Liczba ofiar katastrofalnego trzęsienia ziemi w Nepalu przekroczyła tysiąc. Jak poinformował rzecznik miejscowej policji, do tej pory z powodu wstrząsów i zniszczeń nimi spowodowanych zginęło w sumie 1130 osób.

Trzęsienie o sile 7,9 stopnia w skali Richtera było odczuwane między innymi w Chinach, Indiach, Malezji i Pakistanie.

W stolicy Nepalu zawaliła się ponad 50-metrowa wieża, będąca jedną z głównych atrakcji turystycznych Katmandu. Spod gruzów ratownicy wydobyli ponad 180 ciał. W Nepalu zniszczonych zostało wiele dróg. Utrudniona jest łączność telefoniczna.

Trzęsienie wywołało lawiny w rejonie Mount Everestu. Zginęło tam co najmniej 10 osób, także obcokrajowcy. Częściowo zasypana została baza, w której wspinacze przygotowują się do zdobycia najwyższej góry świata. W Katmandu zamknięte jest dla lotów cywilnych międzynarodowe lotnisko.

Do Nepalu dotarły już pierwsze transporty z pomocą humanitarną i ratownikami z Indii. Jutro natomiast wylatuje tam ekipa ratowników z Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej.

Po trzęsieniu w Nepalu ofiary także w Chinach i Indiach

Trzęsienie ziemi, które dzisiaj nawiedziło Nepal, było także odczuwalne w sąsiednich krajach. W Chinach zginęło co najmniej 5 osób, a w Indiach ponad 20.

Chińskie media informują, że w graniczącym z Nepalem Tybetańskim Regionie Autonomicznym zawaliło się wiele budynków mieszkalnych. Tylko w Tybecie zginęło 5 osób, a 13 zostało ciężko rannych - podały w sobotę późnym wieczorem czasu lokalnego władze regionu.

Ofiary odnotowano także w Indiach. Władze tego kraju wysłały już do Katmandu dwa wojskowe samoloty transportowe z pomocą humanitarną.

Do Nepalu z Indii udało się też 45 ratowników oraz specjalnie wyszkolone do udziału w tego typu akcjach psy tropiące. Indyjski premier poprosił też o zorganizowanie pomocy medycznej.

Po wstrząsie głównym o sile 7,9 stopni w skali Richtera wystąpiło kilkanaście wstrząsów wtórnych, wiele z nich o sile ponad 5 stopni.