Rząd Niemiec oświadczył w poniedziałek, że "przyjmuje do wiadomości" wstępny wynik głosowania w referendum w Turcji oraz "respektuje" prawo obywatelek i obywateli Turcji do decyzji o kształcie ich własnej konstytucji.

Niewielka różnica (pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami zmian) pokazuje, "jak mocno podzielone jest tureckie społeczeństwo" - czytamy w oświadczeniu podpisanym przez niemiecką kanclerz Angelę Merkel i szefa MSZ Sigmara Gabriela.

Ich zdaniem wynik ten oznacza "ogromną odpowiedzialność" dla tureckiego kierownictwa państwowego, a dla prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana - w szczególności. "Rząd niemiecki oczekuje, że rząd turecki po zaciętej kampanii przed referendum podejmie pełen szacunku dialog ze wszystkimi politycznymi i społecznymi siłami kraju" - głosi komunikat.

Rząd w Berlinie oświadczył, że przywiązuje szczególną wagę do oceny przebiegu referendum przez obserwatorów OBWE. W oświadczeniu przypomniano, że Michael Link - szef biura OBWE - wyraził w zeszłym tygodniu wątpliwości co do zapewnienia właściwych warunków przebiegu referendum.

Rząd Niemiec przypomniał, że Komisja Wenecka Rady Europy wyraziła poważne zastrzeżenia wobec reformy konstytucji. Ankara musi jako członek Rady Europy, OBWE i kandydat do UE przyjąć te zastrzeżenia - zaznaczyli Merkel i Gabriel.