Senat nie wniósł w środę poprawek do nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego, w myśl której z 5 do 10 lat wydłuży się okres na wznowienie sprawy cywilnej po uprawomocnieniu się wyroku. Nowelizację uchwalił przed miesiącem Sejm - po przeniesieniu obrad na Salę Kolumnową.

W głosowaniu w Senacie wzięło udział 68 senatorów; 63 było za, 3 przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu. Teraz ustawa trafi na biurko prezydenta.

Ustawa, której projekt opracował resort sprawiedliwości, jest wykonaniem wyroku Trybunału Konstytucyjnego z września 2015 r. TK orzekł wtedy niekonstytucyjność przepisu odnoszącego się do wznawiania prawomocnie zakończonych postępowań, na kanwie skargi konstytucyjnej osoby, która nie mogła wznowić sprawy mimo korzystnego dla niej wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Skarżąca skierowała sprawę do ETPC, wskazując, że w składzie Sądu Najwyższego rozpatrującego jej kasację był sędzia orzekający wcześniej także w składzie sądu apelacyjnego, od którego orzeczenia złożono skargę kasacyjną. ETPC uwzględnił jej skargę. Mimo to SN odrzucił wniosek o wznowienie postępowania z uwagi na upływ pięcioletniego terminu, gdy takie wznowienie jest możliwe.

Tymczasem - jak wskazywano w uzasadnieniu projektu - postępowanie przed ETPC jest z reguły długotrwałe, więc może się zdarzyć, że pięcioletni termin upłynie, zanim międzynarodowy organ ochrony prawnej wyda prawomocne orzeczenie uprawniające do złożenia skargi o wznowienie postępowania.

Resort sprawiedliwości uznał, że wprowadzenie odrębnej regulacji odnoszącej się tylko do wznowień postępowań cywilnych na podstawie wyroków ETPC byłoby "antysystemowe" z punktu widzenia prawa cywilnego. Dlatego zaproponowano wydłużenie tego terminu we wszystkich przypadkach, w których obowiązuje teraz termin pięcioletni, bez ograniczania tej zmiany jedynie do spraw rozstrzyganych przez ETPC.

Według ustawy w sprawach wszczętych przed dniem wejścia w życie tej zmiany, jeśli nie upłynął jeszcze pięcioletni termin na ich wznowienie, będzie stosowany już nowy dziesięcioletni termin.

Odpowiadając na wątpliwość, czy nie będzie to oznaczać działania ustawy wstecz, resort odpowiadał, że nie ma ryzyka niekonstytucyjności projektu, gdyż "ingerencja w sferę stosunków prawnych z przeszłości nie będzie nadmierna" i nie będzie odnosiła się wprost do rozstrzygnięć sądów, tylko do terminu ewentualnego wznowienia sprawy. (PAP)