Nie widzimy w tej chwili żadnych podstaw do tego, żeby stwierdzić, że możemy nie mieć zaufania do prezesa NBP Adama Glapińskiego i apelujemy o to, aby wyłączyć tę instytucję spoza sporu politycznego - powiedział w piątek szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin.

Prezes NBP Adam Glapiński składał w czwartek w katowickiej prokuraturze zeznania jako świadek w śledztwie, w którym podejrzanym o przekroczenie uprawnień jest b. szef Komisji Nadzoru Finansowego Marek Chrzanowski.

Chrzanowski usłyszał zarzut w związku z rozmową z marca ubiegłego roku z właścicielem Getin Noble Banku Leszkiem Czarneckim, na którym omawiano przebieg postępowania KNF w sprawie programu naprawczego tego banku.

Sasin był pytany przez dziennikarzy w Sejmie, czy rząd i obóz Prawa i Sprawiedliwości ma zaufanie do Glapińskiego. "Przede wszystkim prezes Narodowego Banku Polskiego i w ogóle Narodowy Bank Polski jest instytucją konstytucyjnie niezależną. My ani jako rząd, ani jako Prawo i Sprawiedliwość, nie mamy żadnego wpływu na to, jak ta instytucja i jej szef pracuje" - odpowiedział.

"Nie widzimy w tej chwili żadnych podstaw do tego, żeby stwierdzić, że możemy nie mieć zaufania do pana prezesa Glapińskiego i apelujemy o to, aby wyłączyć tę instytucję spoza sporu politycznego" - oświadczył. Jak ocenił, liczba "ataków na Narodowy Bank Polski i jego prezesa w ostatnim czasie ze strony polityków opozycji wskazuje na taką chęć wciągnięcia tej instytucji do sporu politycznego". "To nie jest dobre" - dodał.

Dziennikarze pytali również o wypowiedzi Glapińskiego, w których pochlebnie wypowiadał się o b. szefie KNF Marku Chrzanowskim. Sasin odpowiedział, że "każdy ma prawo do własnych ocen działań innych ludzi". "Ja rozumiem, że pan prezes Glapiński wypowiadał te słowa w pewnym specyficznym momencie, kiedy nie było jeszcze decyzji prokuratury, ani decyzji sądu o tymczasowym aresztowaniu pana Marka Chrzanowskiego" - mówił.

W przekazanym w czwartek komunikacie Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach, że przesłuchanie Glapińskiego to „kolejna czynność dowodowa zaplanowana w toku tego śledztwa zgodnie z przyjętym planem czynności śledczych zmierzających do szybkiego i sprawnego zgromadzenia materiału dowodowego”. Z uwagi na etap postępowania prokuratura nie informuje o przebiegu jak i rezultacie przeprowadzanych czynności procesowych.

W grudniu ub.r. Glapiński w wywiadzie dla „Sieci” oświadczył, że choć obaj wraz Chrzanowskim wywodzą się z tej samej uczelni, zna Chrzanowskiego dopiero od trzech lat. "Jesteśmy z jednej uczelni, ale tam się nie spotykaliśmy - on pracuje w Katedrze Polityki Gospodarczej, ja jestem szefem katedry Ekonomii Politycznej i Historii Myśli Ekonomicznej. A to trochę inne światy. Nie byłem też promotorem jego pracy magisterskiej ani doktorskiej, nie występowałem w przewodzie habilitacyjnym jako recenzent lub członek komisji habilitacyjnej. Wszystkie te fakty są ogólnie dostępne" - mówił prezes NBP. Zapewnił ponadto, że z Czarneckim spotkał się jako prezes NBP tylko raz, oficjalnie, w obecności ówczesnego szefa KNF.

Jeszcze przed przedstawieniem Chrzanowskiemu zarzutu, a po ujawnieniu przez „Gazetę Wyborczą” treści nagrania rozmowy Czarneckiego i ówczesnego szefa KNF, Glapiński pochlebnie wypowiadał się na temat Chrzanowskiego. Podczas listopadowego Kongresu 590 w Rzeszowie prezes NBP mówił, że "bardzo go poważa i ceni". Jego zdaniem, to "człowiek niezwykle uczciwy, szlachetny, honorowy i wybitny profesjonalnie".