Sąd w Zgierzu aresztował w sobotę na dwa miesiące ojca 3-miesięcznego chłopca podejrzanego o znęcanie się nad dzieckiem i spowodowanie u niego obrażeń ciała. Niemowlę trafiło do szpitala w Łodzi z siniakami na ciele oraz złamaną ręką.

O zastosowaniu wobec podejrzanego tymczasowego aresztu poinformował w sobotę PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. Wcześniej 28-letni mężczyzna został przesłuchany i usłyszał zrzuty, za które grozi mu kara do 5 lat więzienia.

Zdaniem prokuratury okres zatrzymania będzie wystarczającym czasem do zakończenia przez śledczych postępowania. Jak tłumaczył Kopania, prokuratorzy wystąpią m.in. o badania sądowo-psychiatryczne zatrzymanego oraz opinię radiologa, ponieważ – jak podejrzewają – do złamania ręki niemowlaka mogło dojść kilkanaście dni wcześniej.

Ojciec dziecka został zatrzymany w czwartek wieczorem, po tym jak po powrocie do domu w Głownie (woj. łódzkie) siniaki w okolicach brody i czoła 3-miesięcznego chłopca zauważyła matka. Kobieta w czasie przesłuchania nie była w stanie określić okoliczności, w których mogło dojść do spowodowania obrażeń ciała. Lekarzowi podała, że jako ostatni dzieckiem zajmował się jej partner.

"U dziecka stwierdzono również złamanie lewej ręki. Biegły stwierdził, że nie mogło ono powstać przypadkowo, a do siniaków na twarzy doszło na skutek uderzenia lub uciśnięcia ręka. Ojciec usłyszał zarzut znęcania się oraz spowodowania obrażeń ciała. Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się, że szarpał chłopca, ponieważ często go denerwował, a jego partnerka nie chciała zajmować się chłopcem i kazała mu się nim opiekować" – wyjaśnił rzecznik.

Rodzina była pod opieką pomocy społecznej. Jak dodał Kopania, "jednocześnie podjęte zostały działania w kierunku podjęcia przez sąd rozstrzygnięć w przedmiocie władzy rodzicielskiej".

Chłopiec został przewieziony do specjalistycznej kliniki w Łodzi. Jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. (PAP)