Polityka zaskoczeń zamiast stabilności
W 2023 roku stopy zostały obniżone mimo wysokiej inflacji i globalnej niepewności. Dziś sytuacja makroekonomiczna jest inna. Główny ekonomista Pracodawców RP, Kamil Sobolewski, porównuje działania Glapińskiego z przed lat do praktyk banku centralnego Turcji, który zaskakuje rynek w walce ze spekulantami. W polskich warunkach to ryzykowne. Inwestorzy długoterminowi, firmy i gospodarstwa domowe potrzebują przewidywalności, nie niespodzipatrnek.
Lekcje z przeszłości
W 2021 roku, przy inflacji przekraczającej 5% i stopach na poziomie 0,1%, prezes NBP twierdził, że podwyżka byłaby błędem. Miesiąc później stopy gwałtownie wzrosły. W 2023 roku, znów przy wysokiej inflacji, pojawiła się obniżka – przed wyborami. Niespójność decyzji nadszarpnęła zaufanie i utrudniła skuteczną politykę w kolejnych miesiącach.
Obecna polityka bardziej racjonalna
Rada Polityki Pieniężnej obecnie prowadzi spójniejszą politykę. Gospodarka wyhamowała mocniej niż zakładano. Prognozy były zbyt optymistyczne – zarówno NBP, jak i analityków rynkowych. Głównym czynnikiem spowolnienia stała się słabnąca konsumpcja: mimo realnego wzrostu dochodów, gospodarstwa domowe zwiększyły oszczędności zamiast wydatków.
Patriotyzm gospodarczy jako forma presji
Premier zapowiada priorytetyzację polskich firm w zamówieniach publicznych. Początkowo mówiło się wręcz o „nacjonalizmie gospodarczym”, jednak obecna linia rządu to raczej próba wyrównania szans na wspólnym rynku. Polska gospodarka w dużym stopniu zależy od integracji europejskiej – zamykanie się na konkurencję byłoby ryzykowne, ale reagowanie na protekcjonizm innych krajów jest zrozumiałe.
Inwestycje jako klucz do wzrostu
Największym wyzwaniem pozostają prywatne inwestycje. Mimo gotowości banków do finansowania i nadwyżek gotówki w firmach, inwestycyjny impas trwa. Powód? Brak przewidywalnych impulsów. Jasne, długoterminowe zapowiedzi zamówień – np. w zbrojeniówce, energetyce, infrastrukturze – mogłyby uruchomić prywatny kapitał, ale na razie dominują działania ad hoc, a nie strategia.
Rosnący import, słabnący eksport
Popyt wewnętrzny coraz częściej ucieka za granicę – poprzez import. Możliwy deficyt na rachunku obrotów bieżących świadczy o tym, że jako kraj konsumujemy więcej, niż produkujemy. To niepokojące, szczególnie w kontekście słabnącej koniunktury u naszych partnerów handlowych – zwłaszcza w Niemczech.
Kryzys w transporcie i motoryzacji
Sektor transportowy – dotąd źródło dużej nadwyżki usług – przeżywa załamanie. Przewoźnicy tracą rynek przez konkurencję ukraińską i zamknięcie kierunku wschodniego. Problemy widać też w motoryzacji: chwilowe odbicie wynika z realizacji zaległych zamówień, ale trwałego popytu brak. Dodatkowo europejska produkcja traci konkurencyjność wobec Azji.
Presja technologiczna na centra usług wspólnych
Centra usług wspólnych wciąż działają dobrze, korzystając z nadpodaży wykształconych pracowników. Jednak rosnące koszty pracy i automatyzacja będą stopniowo zmniejszać ich rolę. Na razie Polska zyskuje, ale nie wiadomo, jak długo ta przewaga się utrzyma.
Złoto jako trafna decyzja NBP
Zakup złota przez NBP – do poziomu 500 ton, czyli 20% rezerw – okazał się dobrą decyzją. Wzrost cen kruszcu i niepewność geopolityczna uzasadniają taką dywersyfikację. To przykład działania wyprzedzającego, które wzmacnia bezpieczeństwo finansowe państwa.
Cykl obniżek stóp w toku
Obniżki stóp procentowych to nie pojedynczy ruch, lecz dłuższy proces. Rynek oczekuje, że stopy spadną do ok. 3,5% w perspektywie kilkunastu miesięcy. Niższy koszt kapitału ma uruchomić inwestycje – szczególnie te duże, które przy obecnych kosztach finansowania nie mają ekonomicznego sensu. Kluczowe będzie osiągnięcie punktu, w którym zwrot z inwestycji zacznie przewyższać koszt długu.
Stabilność polityczna a zaufanie rynku
Czynniki krajowe mają ograniczony wpływ na polski rynek – dominują impulsy globalne. Ale jedno jest jasne: rynki cenią sprawczość. Rząd, który potrafi działać szybko i skutecznie, zyskuje wiarygodność. Sprawczość jednak musi iść w parze z przewidywalnością i strategią, a nie z chaosem komunikacyjnym.
Aby utrzymać wzrost, Polska musi wreszcie zbudować przewidywalne warunki do inwestowania. Realna strategia, a nie doraźna reakcja – to dziś najważniejszy warunek dalszego rozwoju.