TSUE w przesłanym w czwartek wieczorem oświadczeniu tłumaczy słowa prezesa Trybunału, dotyczące stawiania się poza porządkiem prawnym UE, wskazując, że były one czysto hipotetyczne. Nie nawiązuje jednak do słów prezesa o Brexicie, które cytował portal "Deutsche Welle".

"Deutsche Welle" podał w czwartek, że prezes Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, sędzia Koen Lenaerts, powiedział we wtorek, iż kraj, który nie jest gotowy do podporządkowywania się orzeczeniom TSUE, "wpisuje się w proces podobny do brexitowego". "To decyzja o tym, czy być czy nie być (w UE – PAP)" - stwierdził. Wypowiedź, jak relacjonuje "Deutsche Welle", padła podczas spotkania z grupą dziennikarzy w Luksemburgu, gdzie siedzibę ma najwyższy sąd UE.

Co prawda - jak pisze "DW" - sędziowie unijnego Trybunału nie mogą oficjalnie komentować spraw, które są w toku, ale była to "odpowiedź na sygnały o tym, że Polska zwleka z podporządkowaniem się decyzji Trybunału o zawieszeniu czystki emerytalnej w Sądzie Najwyższym".

Wypowiedź ta była szeroko komentowana przez polskie media. W czwartek wieczorem biuro prasowe TSUE przekazało PAP oświadczenie w tej kwestii.

Jak poinformowało w nim, we wtorek po południu prezes Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i prezes Sądu Unii Europejskiej spotkali się z grupą dziennikarzy. Odpowiadali na pytania dziennikarzy reprezentujących różne media. Obaj - jak informuje biuro - stwierdzili na początku tej konferencji prasowej, że nie będą komentować toczących się spraw.

"W odpowiedzi na pytanie polskiego dziennikarza, sformułowane w kategoriach hipotetycznych, dotyczące nieprzestrzegania przez państwo członkowskie UE orzeczenia lub postanowienia Trybunału, przewodniczący Lenaerts podkreślił, że odpowiada na całkowicie hipotetyczne pytanie, a następnie wyjaśnił, że "decyzje sądu muszą być przestrzegane" - czytamy w oświadczeniu.

"Państwo członkowskie, które nie stosuje się (do orzeczeń - PAP), i mówię to ogólnie, stawia się poza porządkiem prawnym Unii" - miał powiedzieć Lenaerts cytowany przez biuro prasowe TSUE.

Następnie - jak relacjonuje biuro prasowe - inny dziennikarz zadał pytanie uzupełniające o to, co się stanie, jeśli Polska nie zastosuje się do ostatniego postanowienia tymczasowego wiceprezesa Trybunału w sprawie dotyczącej Sądu Najwyższego.

W swojej odpowiedzi prezes wskazał - jak relacjonuje biuro prasowe - że "nakazy tymczasowe, a także z pewnością ostateczne wyroki muszą być przestrzegane, ponieważ jeśli się ich nie przestrzega, stawia się siebie (...) poza porządkiem prawnym".

"Dotyczy to również Niemiec lub Belgii, lub któregokolwiek z naszych państw członkowskich. Jeśli władze nie będą już przestrzegać orzeczeń wydanych przez sądy rozstrzygające spory, wówczas jest się poza konstytucyjnym porządkiem prawnym tego państwa" - wskazał.

Lenaerts dodał - jak relacjonuje biuro prasowe TSUE - że nie wymienia "nazwy żadnego państwa członkowskiego, z wyjątkiem dwóch, w których sprawy zostały rozstrzygnięte w 1966 r. i w 2006 r.". Miał wyjaśnić - jak podało biuro - że chodzi o sprawę wyroków Trybunału z 30 czerwca 1966 r., (Vaassen-Göbbels) i z 19 września 2006 r. (Wilson), które dotyczyły kwestii związanych z niezależnością sądów lub trybunałów odpowiednio w Holandii i Luksemburgu.

TSUE w żadnym fragmencie oświadczenia nie nawiązał jednak do cytowanych przez "DW" słów prezesa dotyczących Brexitu.

Trybunał Sprawiedliwości UE podjął w piątek decyzję o zastosowaniu tzw. środków tymczasowych i zawieszeniu stosowania przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym. Chce m.in. przywrócenia wysłanych na emeryturę sędziów. Zgodnie z postanowieniem TSUE, Polska ma też powstrzymać się od wszelkich środków mających na celu powołanie nowego pierwszego prezesa czy osoby pełniącej jego obowiązki.

Decyzja zabezpieczająca, tzw. środki tymczasowe, obowiązuje państwo członkowskie natychmiastowo po jej wydaniu. Nie ma od niej odwołania, ale nie jest ona ostateczna. W ciągu kilku tygodni odbędzie się bowiem rozprawa w Trybunale, podczas której Polska i Komisja Europejska przedstawią swoje argumenty. Po niej sąd wyda ostateczną decyzję co do zawieszenia przepisów o Sądzie Najwyższym.

Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans kilkakrotnie stawiał pytanie, czy Polska dostosuje się do tego orzeczenia; jego zdaniem do tej pory nie padło takie zapewnienie. Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł mówił w środę w Sejmie, że rząd podejmie odpowiednie kroki prawne w celu wdrożenia nakazów płynących z postanowienia TSUE.