Nie ma przesłanek do dymisji premiera Mateusza Morawieckiego; wszystkie wskaźniki mówią, że kraj rozwija się w dobrym kierunku - stawiana przez opozycję teza, że premier powinien odejść jest antypaństwową - stwierdził we wtorek szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.

W zeszły poniedziałek portal Onet opublikował artykuł "Afera taśmowa. Kelnerzy obciążają Morawieckiego", w którym dziennikarze powołują się na akta afery taśmowej. Onet napisał, że kelnerzy skazani w wyniku afery taśmowej obciążyli w swoich zeznaniach obecnego premiera, w latach 2007-2015 prezesa banku BZ WBK. Podczas jednej z nagranych rozmów - według portalu - "Morawiecki miał dyskutować o zakupie nieruchomości na tzw. słupy".

W zeszły wtorek Onet opublikował inną taśmę, na której znalazł się zapis rozmowy Morawieckiego w 2013 r. m.in. z prezesem PKO BP Zbigniewem Jagiełłą, prezesem PGE Krzysztofem Kilianem i jego zastępczynią Bogusławą Matuszewską. To w tej rozmowie pada kwestia rozważania kandydatury Morawieckiego na szefa resortu Skarbu Państwa w rządzie Donalda Tuska. Fragmenty stenogramu z tej rozmowy ujawniły w 2016 r. "Newsweek" i Radio Zet. W czwartek portal Onet opublikował kolejne fragmenty rozmowy obecnego szefa rządu z Jagiełłą, Kilianem i Matuszewską, w której pojawia się m.in. kwestia zatrudnienia byłego ministra skarbu w rządzie PO-PSL Aleksandra Grada.

Dwroczyk został we wtorek zapytany w TVN24, czy politycy obozu rządzącego będą bronić premiera "do ostatniej kropli krwi". "Premiera nie trzeba bronić, premier sam się doskonale broni. ale my jesteśmy oczywiście jego bliskimi współpracownikami i zawsze ramię w ramię staniemy z panem premierem" - odparł.

Według niego, opinia opozycji - która twierdzi, że afera taśmowa skompromitowała Morawieckiego i powinien on odejść z funkcji premiera - jest dla niego "przejawem bezradności" i tego, że opozycja "nie ma nic merytorycznego do zaproponowania wyborcom". "W związku z tym odgrzewa takie kotlety" - dodał szef KPRM.

Zapytany, czy temat dymisji Morawieckiego, jest dzisiaj tematem dla PiS Dworczyk odpowiedział: "Nie jest to żaden temat, bo nie ma takich przesłanek".

"Wystarczy spojrzeć na wskaźniki gospodarcze, na rekordowe PKB, na uszczelnienie systemu podatkowego, na najniższe od lat bezrobocie, na wszystkie wskaźniki, które mówią, że kraj rozwija się w dobrym kierunku" - mówił Dworczyk. Jego zdaniem, "stawianie w tym momencie tezy, że premier powinien odejść - jest tak naprawdę tezą antypaństwową".

Dworczyk ocenił również, że między tym, co mówili w nagranych rozmowach politycy PO, a tym, co mówił Morawiecki, "różnica jest zasadnicza". Podkreślił również, że premier był wówczas prywatną osobą. "W związku z tym porównywanie tego z politykami PO już na samym początku jest problemem" - stwierdził.

Według niego, z ujawnionych nagrań wynika, że politycy PO "załatwiali głównie swoje interesy". "Natomiast tutaj rozmowy dotyczyły sytuacji geopolitycznej, czy problemów migracyjnych" - powiedział Dworczyk odnosząc się do nagranych rozmów z udziałem Morawieckiego.

Sprawa o której napisał Onet dotyczyła nagrywania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. w warszawskich restauracjach osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych. Nagrano m.in. ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury i rozwoju - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę i szefa CBA Pawła Wojtunika. Ujawnione w tygodniku "Wprost" taśmy wywołały w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska.(PAP)