Według źródeł portali Euractiv i Politico decyzja o wykluczeniu Kierunku – Socjalnej Demokracji (SMER) zapadła jednomyślnie podczas niedawnego spotkania kierownictwa Partii Europejskich Socjalistów (PES). To ponadnarodowe ugrupowanie zrzeszające socjaldemokratyczne partie z państw Unii Europejskiej, Europejskiego Obszaru Gospodarczego i Wielkiej Brytanii. W Parlamencie Europejskim PES reprezentowana jest przez drugą co do wielkości frakcję pod nazwą Postępowy Sojusz Socjalistów i Demokratów (S&D).
Wniosek w sprawie usunięcia SMER musi teraz uzyskać akceptację delegatów lewicowych partii podczas kongresu PES, który odbędzie się między 16 a 18 października w Amsterdamie.
Formacja premiera Roberta Ficy trafiła (nie po raz pierwszy) na peryferie europejskiej lewicy jeszcze w 2023 roku, gdy władze PES postanowiły zawiesić ją w prawach członka. Tę samą karę nałożono na koalicjanta SMER, czyli Głos – Socjalną Demokrację (HLAS). Jak wówczas tłumaczono, krok ten był reakcją na zawiązanie sojuszu między tymi ugrupowaniami a Słowacką Partią Narodową, z którą Fico po dziś dzień współtworzy swój gabinet. Do identycznego zawieszenia SMER w ramach PES doszło już zresztą w 2006 roku, gdy SNS zasiliło pierwszy gabinet Ficy.
Dwa lata temu europosłowie S&D krytykowali liderów SMER i HLAS nie tylko za zbliżenie z nacjonalistami, ale także za „budzące obawy publiczne komentarze dotyczące rosyjskiej wojny z Ukrainą, migracji, praworządności i społeczności LGBTIQ”.
SMER dalej na cenzurowanym? Fico to jeden z ostatnich przyjaciół Putina w UE
O ile wobec HLAS wykazano się teraz większą tolerancją i jedynie przedłużono zawieszenie, cierpliwość władz PES wobec prorosyjskości Ficy wyczerpała się na dobre. Czarę goryczy miały przelać dwa tegoroczne spotkania słowackiego przywódcy z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Do pierwszego doszło w maju w Moskwie przy okazji obchodów Dnia Zwycięstwa, natomiast we wrześniu politycy rozmawiali w stolicy Chin. Putin pochwalił wówczas naszego południowego sąsiada za „niezależną” postawę na arenie międzynarodowej.
Słowacja pod rządami Fico, silnie uzależniona od rosyjskich surowców, regularnie podważa sens wprowadzania kolejnych unijnych sankcji na Kreml i grozi ich zablokowaniem (choć ostatecznie zawsze za nimi głosuje), wchodzi też w spory z władzami Ukrainy, mając im za złe m.in. wstrzymanie tranzytu rosyjskiego gazu, co mocno uderzyło Bratysławę po kieszeni. Populistyczna koalicja nie przekazuje pomocy wojskowej Kijowowi, przy czym słowackie firmy sprzedają Ukrainie broń komercyjnymi kanałami.
W opinii Fico Ukraina „została wykorzystana przez Zachód w celu osłabienia Rosji”, a wojna mogła zakończyć się już dwa miesiące po jej rozpoczęciu, gdyby na przeszkodzie nie stanęło wielu zachodnich polityków. W przeszłości zarzucił też ukraińskiemu prezydentowi Wołodymyrowi Zełenskiemu kłamstwo i tchórzostwo.
Nie tylko zagranica. Słowacy protestują przeciwko rządom SMER
Prokremlowski kurs obrany przez rządzących był głównym zapalnikiemmasowych protestów, które zaczęto organizować w Słowacji na przełomie roku. Ostatnią dużą manifestację z 16 września, gdy na ulice wyszli mieszkańcy kilkunastu miast, współorganizowała główna siła opozycyjna wobec SMER – Postępowa Słowacja (PS).
„Wierzę, że nacisk ze strony Europejczyków i samych Słowaków otworzy oczy wielu wyborcom Ficy. Ludzie zaczynają dostrzegać, że on współpracuje nie tylko z nacjonalistami, ale także z Putinem, Xi Jinpingiem i innymi wszelkiego rodzaju autorytarnymi przywódcami” – powiedziała w rozmowie z Euractiv Lucia Yar, europosłanka z ramienia PS.
Krytycy SMER zwracają uwagę również na pogarszający się stan praworządności w okresie czwartego gabinetu Ficy. Według Komisji Europejskiej słowackie prawo nie sprzyja skutecznemu ściganiu korupcji, a sam proces legislacyjny przebiega zbyt szybko i z ograniczonym udziałem interesariuszy.
Bruksela negatywnie oceniła też niedawne przekształcenia w obszarze mediów publicznych, dodając, że państwo robi zdecydowanie za mało, by zapewnić dziennikarzom wystarczający poziom bezpieczeństwa. Ponadto wśród praworządnościowych deficytów wymieniono rosnącą presję wywieraną na organizacje obywatelskie.
Przedstawiciele SMER twierdzą, że jak dotąd do biura partii nie wpłynął żaden dokument potwierdzający zamiary PES. Minister spraw zagranicznych Słowacji Juraj Blanár powiedział na antenie radia Express, że jeśli doniesienia mediów okażą się prawdą, jego ugrupowanie zareaguje „w odpowiedni sposób”. Stwierdził przy tym, że europejska lewica, skupiona na „agendzie LGBT i przedłużaniu wojny w Ukrainie”, oddaliła się od wartości podzielanych przez SMER. Jednocześnie odrzucił scenariusz, w którym europosłowie Ficy, obecnie niezrzeszeni, mogliby dołączyć do którejś ze skrajnych frakcji w europarlamencie, np. Patriotów dla Europy.