Marek Tejchman przypomina o tekstach Mateusza Obremskiego, które pojawiły się w Dzienniku Gazecie Prawnej i dotyczą obecności sił USA w Europie. "W związku z perspektywami budżetowymi dla Pentagonu będzie następowało stopniowe +rolowanie amerykańskiej obecności w Europie+, ale ono nie będzie gwałtowne. Co więcej, to nie musi oznaczać +rolowania obecności w Polsce+".

[ZOBACZ RÓWNIEŻ]

"[…] Dopóki Ukraińcy się biją, angażują Rosjan na froncie (na Zaporożu czy na wschodzie Ukrainy), dopóty jesteśmy w relatywnie dobrym położeniu – mówiąc brutalnie. Dopóki Unia Europejska prowadzi asertywne rozmowy z Ukrainą o handlu – i z jednej strony obiecuje Zełenskiemu miłość i uwielbienie, a z drugiej podpisuje umowę o pogłębionej strefie wolnego handlu, która jest umową przedwojenną, czyli powrotem do warunków z czasów Poroszenki – dopóty jest dobrze" – uważa Zbigniew Parafianowicz.

"Kolejna sprawa to jest kwestia obecności amerykańskiej w Polsce. Mówiliśmy w ostatnim odcinku o wycofaniu Patriotów i systemów obrony powietrznej – jest to na pewno dla nas niepokojące zjawisko" – ostrzega Parafianowicz.

Jak na razie nie ma większej redukcji wojsk, "chociaż też tak jak mówiliśmy tutaj parę razy w podkaście: pociąg odjechał do Azji. Ta redukcja, jeśli nie nastąpi za rok, za dwa czy za pięć… To i tak w perspektywie czasu na pewno dotknie wschodnią flankę NATO. Dlatego czas przestać myśleć o tym, że to jest +wieczna polisa ubezpieczeniowa+, która zwalnia nas z obowiązku budowania własnych możliwości (narodowych możliwości obronnych i narodowej polityki bezpieczeństwa)" – podkreśla Parafianowicz.

Co może zachęcić Putina do działania?

Czy Rosja będzie próbowała namieszać, realizując "scenariusz ograniczonej agresji" lub "ograniczonego naruszenia integralności terytorialnej" Polski albo krajów bałtyckich?

Im bardziej Trump będzie formułował niejednoznaczne sygnały wobec NATO, tym bardziej będzie to zachęcało Putina do działań – ocenia Zbigniew Parafianowicz. "Tak jak ostatnio – o czym pisał Washington Post – czyli np. wycofa się z płacenia składki na utrzymanie kwatery głównej NATO, czy też da sygnał, że nie zależy mu na formacie transatlantyckim w takim kształcie z czasów zimnej wojny" – podaje Parafianowicz.

Temat, który interesuje Trumpa…

"Administracja Trumpa zdaje się być zafascynowana jednym tematem: energią – wiarą w to, że energia jest kluczowa…" – podkreśla Marek Tejchman. "Jak zachowają się europejscy sojusznicy?" – dodaje.

"Powrót do tanich źródeł energii?” – dopytuje Parafianowicz. "Mówimy np. o Niemcach, którzy niechętnie przekazują Taurusy, ale ciągle wraca pytanie, jak bardzo chętnie wróciliby do dostaw rosyjskich surowców?" – odpowiada Tejchman.

"[…] Wydaje się, że Amerykanie mają trochę inną wizję… Oni chcą przejąć infrastrukturę przesyłową (m.in. ukraińską, o czym ostatnio też mówią coraz bardziej otwarcie)" – przypomina Parafianowicz.

Jak wskazuje Tejchman, USA chcą wykorzystać infrastrukturę przesyłową jako "środek nacisku". "I jako infrastrukturę, którą popłynie gaz amerykański (np. LNG dostarczany do Odessy)" – dodaje Parafianowicz.

"LNG to jakaś fiksacja Trumpa, czy w ogóle energetyka… Tutaj też nie ma czarno białych odpowiedzi – to jest świat polifonii, w którym każdy akord brzmi zupełnie inaczej"– podsumowuje Parafianowicz.