Platforma Obywatelska w przyszłym tygodniu złoży w Sejmie wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec rządu - zapowiedział szef PO Grzegorz Schetyna w piątek po posiedzeniu zarządu partii.

"Zrobimy to dlatego, żeby dać wyraźny sygnał, że polityka prowadzona przez panią premier Beatę Szydło, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z tylnego siedzenia, ale także (przez) prezydenta Andrzeja Dudę, wyprowadza Polskę z Europy" - powiedział Schetyna dziennikarzom.

Pisemny wniosek o wyrażenie wotum nieufności może złożyć na ręce marszałka Sejmu grupa co najmniej 46 posłów, treść musi zawierać projekt uchwały zawierający wyrażenie wotum nieufności dla całej Rady Ministrów oraz imienne wskazanie kandydata na stanowisko przyszłego premiera.

Głosowanie nad wnioskiem odbywa się nie wcześniej niż po upływie 7 dni od jego złożenia. Do wyrażenia rządowi wotum nieufności potrzebna jest większość ustawowej liczby posłów, czyli co najmniej 231.

Schetyna poinformował też, że na początku maja zostanie zorganizowana manifestacja w Warszawie. "W pierwszy weekend majowy zorganizujemy wielką demonstrację w Warszawie w porozumieniu z innymi opozycyjnymi partiami politycznymi, opozycją parlamentarną i pozaparlamentarną, przede wszystkim także z Komitetem Obrony Demokracji" - powiedział lider PO.

W czwartek na unijnym szczycie przywódcy, przy sprzeciwie Polski, ponownie wybrali Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. Będzie on pełnić te funkcje do 30 listopada 2019 roku. Premier Beata Szydło oświadczyła w czwartek, że "bardzo źle się stało, że wybór szefa Rady Europejskiej został przeprowadzony wbrew państwu, z którego pochodził kandydat". Polski rząd zarzucał Tuskowi brak neutralności i angażowanie się po stronie polskiej opozycji.

W wyniku sporu o wybór szefa Rady Europejskiej polska premier nie poparła dokumentu końcowego szczytu UE, który dotyczył też m.in. migracji, sytuacji w krajach Bałkanów Zachodnich czy bezpieczeństwa. Wobec odmowy poparcia wniosków szczytu przez Polskę przyjęto "konkluzje przewodniczącego Rady Europejskiej" poparte przez 27 państw. Premier Szydło jeszcze przed zakończeniem szczytu mówiła dziennikarzom, że według niej nieprzyjęcie wniosków przez wszystkie państwa UE będzie oznaczać, że szczyt UE będzie nieważny.