Ubiegłotygodniowy atak dronów spowodował, że w Polsce odżyła dyskusja o tym, czy jesteśmy gotowi na odparcie potencjalnego ataku z powietrza z ich wykorzystaniem. I chociaż do nas zawitać miały głównie lżejsze drony-wabiki Gerbery, to Rosjanie nie stoją w miejscu. Skonstruowali coś zupełnie nowego – Gerana 3.

Poznali tajemnice nowej broni Putina

Szczątki nowego rosyjskiego drona Geran-3 odkryto w wakacje na Ukrainie i przez kilka miesięcy poddawano je analizie. Teraz specjaliści ukraińskiego wywiadu podzieli się wynikami swych obserwacji, a wynika z nich, iż Rosjanie znacząco zmodyfikowali pierwotną, irańską konstrukcję. Geran-3 bazuje bowiem na wyprodukowanym w Iranie dronie Szahed 238, różniącym się od swego starszego kolegi między innymi zastosowaniem silnika odrzutowego.

Pierwsze egzemplarze Szahedów 238 atakowały Ukrainę już w 2024 r., jednak potem zniknęły z pola widzenia. Pojawiły się stosunkowo niedawno, ale już w nowej „zrusyfikowanej” wersji, do której stworzenia użyto nie irańskich komponentów, ale części powszechnie dostępnych. Jedną z nich jest silnik odrzutowy Telefly JT80, masowo produkowany w Chinach. W Polsce nabyć go można już za 18 tys. dolarów. Identycznie prezentuje się, produkowana w Czechach pompa paliwowa firmy Bosch. Ten element również bez większych problemów nabyć można w sieci.

„Podobnie jak zdecydowaną większość innych komponentów produkcji zagranicznej. Pojawiają się układy scalone z USA, Wielkiej Brytanii i innych krajów. Tak jest w przypadku jednopłytkowego minikomputera Raspberry Pi4, który jest masowo i stale wykorzystywany w dronach” – informuje ukraiński wywiad.

Na podstawie analizy przejętych komponentów ustalono, iż prędkość Gerana-3 wynieść może nawet 370 km/h, czyli ponad półtora raza więcej, niż znanego z frontu Shaheda. Imponujący jest też jego zasięg, który wynosi do 1000 km. Maszyna wyposażona została w kamery i system transmisji wideo, a nawigację zapewnia mu antena CRPA systemu nawigacji satelitarnej „Kometa-M”.

Rosja się zbroi na zachodnim sprzęcie

Odkrycie w nowym dronie masy elementów, pochodzących także z firm zachodnich to dopiero początek. Wielomiesięczne śledztwo doprowadziło ukraiński wywiad do największych rosyjskich fabryk uzbrojenia, w których, jak ustalono, duża część maszyn, wykorzystywanych do produkcji broni, jest zachodniej produkcji. Rosjanie kupowali je przez ostatnich 15 lat, przygotowując w ten sposób swój przemysł wojenny do konfliktu na duża skalę. Część jednak trafiać ma do nich nawet dziś.

Według raportu, jaki przedstawił HUR (ukraiński wywiad), aż 148 rodzajów maszyn, wykorzystywanych dziś przez Rosję do produkcji uzbrojenia pochodzi z krajów członkowskich NATO. Na liście prym wiodą: USA, Niemcy i Czechy. Kolejne 42 rodzaje sprzętu dostarczyć miały: Austria, Chiny, Japonia i Korea Południowa. W sumie wywiad naliczył 1396 maszyn zachodniej produkcji w aż 169 rosyjskich fabrykach wojskowych. Strona ukraińska zwróciła się z apelem do zachodnich rządów, by w sprzedawanych do krajów trzecich maszynach montowały nadajniki GPS oraz wprowadziły ostrzejsze zasady kontroli.