Od poniedziałku w Szkocji zacznie się stopniowy powrót dzieci do nauki stacjonarnej, ale nie oznacza to łagodzenia lockdownu, gdyż ten potrwa przynajmniej do początku marca, a być może dłużej - zapowiedziała we wtorek szefowa szkockiego rządu Nicola Sturgeon.

Szkocja i Walia będą pierwszymi częściami Zjednoczonego Królestwa, w których rozpocznie się powrót do nauki stacjonarnej. W Anglii nastąpi to najwcześniej 8 marca, a w Irlandii Północnej nauka zdalna ma potrwać przynajmniej do 5 marca.

Jak poinformowała Sturgeon, od 22 lutego do szkół powrócą wszyscy uczniowie z klas 1-3 w szkołach podstawowych, "ograniczona liczba uczniów starszych klas, którzy potrzebują dostępu do szkoły w celu wykonania niezbędnych prac praktycznych". Tego samego dnia działalność wznowią też przedszkola. Szefowa szkockiego rządu zapowiedziała, że jest mało prawdopodobne, by uczniowie kolejnych klas wrócili do nauki stacjonarnej przed 15 marca, gdyż konieczne jest ocenienie wpływu jaki na sytuację epidemiczną będzie miała pierwsza faza otwarcia szkół.

Wyjaśniła też, że powrót uczniów do szkół oznacza konieczność utrzymania innych restrykcji wprowadzonych z powodu Covid-19. "Decydujemy się na wykorzystanie bardzo ograniczonej przestrzeni, którą mamy teraz, aby przynajmniej niektóre dzieci wróciły do szkoły, ponieważ edukacja i dobre samopoczucie dzieci jest priorytetem. Ale możliwość powrotu dzieci do edukacji może oznaczać, że reszta z nas będzie dłużej żyła z innymi ograniczeniami" - mówiła.

Jeśli chodzi o obecne ograniczenia, to Sturgeon zapowiedziała, że w przyszłym tygodniu przedstawi plan wychodzenia z nich, ale wskazała, że lockdown potrwa przynajmniej do początku marca, a być może nawet dłużej. Ostrzegła też, że pełny powrót do normalności nie jest możliwy w wyobrażalnej przyszłości.

"W istocie, z powodu nowego, bardziej zakaźnego wariantu, nasze wyjście z lockdownu będzie prawdopodobnie jeszcze bardziej ostrożne niż zeszłego lata. A po drugie, prawdopodobnie jeszcze przez jakiś czas, 100 proc. normalności raczej nie będzie możliwe. A więc w świecie, w którym nie możemy zrobić wszystkiego natychmiast, będziemy musieli zdecydować, co jest najważniejsze" - mówiła Sturgeon.

Zaleciła, aby nie rezerwować żadnych wyjazdów na okres wielkanocny, bo prawdopodobnie do tego czasu hotele i pensjonaty nie zostaną otwarte. Powiedziała też, że jest mało realne, by zagraniczne wyjazdy były latem możliwe, ale jest szansa na wakacje w kraju.