Izraelski rząd po raz pierwszy w historii zagłosował za odwołaniem prokurator generalnej, Gali Baharav-Miary, która prowadzi dochodzenie w sprawie korupcji przeciwko premierowi Binjaminowi Netanjahu oraz bada domniemane powiązania jego doradców z Katarem. Izrael nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych z Ad-Dauhą i oskarża to państwo o wspieranie Hamasu.
Decyzja rządu wywołała natychmiastowe oskarżenia, że Bibi próbuje chronić siebie i swoich najbliższych współpracowników. Jeszcze przed głosowaniem Sąd Najwyższy ostrzegł, że wyda zakaz jej wykonania. Gdy mimo to doszło do przegłosowania odwołania, sąd natychmiast orzekł, że Baharav-Miara zachowuje wszystkie swoje uprawnienia, a rząd nie ma prawa mianować następcy.
Dlatego niewykluczone, że Netanjahu i jego zwolennicy przeforsowali ten ruch, by zmobilizować swój elektorat, podważyć autorytet prokurator i wywrzeć na niej presję do rezygnacji. Kilku ministrów zapowiedziało już zresztą bojkot Baharav-Miary – nie będzie zapraszana na posiedzenia rządu, a jej opinie prawne będą ignorowane.
"Utrata zaufania"
Rezolucja ta jest kolejnym z szeregu ataków na instytucje demokratyczne Izraela pod rządami Netanjahu. Wiosną tego roku rząd jednogłośnie zagłosował za odwołaniem Ronena Bara, szefa izraelskiej agencji bezpieczeństwa wewnętrznego Szin Bet. Instytucja ta odpowiedzialna jest m.in. za przeciwdziałanie terroryzmowi i szpiegostwu.
Netanjahu uzasadnił decyzję o odwołaniu urzędnika „trwałą utratą zaufania zawodowego i osobistego”.
Bar stał się obiektem ataków, gdy ostrzegł przed zagrożeniem ze strony tzw. „żydowskiego terroryzmu” – odnosząc się do aktów przemocy ze strony skrajnie prawicowego ruchu osadników – oraz skrytykował ministra bezpieczeństwa narodowego Itamara Ben-Gewira za działania policji, która mu podlega, w zamieszkiwanej przez Palestyńczyków Wschodniej Jerozolimie.
Jednocześnie w opublikowanym w marcu raporcie Szin Betu dotyczącym ataku Hamasu na Izrael z października 2023 r. znalazła się pośrednia krytyka Netanjahu. Zaznaczono w nim, że przez lata państwo żydowskie realizowało politykę, która umożliwiła palestyńskiej bojówce znaczącą rozbudowę potencjału militarnego.
Czystki dotyczą osób, które premier uznaje za przeciwników
Dokument pojawił się w czasie, gdy kierowana przez Bara agencja prowadziła śledztwo w sprawie zarzutów, że bliscy współpracownicy premiera otrzymywali pieniądze z Kataru w zamian za działania wspierające interesy tego kraju – mimo że Katar częściowo finansował w tym czasie Hamas w Strefie Gazy.
Kontrowersyjne pomysły nie przejdą
Nie oznacza to, że Bibi stał się całkowicie bezkarny. Niektóre z jego najbardziej kontrowersyjnych pomysłów spotykają się z na tyle dużą krytyką – zarówno wewnątrz Izraela, jak i za granicą – że rząd się z nich po cichu wycofuje. Jak wynika z naszych informacji, władze izraelskie rozważają rezygnację z planów budowy tzw. miasteczka humanitarnego w Rafah, do którego mieliby zostać przesiedleni wszyscy mieszkańcy Strefy Gazy bez prawa jego opuszczania. Projekt ten przez krytyków – także w Izraelu – został określony mianem obozu koncentracyjnego. – Myślę, że władze zrozumiały, iż cena za realizację tego planu byłaby bardzo wysoka – mówi nasze źródło. ©℗