Około 1,5 tys. związkowców z regionu świętokrzyskiego uczestniczyło w środę w Kielcach w manifestacji Solidarności pod hasłem "POlityka wasza, bieda nasza". Była to jedna z większych demonstracji w Kielcach w ostatnich latach.

Wśród protestujących byli m.in. działacze związku: z Kielc, Jędrzejowa, Ćmielowa, ziemi sandomierskiej, ostrowieccy hutnicy, pracownicy Zakładów Metalowych "Mesko" w Skarżysku-Kamiennej, elektrowni w Połańcu, Man Star Trucks & Buses w Starachowicach, pracownicy oświaty. Byli także działacze "S" Rolników Indywidualnych. Według szefa świętokrzyskiej "S" Waldemara Bartosza w manifestacji uczestniczyło 1,5 tys. osób.

Protestujący spotkali się w centrum miasta na placu Artystów, skąd przeszli pod Świętokrzyski Urząd Wojewódzki, aby wręczyć wojewodzie petycję do premiera. Nieśli transparenty z hasłami "Regionalizacja płac = dyskryminacja", "Nasze emerytury nie do łatania dziury", "Nie można budować przyszłości na krzywdzie człowieka".

Bartosz odczytał petycję do premiera, w której Solidarność domaga się czasowego obniżenia akcyzy na paliwo, większych pieniędzy na walkę z bezrobociem, zwiększenia liczby osób uprawnionych do korzystania z pomocy społecznej, wyższych świadczeń z pomocy społecznej i podniesienia płacy minimalnej.

W petycji napisano m.in., że bezrobocie w województwie świętokrzyskim na koniec marca wyniosło 15,7 proc. i dotknęło prawie 90 tys. osób. Ponad 75 tys. osób nie ma prawa do zasiłku.

Bartosz powiedział, że Donald Tusk "dużą część Polaków zrobił w balona". Dlatego związkowcy wypuścili balony, do których przywiązali karteczki z cytatami z expose premiera. Manifestanci skandowali: "Złodzieje", "Miały być cuda, jest obłuda", "Cudu nie ma, wyszła ściema".

"Poczułam się powitana, kiedy prowadzący powiedział, że wita tych, którzy zakładali ten związek. I cieszę się bardzo, że możecie tutaj tak spokojnie demonstrować" - powiedziała wojewoda świętokrzyska Bożentyna Pałka-Koruba, która wyszła do protestujących.

Manifestacja trwała prawie dwie godziny; była głośna, ale spokojna.