Donald Trump na dorocznej konferencji konserwatystów ponownie bronił polityki migracyjnej, realizowanej przez Biały Dom. Amerykański prezydent, tłumacząc wprowadzane ograniczenia powoływał się na Europę i nawoływał do wyciągnięcia wniosków, z zamachów jakie miały miejsce na Starym Kontynencie.

- Mam przyjaciela, to ktoś bardzo bardzo ważny. On uwielbia Miasto Świateł. Latem każdego roku jeździł do Paryża z żoną i rodziną. Nie widziałem go od dawna i mówię mu: "Jim, jak tam Paryż?" - opowiadał prezydent, po czym zacytował odpowiedź przyjaciela: "Nie jeżdżę tam już. Paryż nie jest już Paryżem".