych przynosi rocznie 65,7 tys. zł dochodu.

Według "Superwizjera" w 2016 r. Banaś zadeklarował, że sprzeda kamienicę, ale nigdy do tego nie doszło. Umowa przedwstępna - zaznaczyli dziennikarze "Superwizjera" - została jednak odnotowana w dokumentach sądowych. Jak podano, niedoszłym nabywcą jest 30-letni Dawid O., który jednocześnie prowadzi pensjonat w kamienicy.

Według autorów materiału, Banaś nie wpisał do oświadczenia majątkowego informacji o zabezpieczeniu na hipotece kamienicy na krakowskim Podgórzu dla kredytu na ponad 2,6 miliona zł, przyznanego przez Bank Ochrony Środowiska firmie, w której pracował jego syn. CBA poinformowało, że od kwietnia kontroluje oświadczenia majątkowe Banasia, a kontrola ma się zakończyć w drugiej połowie października.

Banaś mówił następnie w TVP Info, że od kiedy zdecydował się pracować w rządzie, podjął decyzję o sprzedaży kamiennicy. Odnosząc się do niskiej ceny wynajmu kamienicy, wskazał, że "można sobie chcieć, ale rynek zupełnie inaczej kształtuje ceny". "Ta niższa cena wzięła się stąd, że ta kamienica miała być kupiona na podstawie umowy przedwstępnej i w finale, później, przy rozliczeniu, ta cena miała być wyrównana" – dodał.

Szef NIK w oświadczeniu przesłanym PAP zaznaczył, że nie zarządzał pokazanym w materiale "Superwizjera" hotelem, a obecnie nie jest właścicielem tej nieruchomości. Jak dodał, "materiał odbiera jako próbę manipulacji, szkalowania i podważania dobrego imienia" nie tylko jego, ale również kierowanych przez niego instytucji, i zamierza skierować sprawę na drogę sądową.